158. "Zabijesz go, do cholery."

1.5K 142 24
                                    

Sam westchnął, a ja poszłam nie w stronę domu, tylko klubu Blake'a.

- Znowu najebana?

- Mhm.

- Jest dziewiąta.

Postawił przede mną szklankę wody, więc wzruszyłam ramionami.

- Okej... Mam dla ciebie zadanie. Jeśli nie chcesz, mów. Po prostu musisz się czymś zająć...

- Słucham cię.

- Masz odebrać przesyłkę. Nic groźnego, troszeczkę nielegalne.

- Co to za przesyłka?

- Nie mogę Ci powiedzieć.

W sumie... Spoko zajęcie. Będę mogła się wyluzować sama ze sobą.

- Masz tu miejsce, godzinę i wszystko co potrzebujesz. Pojadę z tobą, żebyś czuła się raźniej.

- Dam sobie radę sama.

- W takim razie masz kluczyki. Granatowa Toyota, stoi na parkingu, ale najpierw masz wytrzeźwieć. Widzę że nie piłaś dużo, myślisz trzeźwo i się nie chwiejesz.

- Czuję się zajebiście.

- A ja czuję że sobie nie radzisz sama ze sobą.

Usiadł obok mnie i złapał moją rękę, więc wzruszyłam ramionami, pijąc wodę.

- Co jest?

- Nic.

- Bianca...

- Nie wiem co się ze mną dzieje.

Wlepiłam wzrok w szklankę, a on westchnął, nalewając sobie też wody.

- Pewnie to wszystko cię już męczy... Mówisz że się nie przejmujesz tym, że ktoś cię zgwałcił, albo że zabiłaś, ale podświadomie cholernie się tym przejmujesz.

- Po prostu... Nie poznaję siebie od jakiegoś czasu. Ciągle się z kimś kłócę, obrażam... Nie rozumiem.

- Wygadaj się komuś. Komu chciałabyś o wszystkim powiedzieć i się wygadać?

Chwilę nic nie powiedziałam, próbując znaleźć taką osobę. Mam tylko jedno w głowie.

- Mamie.

- Idź do niej i się wygadaj. Nie bądź z tym sama. Powiedz jej dosłownie o wszystkim, dobrze wiesz że cię zrozumie.

Kiwnęłam głową i się uśmiechnęłam, wstając i zgarniając kluczyki od tej Toyoty.

- Uważaj na siebie! Szczególnie na drodze!

- Postaram się!

Pojechałam do domu, a tu jak zobaczyłam mamę na kanapie, poszłam do kuchni i zrobiłam dwie herbaty, wyjmując też ciasteczka oraz czekoladę z szafki.
Poszłam z powrotem do salonu, stawiając przed nią herbatę, przez co się uśmiechnęła.

- Co ci leży na sercu, hm?

- Podoba mi się Blake. Nie wiem dlaczego.

- Teraz jest mocno pociągający, to prawda.

- Jest moim wujkiem.

- Nie z krwi i kości. Kochanie, jeśli ktoś Ci się podoba, zdobądź go i zobacz na ile ci się podoba. Nic między wami nie było?

- Nie. Po prostu... Nie wiem, naprawdę nie wiem. Podoba mi się, to tyle.

- A Nico? Sam?

- Nico... Nie chcę go zranić, chyba się lekko odetnę. Nie jestem gotowa na związek.

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz