- Idziemy moje panie, nie będziemy tu siedzieć.
- Możemy zrobić wieczorek filmowy. Moja mama cię bardzo polubiła, kupimy wino, coś do jedzenia.
Victoria pokiwała głową i się uśmiechnęła. Dalej jest jej przykro, widać to, ale chyba poprawiliśmy jej humor chociaż trochę.
- To dobry pomysł...
- Blake? A ty?
Emily na mnie spojrzała. Z jednej strony Victoria mnie potrzebuje, ale z drugiej ma Emily. Chyba dadzą sobie radę, niech spędzą trochę czasu razem.
- Może jutro, dzisiaj sobie razem obejrzyjcie. Tylko błagam, bez picia i brania, Emily. Victoria z resztą też. Nieźle się dobrałyście.
- Ej, nie brałam wcześniej aż tyle. Od czasu do czasu jak już. Po prostu... Musiałam się odstresować.
Zaśmiałem się i pokiwałem głową.
- Bawcie się, a jutro zaczynamy ćwiczyć, Vic. Musisz być gotowa w stu jeden procentach.
- Blake... Dziękuję...
- Na moim miejscu byś zrobiła to samo, nie dziękuj. Po prostu się tym nie przejmuj. Ktoś na pewno może go zastąpić.
Pokiwała głową i przeniosła wzrok na Emily.
- Mój tata... Dobrze strzela. Po prostu... Żebyś bezpiecznie doszła do domu.
- Mi pasuje, to przystojniak. Będę mogła z nim iść za rączkę.
Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na Emily, a ona się zaśmiała. Coraz bardziej mnie zaskakuje.
- Nie wnikam, naprawdę. Podwieźć was?
- Przyjechałam swoim samochodem...
Victoria się lekko uśmiechnęła, jak wyszliśmy z klubu.
- Dasz radę prowadzić?
- Tak, spokojnie... Napiszemy jak dojedziemy.
Pov. Victoria.
W domu Emily poszłam do kuchni, a tu zobaczyłam jej mamę.
- Dzień dobry.
- Victoria! Hej kochanie, i córeczko... Nie wiedziałam że będziemy miały gościa.
- Mamo, ostatnio ciągle tu ktoś się kręci. Chcesz spać z Hugo czy nie?
Emily od razu na mnie spojrzała, więc pokręciłam głową. Nie chcę, naprawdę się na nim zawiodłam. Ally to jego przyjaciółka, spoko, martwi się o nią i chce żeby odpoczęła, ale tu chodzi o ludzkie życie. O życie mojej rodziny i przyjaciół, a jebany wyjazd z Ally, który może przełożyć jest dla niego ważniejszy.
- A ze mną?
- Już prędzej. Nich Hugo śpi z Ally, skoro tak bardzo mu zależy.
Zaśmiała się i pokiwała głową.
- Mamuś, mamy babski wieczór. Chcesz dołączyć?
- Oczywiście że tak! Co oglądamy? Zrobię przekąski.
- Jeszcze nie wiemy, ale możesz zrobić. Kupiłyśmy dwa wina.
- Będę za pół godziny.
Poszłyśmy na górę, a tu Emily na mnie spojrzała zszokowana.
- Co ty robisz z moją matką? Zazwyczaj jest na nie, marudzi i nic więcej, a jak ty przychodzisz... Jest pełna życia.
- To chyba dobrze.