Zauważyłam Mel, która do nas podeszła. Chyba zrozumiała, na co się zapowiadało, bo zapewniła, że zajmie się gośćmi. Przez chwilę zapomniałam o wszystkim. Powinnam siedzieć teraz z gośćmi, którzy byli tu dla mnie i Michaela.
– A Daisy? – spytałam cicho.
– Chris się z nią bawi. - Pogłaskała mnie po ramieniu. – Nie martw się.
Nie zamierzała się mieszać w sprawy ojca. Może i ja nie powinnam? Jednak tu chodziło też o mojego męża, więc nie mogłam udawać, że nic się nie stało. Poza tym nie mogłam pozwolić, żeby ta kobieta zniszczyła mój dzień.
Mało przekonująco kiwnęłam głową i podeszłam do taty.
– Rozmawialiśmy i obiecałaś, że odpuścisz – odezwał się, podchodząc do kobiety. – A teraz zjawiasz się tutaj, żeby popsuć mojej córce jej najlepszy dzień. Mogliśmy załatwić to inaczej, na spokojnie.
Spojrzałam na mamę i widziałam, że ledwo powstrzymywała się, żeby nie wrzeszczeć na tę kobietę. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, co czuła.
Na szczęście goście przenieśli się na salę i nikt nie był zainteresowany tym, co działo się na zewnątrz.
Michael stał za mną i obejmował mnie jedną ręką w pasie.
– Rozmyśliłam się. - Zaśmiała się. – Ty też mi kiedyś coś obiecałeś, że zajmiesz się moją córką, pamiętasz? Czy może oboje już o niej zapomnieliście? - Spojrzała na Michaela.
Zjawiła się tutaj po to, żeby zepsuć ten dzień Brownowi za to, że był szczęśliwy, że pokochał kogoś innego.
Zakryłam usta dłonią. Chyba zbierało mi się na wymioty.
– Opiekowałem się nią na tyle, ile mi pozwoliła i nigdy o niej nie zapomnę. - Tata spuścił wzrok.
Czy ta kobieta nie rozumiała, że mój ojciec cierpiał z powodu straty córki i nieważne, ile minie lat, ból będzie taki sam? To ona się wyżywała na dziecku i się od niej odwróciła, a teraz oczekiwała czego?
– Jasne, daruj sobie. A ty co? Wziąłeś się za drugą córkę Briana – zakpiła. – Świetny pomysł.
– Przestań! – wrzasnął Michael. – Kochałem Emily. Ty się nią nie interesowałaś... Nawet nie wiedziałaś, że jest w ciąży.
– Co? - Zdziwiła się. – Moja córka miała dziecko?
Zapadła cisza. Czułam, jak Michael drżał i złapałam jego dłoń w swoje, mając nadzieję, że trochę go to uspokoi. Poczułam, jak oparł głowę na moim ramieniu. Zerknęłam na niego, miał zamknięte oczy. Nie potrafiłam wydusić słowa. Bałam się, co jeszcze mogłam usłyszeć.
– Gdzie ono jest?! – wrzasnęła.
– Zamilcz – odezwała się moja mama, zadziwiająco spokojnie. – To nie miejsce na takie rozmowy. Myślałam, że Brian ci wszystko wyjaśnił. - Spojrzała wściekłym wzrokiem na męża. – Twoja córka zmarła przy porodzie. Przykro mi, że ja ci to muszę powiedzieć, ale dziecko również nie przeżyło i nie chcę słuchać, jak obwiniasz o to mojego męża albo męża mojej córki. Tak się czasami zdarza, ale to nie znaczy, że jej nie kochali.
– Przestań pieprzyć! – wrzasnęła. – Zdradził cię, zrobił dziecko innej, a później wrócił do ciebie z podkulonym ogonem, a ty go przyjęłaś, jak gdyby nigdy nic. Kochana żonka – powiedziała kpiąco. – Dziwię ci się, że potrafisz żyć z kimś takim.
– To, z czym muszę żyć, to już moja sprawa.
– Ciekawa jestem, jak ty byś się czuła gdyś straciła dziecko, jedyne dziecko! – wysyczała przez zaciśnięte zęby.
CZYTASZ
Kobieta wybaczy ci wszystko oprócz jednego: że jej nie kochasz. I [ZAKOŃCZONE]
Romance...Czasami w nocy, tak jak dziś, budzę się jeszcze ze strachem, że to się nie skończyło, a ja nadal jestem przetrzymywana. Wstaję wtedy z łóżka i bezradna siedzę na podłodze z podkulonymi kolanami i czekam aż zawita dzień. Wtedy dopiero znika strach...