W klubie usiadłam w loży, którą wzięli i westchnęłam, pijąc drink za drinkiem.
- Może trochę przystopuj.
Diego na mnie spojrzał.
- Spierdalaj.
Jakiś chłopak się do nas przysiadł, przez co westchnęłam. Zajebiście.
- Co wy tu robicie?
Zaśmiał się, przyglądając się Diego. Po chwili rozchylił usta, od razu wstając.
- Diego, ty skurwielu! Ja pierdole, przyleciałeś i nic nie mówisz, ani nie dzwonisz?
- Nie mam twojego numeru?
Zaśmiał się i przybili piątkę, a po tym ten chłopak spojrzał na mnie.
- Przyleciałeś z dziewczyną.
- Z przyjaciółką.
Uśmiechnęłam się do niego, przez co też się uśmiechnął i wystawił do mnie rękę.
- W takim razie bardzo miło jest cię poznać...
- Bianca.
- Piękne imię.
- Dziękuję.
- Tony.
Ta dziewczyna powiedziała coś do Diego po hiszpańsku, więc na nią spojrzał i się uśmiechnął. Kurwa nie. Nie odpuszczę. Wyjęłam telefon i weszłam w tłumacz, próbując zapamiętać co powiedziała. Coś tam z sexy. Pamiętam kurwa. Wyglądasz bardzo sexownie. Ty kurwo.
Diego na mnie zerknął i się uśmiechnął, kręcąc głową.- Sprawdziłaś co powiedziała.
- I się na tobie zawiodłam.
- Dlaczego?
- Zatańczymy?
Tony na mnie spojrzał, więc wstałam, jak Diego mnie złapał za rękę. Poszłam za nim i specjalnie stanęłam tak, żeby Diego wszystko widział. Boli mnie jego zachowanie. Mówi że niby nie potrzebuje seksu, a odpierdala takie coś? Nie wiem, może to ja jestem toksyczna? Może to normalne zachowanie?
Po kilku następnych drinkach, spojrzałam na Diego i tą laskę, a widząc że trzyma rękę na jego udzie, zaśmiałam się sama do siebie. Boli.
- Chcesz się przewietrzyć?
Diego na mnie spojrzał i zmarszczył brwi.
- Sama mogę pójść.
Wstałam i poszłam do wyjścia, a przed klubem stanęłam, kręcąc głową.
Po chwili Diego też wyszedł i na mnie spojrzał, powoli podchodząc. Już nawet mi szkoda słów, naprawdę nie mam ochoty o tym rozmawiać. Mam po prostu dość.- Bianca...
- Wracam jutro do domu.
- Daj spokój.
- Nie, Diego... Mam dość. Próbujesz mi coś udowodnić? Coś mi kurwa pokazać? Zrobić na złość? Ten facet mnie dotknął kurwa tylko w ramię. Nic więcej. Powiedziałam mu że nie mogę się z nim spotkać na kawę. Pojechałam odpocząć, ale tutaj w ogóle nie odpoczywam. Mam dość tej jebanej Hiszpanii i twoich znajomych. Nie przyjechałam się tu z nimi użerać.
- Bianc...
- Sam ma jakiś cholernie wielki problem, a ja nawet nie mogę go wesprzeć. On by dla mnie rzucił wszystko. Ty sobie tu kurwa siedź, przeleć ją jeśli chcesz, ale ja wracam.
- Nie chcę jej przeleciec, ile razy mam Ci to mówić?
- Twoje ciało mówi coś innego.
- Stanął mi kurwa już wcześniej, jak się przebierałaś w pokoju. Myślałaś że nie widzę, ale widziałem. Nie od tego że mnie dotykała. Co ci powiedział tłumacz, hm? Pewnie coś źle wpisałaś, bo powiedziała że ty seksownie wyglądasz, a nie ja. Jest lesbijką, do cholery. - O kurwa jaki wstyd. Naprawdę chcę się zapaść pod ziemię. - leci na ciebie, a nie na mnie. Rzuca takimi tekstami i mnie dotyka, bo taka po prostu jest. Zawsze taka była. Poważnie myślisz że dałbym się tak przy tobie dotykać jakiejś lasce? Zaufania trochę.
