192.

3.6K 107 1
                                    

Właśnie przed chwilą dowiedziałam się, że po raz drugi zostanę mamą. Słysząc to, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Przecież bardzo chcieliśmy mieć kolejne dziecko, ale bałam się, jak sobie poradzimy z dwójką maluchów.

Daisy miała dwa latka i zaczynała robić się nieznośna. Gdyby nie Michael pewnie bym nad nią nie zapanowała.

Usiadłam w poczekalni, zakrywając twarz w dłoniach i zaczęłam płakać. Nie wiedziałam, czy to ze szczęścia, czy z przerażenia. Michael nie mógł przyjść tutaj ze mną, bo od dwóch dni leżał w szpitalu. Gdy dowiedziałam się o tym, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Chciałam jechać do niego od razu, ale nie miałam z kim zostawić Daisy. Musiałam siedzieć w domu, uśmiechać się do córki i udawać, że wszystko było dobrze w momencie, gdy mój mąż walczył o życie. Pierwszą osobą, do której wtedy zadzwoniłam była Marry. Wiedziałam, że nie powinnam jej martwić, ale nie mogłam zadzwonić do rodziców. Nie odezwali się do mnie od tamtej kłótni. Skoro nie byłam im potrzebna, to musiałam chociaż udawać, że też ich nie potrzebowałam.

Teraz stan Michaela był lepszy. Wybudził się wczoraj, jednak nie miałam z nim kontaktu. Nie poznał mnie. Lekarz zapewnił mnie, że to minie, a ja bałam się, że sobie mnie nie przypomni. Nawet nie wiedziałam, co się dokładnie stało. Ktoś mówił o wypadku, lekarz o jakiejś strzelaninie. O wypadku powiadomił mnie James, ale od tamtej pory nie mogłam się do niego dodzwonić.

Dzisiaj rano tak źle się czułam, że nie miałam siły wstać. Podejrzewałam, że coś było nie tak, dlatego tu przyszłam. Nie podejrzewałam jednak, że byłam w ciąży. Akurat teraz.

Daisy była u Marry, ale chyba powinnam w końcu zadzwonić do rodziców.

– Przepraszam. - Ktoś dotknął mojego ramienia. – Coś się stało?

– Niiie. - Przestraszona spojrzałam na kobietę, która stała przede mną. – Właśnie się dowiedziałam, że znowu będę mamą. - Znowu zaczęłam płakać.

Bałam się odpowiedzialności, jaka na mnie spadła, że zostanę z tym wszystkim sama.

– To trzeba się cieszyć. - Uśmiechnęła się do mnie życzliwie, spoglądając na obrączkę na moim palcu. – Na pewno mąż będzie szczęśliwy.

Gdyby nie wypadek, to też byłabym tego tak pewna.

Powoli podniosłam się z krzesła i ruszyłam przed siebie. Musiałam dotrzeć na czwarte piętro, żeby zobaczyć się z Michaelem. Może dzisiaj będzie lepiej.

Przy wyjściu z windy pomógł mi lekarz, który operował Browna.

– Dobrze się pani czuje? - Chwycił mnie za ramię.

Nie wiedziałam, czy dałabym radę iść dalej sama.

– Chcę do męża – powiedziałam cicho.

– Dobrze, ale najpierw dam pani jakieś leki.

Nie mając innego wyboru, poszłam z nimi, uprzedzając wcześniej, że byłam w ciąży. Podłączył mnie pod kroplówkę i dopiero gdy zauważył, że poczułam się lepiej, zaprowadził do sali, gdzie leżał Michael.

– Alyson. - Spojrzał na mnie, marszcząc brwi.

Niepewnie podeszłam do niego i mocno się wtuliłam, nie mogąc powstrzymać łez. Tak bardzo go kochałam, że nie wyobrażałam sobie, że mogło go kiedyś zabraknąć w moim życiu.

– Już wszystko dobrze. - Głaskał mnie po głowie. – Ali, już dobrze.

– Dawno tak do mnie nie mówiłeś. - Spojrzałam na niego, ocierając łzy.

Kobieta wybaczy ci wszystko oprócz jednego: że jej nie kochasz. I [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz