51. "Gramy w rozbieraną butelkę"

2.1K 174 71
                                    

Tutaj tata na mnie spojrzał i zobaczyłam wkurzoną mamę.

- Jak mogła?! Jak ona kurwa mogła narazić całą rodzinę?! Znowu! Mówiła że z tym skończyła! Że nie angażuje się w te jebane gangi!

- Kochani...

- Mówiłam jej! Mówiłam że kurwa ma skończyć, jeśli chce tu przyjeżdżać! Myślałam że coś zrozumiała jak dziadek umarł i się ogarnie z tymi wszystkimi gangami i zabijaniem!

- Victoria tu stoi.

Tata westchnął, a mama na mnie spojrzała.

- Obiecała mi że nie będzie narażać moich dzieci! A ona co?! Przyjeżdża sobie do nas i pakuje się znowu w jakiś jebany gang! I to jeszcze Brixton z tą całą pojebaną Lisicą!

Hugo tu wszedł i zmarszczył brwi, patrząc na mnie.

- Słychać ją na ulicy.

- Ty kurwa! Znasz Lisicę!

- Co?

- Wplątała znowu moją matkę w gangi!

- Chwila, co?

- Złapali babcię.

Spojrzałam na niego, a on westchnął i odchylił głowę do tyłu.

- Lisica wyjechała z miasta.

- Moją matkę zamknęli, a ona sobie wyjechała! Oczywiście kurwa że ucieka!

- Mamo... Może babcia jest niewinna?

- Uwierzyłabym że jest niewinna jeśli bym była pewna że z tym skończyła. Nie skończyła i tylko naraziła rodzinę. Dziadek umarł przez cholerne gangi! Przez pierdolone wojny! A ona znowu się w to bawi?!

- To jej wybór...

- To po co tu przyjeżdża i nas naraża?!

Po chwili wszedł tu dziadek Chase i westchnął.

- Co tu się dzieje?

- Nie chcę was tu widzieć jak mama wyjdzie.

- Co?

- Naraziła moje dzieci. Naraziła moją rodzinę bo zachciało jej się bawić w gangi.

- Chroniła was.

- Przed czym?!

Westchnęłam, a Hugo położył dłoń na moim biodrze.

- Mamo ja...

Dziadek nie dał mi dojść do słowa.

- Nigdy was nie naraziła, tylko chroniła. I nie wróciła do żadnego gangu, była tylko na wyścigach.

- Nie wierzę ci. Nie wierzę ani tobie, ani mamie.

- To j....

Znowu mi przerwał, więc Hugo mnie podniósł i poszedł do pokoju.

- Kocie? Czy ty chciałaś powiedzieć rodzicom że...

- Nie pozwolę żeby mama znienawidziła babcię, która ich chroniła przeze mnie.

- Załatwią to między sobą. A ty na razie nie pokazujesz swojej drugiej strony, jasne? Dostaniesz dożywocie jeśli cię złapią.

- Poradzę sobie i mnie nie złapią. Mam dobrych prawników.

- Byłaś u Angel?

- Tak... Powiedziała żeby zamknąć całkowicie Firmę, zamurować na razie drzwi i tak dalej. W sensie, miałam to zrobić z głównymi, ale tylne chciałam zostawić otwarte.

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz