Wyjąłem telefon i do niego zadzwoniłem.
- Co tam młody?
- Victoria jest totalnie pijana... Gadała coś o Blake'u. On wie że ona wie?
- Co mówiła?
- Wiesz co mówiła. Sam jej to podobno powiedziałeś. Nie chcę mówić żeby Blake nie usłyszał, bo jest u nas i poszedł po apteczkę.
- Miała nikomu nie mówić...
- Wiemy tylko my. Ja, ona i rodzice.
- Blake nie wie że jej powiedziałem. I lepiej żeby mu się nie wygadała, on nie chce żeby o tym wiedziała.
- Spoko, przypilnuję żeby się nie wygadała.
- Po co apteczka?
- Wiesz gdzie jest u nas kawałek chodnika w ogródku?
- Przy grillu jak robicie.
- To biegła i się wyjebała idealnie na ten kawałek. Rozwaliła sobie kolana i łokcie.
- Jaa pierdole. Ona to jest jednak zdolna.
- Oj tak.
- Dobra to przypilnuj ją tam... I nikomu nie mów.
- Załatwione.
- Nie znalazłem apteczki, ale masz wodę utlenioną i bandaż.
- Band aż. Band... Aż. Band? Aż. Bandaż!
Ale ma rozkminę o kuuurwaa.
- Tak, Vic. Bandaż.
- Załóżmy zespół który będzie się nazywał Bandaż!
- Co?
- No bo wiesz. Band....
- Tak, wiem. Vic, może pójdź spać.
- Pójdziemy do klubu? Blake spierdalaj stąd.
Zmarszczyła brwi, patrząc na niego, a on się zaśmiał.
- Nie odbierałaś ode mnie.
- Byłam kuureewsko zajęta.
Zaciągnęła się, dalej patrząc na niebo. W takim stanie jeszcze jej nie widziałem.
- Vic, ej... Co się stało że się tak upiłaś?
- Ty się stałeś.
- Co zrobiłem?
Uśmiechnęła się, przenosząc na niego wzrok i się powoli podniosła z moją pomocą.
- Ale jesteś przystojny... Wiesz co zdążyłam stwierdzić, mimo że byłam z dwoma osobami w łóżku? Że jesteś wykurwisty. David zajebiście całuje, poważnie najlepiej na świecie. Te usta... Ale za to ty jesteś tak zajebiście dobry w łóżku że mam ochotę się rozebrać!
- Nie rób tego.
Westchnąłem, a ona się zaśmiała, ledwo stojąc na nogach. Ciekawe czy coś będzie pamiętać.
- Uuu, ale za to Jaden... O mój boże do tej pory czuję to, jak mnie dotykał. Całowaliście się z nim?
Spojrzała po nas, przez co się zaśmiałem, kręcąc głową.
- Nie? Ale pojeby z was. On tak sunie dłońmi po ciele... Tak o ja pierdole. Ciekawe jakie to by było uczucie jakby zaczął sunąć dłońmi po moich cyckach... Potrzebuję żeby mnie dotknął, Blake wypieprzył, a David pocałował. Michael był we wszystkim zjebany, a cała reszta chuj im w dupe. Te trzy osoby, tak. Gdzie jest mój telefon?
![](https://img.wattpad.com/cover/215078377-288-k221508.jpg)