Pojechałam do domu, a tu spojrzałam na tatę, który siedzi na kanapie. Usiadłam mu na kolanach, przez co się uśmiechnął i pokiwał głową.
- Chcesz porozmawiać bo coś cię gryzie, tak?
- Dlaczego wy, faceci, jesteście takimi idiotami? Bez kobiet byście nie przeżyli.
Mama parsknęła śmiechem, a tata odchylił głowę i się uśmiechnął.
- Wolałem nasze rozmowy jak byłaś nieśmiała i o niczym mi nie mówiłaś.
- Hugo ze mną zerwał bo Dexter mu groził że pozabija mnie, moich bliskich, jego bliskich i Hugo!
- Dexter to ten z Soho?
- O mój boże, tak. Jak można o tym nie wiedzieć?
- Laboratorium Dextera...
- Tato!
Uśmiechnął się i pokręcił głową, a ja westchnęłam.
- Mała... Hugo zrobił dla ciebie wszystko, żeby było ci dobrze. Dlaczego mu groził?
Wytrzeszczyłam oczy i się uśmiechnęłam.
- Bo to ja okradłam bank na sto milionów. Bardziej moi ludzie, ja tylko zaplanowałam i to wymyśliłam.
Tata zaczął się na mnie gapić, a mama upuściła szklankę z sokiem pomarańczowym. Dostaną wariacji.
- Słucham?!
Oboje na raz krzyknęli, przez co niepewnie się uśmiechnęłam, marszcząc brwi.
- Niespodziankaaa.
- Victorio Merlot, do kurwy nędzy!
- Tak, tato?
Zacisnął zęby i nic nie powiedział, przez co westchnęłam.
- Dobra wracając, wrobiłam w to Dextera. Podłożyłam tam pistolet, na którym były odciski typa z Mayfair, który był kretem w Soho.
- Co to ma ze sobą wspólnego?
- To, że zgarnęli tego typa, przesłuchali i w końcu się wygadał że jest kretem w Soho i od razu wyszło na to, że to Dexter go wrobił, czyli kto okradł bank? Dexteeer. Wohooo. Hugo pojechał mu to powiedzieć i najwyraźniej się wkurw... Wkurzył i kazał mu mnie zostawić, bo inaczej każdego wybije.
- Okej... Ale Dexter już wyszedł.
- No tak, nie wrobiłabym go, jeśli by nie wyszedł. Wiedziałam że wyjdzie.
- Naprawdę wolałem twoje szkolne problemy.
- I przespałam się z Blake'iem.
Szybko powiedziałam, a on uniósł brwi, patrząc na mnie jak na debilkę.
- Sabine, kochanie, urodziłaś wielką idiotkę.
- Jay, pamiętaj że to twoje geny.
Parsknęłam i pokiwałam głową, a tata westchnął.
- Jak mogłaś się przespać z Blake'iem, Victoria?
- Byłam pijana! I naćpana. Później rano znowu.
- Kuuurrwaaa. Hugo wie?
- Tak. Powiedziałam mu jak byłam najebana i naćpana.
Od razu powiedziałam, przez co tata pokręcił głową i uniósł brwi.
- Idiotka. Po prostu, kurwa, szkoda gadać. Nie przyznaję się do tego, że jesteś moją córką i że cię spłodziłem. Sabine, naprawdę chyba musiałaś mnie zdradzić, albo podmienili ją w szpitalu.