9. "Witaj z powrotem, szmato."

3K 188 150
                                    

Rano jak się rozebrałam, puszczając muzykę, uśmiechnęłam się i podeszłam do szafy. Lubię czasami chodzić tak bez niczego, fajne uczucie. Cholernie fajne. Wybierając jakieś ubrania, zaśmiałam się sama do siebie, śpiewając piosenkę.

- Vic? Może się ubierz.

Usłyszałam za sobą, tak samo ręce na biodrach. O mój boże Blake.

- Co tu robisz?

Odwróciłam się do niego, a on się uśmiechnął, jeżdżąc po mnie wzrokiem.

- David powiedział że mam po ciebie przyjechać. Ubieraj się.

- I wszedłeś bez pukania.

- Dokładnie. Więc się ubierz.

- Co, nie podoba Ci się? Widziałeś mnie już nago. Nic się nie zmieniłam, tak mi się wydaje, więc dlaczego mam się wstydzić chodzić przy tobie nago?

- Okej, ja mogę popatrzeć.

- Nie, skoro ja jestem rozebrana, to ty też musisz. Inaczej nie ma patrzenia.

- Ja już widzę.

Położył się na łóżku, w ogóle nie odwracając ode mnie wzroku. Zaśmiałam się i położyłam się obok niego, a on uniósł brwi i nade mną zawisł.

- Dajesz mi sygnały, Vic.

- Nie daję Ci sygnałów.

Przejechał dłonią po moim brzuchu i przybliżył do mnie twarz, przez co się uśmiechnęłam, pozwalając mu wejść między moje nogi.

- Dajesz mi sygnały. Właśnie rozłożyłaś nogi.

- Żebyś mógł się położyć.

Delikatnie mnie pocałował, jadąc dłonią wyżej, aż do piersi. Zatrzymał dłoń i zmarszczył brwi.

- Co ty kombinujesz?

- Nic! To ty się do mnie przystawiasz.

- Nie potrafię przestać. Chcę się odsunąć, ale nie potrafię.

- To mamy problem.

Pocałował mnie i westchnął, łapiąc jedną moją pierś. Złapałam za końce jego koszulki i mu ją zdjęłam, a on się uśmiechnął, kręcąc głową.

- Mała... Nie mam zamiaru cię...

- Ta? Twoje ciało mówi coś innego.

Położyłam dłoń na jego kroczu, a on się zaśmiał, bawiąc się moim sutkiem.

- Jak tego nie zrobiłem przez prawie dwa lata, to teraz też nie zrobię.

- Ale może ja chcę.

- Nagle ci się zmieniło?

- Nie jestem dziewicą, nie zależy mi. Za te  dwa lata chyba coś ci się należy.

Rozpięłam pasek jego spodni, a on zmarszczył brwi, patrząc na mnie.

- Nie jesteś... David. Nie mogę uwierzyć że mnie trzymałaś z daleka przez tyle miesięcy, a Davidowi...

- Tak wyszło.

Od razu wpił się w moje usta i mocno ścisnął moją pierś, przez co jęknęłam, odchylając głowę. Uśmiechnął się, kręcąc głową, więc rozpięłam mu rozporek i zsunęłam lekko spodnie.

- O patrz, chyba trochę zmalał. Więcej ćpaj.

- Potrafisz być suką.

Pocałował mnie, a ja się uśmiechnęłam i owinęłam ręce wokół jego szyi.

One Girl - Two FacesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz