199.

3.9K 106 0
                                    

Dzisiaj było znacznie lepiej. Obudziłam się przed chwilą w ramionach męża. Wczoraj wieczorem zawiózł Daisy na weekend do moich rodziców. Chciał, żebym trochę odpoczęła. Uważał, że przy córce miałam dużo obowiązków. Owszem, ale czas spędzony z nią, to dla mnie przyjemność. Nie potrzebowałam odpocząć od niej. Jednak dobrze, że spędzi trochę czasu z dziadkiem, którego długo nie widziała. Ciężko mi było ją ostatnio od niego odciągnąć. Miałam nadzieję, że mój tata zrozumiał chociaż jedno, że nie mógł się oddalić od Daisy. Nie musiał mieć kontaktu ze mną, nie musieliśmy rozmawiać ani nawet się widzieć, ale nigdy nie będę ograniczać mu kontaktu z moją córką. To konflikt, na którym będę cierpieć ja nie ona. Nie wiedziałam, jak będzie nam się układać dalej, ale miałam nadzieję, że kiedyś w końcu się ułoży. Jednak nie liczyłam, że stanie się to szybko. Wciąż widziałam w ojca oczach obrzydzenie, jakim mnie darzył. Nie byłam dumna z tego, co robiłam i było mi wstyd.

– Co się dzieje? - Mike spojrzał na mnie, marszcząc brwi.

– Nic. - Pogłaskałam go po głowie. – Chyba powinnam zadzwonić do Daisy.

Byłam ciekawa, czy moja córcia jeszcze spała, czy już rozrabiała.

– Jest jeszcze wcześnie. - Pocałował mnie.

– Tęsknię za nią. - Patrzyłam na niego.

– A ja nie? - Uśmiechnął się, nachylając nade mną. – A skoro mamy wolną chatę, to powinniśmy skorzystać.

– Chcesz nam zgorszyć dziecko. - Zaśmiałam się, obejmując go za szyję.

– Musi wiedzieć, że rodzice się kochają. - Zaczął mnie całować.

Delikatnie pieścił dłońmi moje ciało. Piersi były wrażliwe na jego dotyk, co chyba bardzo mu się spodobało, bo składał na nich, co chwilę pocałunki. Podobało mi się, gdy objął rękoma mój brzuch i zaczął go całować, mówiąc, jak bardzo nas kochał. Kochaliśmy się powoli, by móc nacieszyć się swoją bliskością. Uwielbiałam, gdy byliśmy tak blisko siebie. Uwielbiałam seks z moim mężem, który doskonale wiedział, jak doprowadzić mnie do rozkoszy.

Patrzyłam na niego, nie mogąc powstrzymać się od uśmiechu, nadal ciężko oddychając.

– Co? - Otarł się nosem o mój nos.

– Podobało mi się. - Złożyłam pocałunek na jego ustach.

– Mi też. - Pogłaskał mnie po brzuchu i uśmiechnął się szeroko. – Jak nasz syn? Chciałbym już poczuć jak kopie.

– Jeszcze trochę. - Położyłam dłoń na jego i zmarszczyłam brwi. – Skąd ta pewność, że to będzie chłopak?

– Czuję to. Zresztą sama się o tym przekonasz za trzy miesiące?

– O ile będzie nam się chciał ujawnić.

– Ha, sama przyznałaś, że chłopak. - Uśmiechnął się zadowolony.

Prawda była taka, że ja też chciałabym, żeby teraz był chłopczyk. Daisy była kochana i na pewno pokochamy kolejną córeczkę, ale fajnie byłoby mieć synka. Ja wychowywałam się z siostrami i zawsze chciałam mieć brata. Myślę, że Daisy będzie bez różnicy. Najważniejsze, że będzie się miała z kim bawić. A my będziemy się cieszyć, bo najważniejsze, żeby nasz dzidziuś był zdrowy.

Ciężko było mi wstać z łóżka, ale musiałam się rozruszać. Dobrze, że przestało mnie mdlić i nie miałam już zawrotów głowy. Może to rzeczywiście tylko objawy ciąży, które nie powinny mnie niepokoić. Jednak nie zamierzałam ich lekceważyć. Chciałam być pewna, że z moim dzidziusiem wszystko dobrze.

Kobieta wybaczy ci wszystko oprócz jednego: że jej nie kochasz. I [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz