Na weekend zamierzałam wybrać się z Melisą do Miami. Miałyśmy w planach zrelaksować się na plaży, popijając kolorowe drinki z parasolkami, oczywiście dla mojej siostry bezalkoholowe. Miałyśmy nadzieję, że mój siostrzeniec nam na to pozwoli. Nie powinno być z tym większego problemu.
– Gotowa czy nie, ruszamy na podbój Miami. - Zaśmiała się siostra, owijając mnie jakimś szalem.
– Chyba cię mały za bardzo dzisiaj pokopał, wariatko – rzuciłam w jej stronę, pakując do walizki strój kąpielowy.
Zamierzałam skorzystać z ostatnich promieni słońca tego lata i przyozdobić moje ciało, chociaż w leciutką opaleniznę. Nie lubiłam swojej bladej cery, a posiniaczona wcale nie wyglądałam dobrze. Miałam nadzieję, że trochę słońca sprawi, że siniaki przestaną rzucać się w oczy.
– Ali, czyje to? - Pokazała na granatową marynarkę leżącą na krześle. – Czyżby znalazł się pocieszyciel?
Że też ona wszystko musiała wypatrzeć. Powinnam schować to do szafy, zanim moja ciekawska siostra przekroczyła próg mojego mieszkania.
– To Michaela.
– Masz romans z szefem? - Spojrzała na mnie zdziwiona.
– Głupia. - Stuknęłam się palcem w czoło. – Byliśmy ostatnio na drinku, odprowadził mnie do domu, a że było chłodno, to dał mi marynarkę.
– Czuje, że jest ci coś winny?
– Nie wiem, ale to głupie. Nie chcę tego. - Usiadłam na łóżku, zakrywając twarz w dłoniach. – Nie chcę tego, a on jest taki jak ojciec. Chce dopaść tych facetów.
– I ma racje. Zrobili ci krzywdę i ktoś powinien ich za to ukarać.
– Jak mam zapomnieć jak wiem, że on próbuje się mną opiekować z litości? - Spojrzałam na nią.
– Głupia jesteś. Lubi cię i mam nadzieję, że będę miała okazję niedługo go poznać.
– A co rozwodzisz się? – zakpiłam.
– Nigdy w życiu – powiedziała pewnie.
To cudownie, że spotkała na swojej drodze kogoś, z kim chciała dzielić resztę swojego życia. Też bym chciała mieć już kogoś takiego. Kogoś, kto będzie się o mnie troszczył i będzie chciał mojego szczęścia na tyle, że jego przestanie być ważne. Byłam dorosłą kobietą z dziecinnymi marzeniami o wielkiej miłości, ale czy nie miałam do tego prawa?
Michael był uroczym i bardzo przystojnym facetem, troszczył się o mnie i chciał dla mnie jak najlepiej, ale wiedziałam, że działo się tak tylko dlatego, że czuł się winny. W ogóle nie wiedziałam, dlaczego myślałam, że mogłabym być z kimś takim jak on. Nie patrzył nawet na mnie jak na kobietę, którą mógłby pożądać. Byłam córką jego znajomego, co również wykluczało mnie w jego oczach.
– Ali. - Siostra zaczęła machać mi dłonią przed oczami. – Mówię do ciebie od pięciu minut. Masz gościa, czeka w salonie.
– Zamyśliłam się... Co?
– Gościa masz. Niezłe ciacho. - Zaśmiała się, wypychając mnie z sypialni.
Co do cholery on tutaj robił? Nie spodziewałam się Michaela Browna w moim domu w sobotę o godzinie ósmej trzydzieści.
Stałam przed nim w rozczochranych włosach i szarym dresie, w którym chodziłam tylko po domu. Jak dobrze, że zdążyłam przebrać się z piżamy.
– Ładnie wyglądasz. - Wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
– Daruj sobie – odburknęłam, poprawiając włosy.
– Naprawdę. Wybierasz się gdzieś na weekend? - Spojrzał na mnie, uśmiechając się pod nosem.
– Jadę z Melisą do Miami.
– Ta dziewczyna, co mnie wpuściła?
– Moja siostra.
– Tatuś ma śliczne córki. - Nadal się uśmiechał, tym razem jednak jego uśmiech był jeszcze szerszy.
– Melisa, jakbyś zauważył, jest w ciąży. Ma męża. - Uznałam, że musiałam mu go uświadomić.
– Zazdrosna?
– O jej szczęście? Bardzo.
– A tobie czego brakuje? - Przybliżył się do mnie, dotykając kciukiem mojego policzka.
– Ekh. - W pokoju pojawiła się moja siostra, a ja odskoczyłam od Michaela jak poparzona.
– To jest moja siostra, Melisa – przedstawiłam ją.
– Miło poznać. Tata długo was ukrywał. - Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. – Żałuję, że nie miałem okazji poznać wcześniej.
Wzruszyłam tylko ramionami i popatrzyłam na siostrę. Szczerzyła się do mnie jak głupia. Świetnie, już wiedziałam, co ona sobie wyobrażała w tej swojej główce. Będę musiała wybić jej to z głowy od razu po wyjściu Browna.
– Ciebie również – odezwała się w końcu. – Naprawdę szkoda.
Czy ona sobie żartowała? Miała kochającego męża, a próbowała flirtować z moim szefem. Chyba zwariuję.
– Mało gościnna jestem, ale chcesz coś do picia? – przerwałam im rozmowę i gdzieś miałam, czy to miło z mojej strony, czy nie.
Nie będzie podrywał mojej ciężarnej siostry, która miała cudownego męża. Niech sobie znajdzie wolne kobiety, które zbajeruje.
– Nie będę wam przeszkadzał w pakowaniu. Miłego weekendu życzę. - Pocałował mnie w policzek na pożegnanie i wyszeptał: – Do zobaczenia.
Zamurowało mnie. Czemu to zrobił? Jego zachowanie zaczynało być dla mnie dziwne. Zaczęło się od wizyty jego byłej dziewczyny w kancelarii. Czyżby robił to tylko dlatego, że chciał mnie przelecieć? Przecież nie powiedziała tego bez powodu. Czy on nie miał żadnych zahamowań, zamierzał przespać się z córką swojego kumpla, o ile w ogóle nimi byli? Nie mogłam do tego dopuścić. Musiałam zachować przy nim zdrowy rozsądek, nawet jeśli to, co mówiła długonoga blondi, nie było prawdą.
CZYTASZ
Kobieta wybaczy ci wszystko oprócz jednego: że jej nie kochasz. I [ZAKOŃCZONE]
Romance...Czasami w nocy, tak jak dziś, budzę się jeszcze ze strachem, że to się nie skończyło, a ja nadal jestem przetrzymywana. Wstaję wtedy z łóżka i bezradna siedzę na podłodze z podkulonymi kolanami i czekam aż zawita dzień. Wtedy dopiero znika strach...