48.

6.1K 233 0
                                    

Zaprosiłam Michaela jako osobę towarzyszącą na imprezę urodzinową Eleny. Gdy jej o tym powiedziałam piszczała z radości. Uprzedziłam ją jednak, że nie byliśmy parą i żeby nas tak nie traktowała.

Pozwoliłam sobie założyć klasyczną czerwoną obcisłą sukienkę na długi rękaw przed kolano. Czarna kopertówka, złote dodatki i czarne szpilki na platformie idealnie dopełniały mój strój. Włosy związane miałam w dobieranego na bok warkocza. Na co dzień nie chodziłam w takich fryzurach, ale na takich imprezach lubiłam, gdy moje włosy były związane. Makijaż miałam delikatny z dodatkiem czarnych kresek na powiekach i czerwoną szminką na ustach.

Czekałam na swojego księcia, który zjawić miał się za godzinę. Nie mogłam doczekać się jak wszyscy będą spoglądać na mojego towarzysza. Cieszyłam się z tego, bo odwróci ich uwagę ode mnie.

Zobaczyłam, że Brown podjechał pod moją kamienicę, więc postanowiłam, że nie pozwolę mu na siebie czekać. Chociaż na początku taki miałam plan.

– Gotowa? - Uśmiechnął się, gdy zeszłam na dół.

– Jak widzisz, nie musisz czekać. - Uśmiechnęłam się, całując go w policzek.

– Tego się bałem. - Zaśmiał się, otwierając mi drzwi od samochodu.

Dzisiaj przyjechał z kierowcą, więc pewnie miał w planach wypić coś więcej niż napoje bezalkoholowe.

Nigdy nie pojawiałam się pierwsza, ale też nie ostatnia. Gdy przyjechaliśmy, impreza zaczynała się rozkręcać. Młodsze pokolenie bawiło się już na parkiecie, a starsze rozmawiało przy wielkim stole. Nie byłam pewna, czy rodzice już przyjechali, ale możliwe, że się spóźnią.

– Cześć, piękna. - Elena uśmiechnęła się i mnie przytuliła. – Dobrze cię widzieć.

– Ciebie też. - Odwzajemniłam uśmiech.

W srebrnej sukni do kostek z wycięciem na plecach wyglądała cudownie. Do tego idealnie proste włosy opadające na ramiona i oczy podkreślone czarną kredką sprawiały, że była śliczniejsza niż na co dzień.

– Wszystkiego najlepszego. - Mike wręczył jej torebeczkę z prezentem, o który się wykłócaliśmy.

Kupiłam swój prezent, zanim go poprosiłam, żeby ze mną przyszedł. Powiedziałam, że nie musiał nic kupować, ale w ostatniej chwili dorzucił coś od siebie.

Ta wielka impreza przypominała bardziej bal niż zwykłe urodziny, ale tak właśnie obchodziło się je w rodzinie Eleny.

– Dziękuję wam. - Ucałowała nas w policzki. – Bawcie się. Dołączę do was niedługo.

Poszła powitać kolejnych gości, a my zajęliśmy miejsca obok Melisy i Chrisa, którzy zaczęli do nas machać.

– Jak się bawicie? - Uściskałam ich.

– Dobrze. - Siostra się uśmiechnęła.

– Twoja siostra jest takim mułem, że nawet nie mogłem jej na parkiet wyrwać. - Zaśmiał się Chris.

– I czemu kłamiesz? - Spojrzała na niego. – Jak chciałeś zatańczyć z Alyson, trzeba było ją poprosić normalnie, a nie na litość.

Tak, uwielbiałam ich sprzeczki. Oczywiście mówili to w żartach.

Spojrzałam na Michaela, siedzącego obok, który się uśmiechał. Nie chcąc słuchać sprzeczek siostry, wyciągnęłam go na parkiet. Kołysaliśmy się w rytm wolnej piosenki, którą puszczono, akurat teraz. Następnie włączyliśmy się do rozmowy z rodzicami mojej przyjaciółki. Jej mama zawsze traktowała mnie jak drugą córkę, której nie miała.

– Cieszę się, że układasz sobie życie.

– Nawet Pani nie wie, jak ja się z tego cieszę. - Uśmiechnęłam się.

– Opiekuj się nią – powiedziała do Michaela. – A spróbuj ją tylko skrzywdzić, a obiecuję ci, że mnie popamiętasz. - Zagroziła mu, machając palcem.

– Nie zamierzam jej skrzywdzić. - Objął mnie ramieniem.

– I dobrze.

Doszli do nas również moi rodzice. Ku zdziwieniu w towarzystwie innych mój tato zachowywał się w stosunku do Michaela inaczej. Niby z nim rozmawiał, ale starał się unikać tematów prowadzących do kłótni.

– A teraz przepraszam państwa, ale zabieram swoją dziewczynę na parkiet. - Uśmiechnął się łobuzersko, patrząc na wściekłego ojca.

Wiedziałam, że zrobił to specjalnie. Nie mógł odpuścić sobie, by mu dopiec, ale spodobało mi się, że nazwał mnie swoją dziewczyną. To znaczyło, że nasz związek wkroczył na kolejny etap, poważniejszy. Dzięki temu przynajmniej wiedziałam, że nie musieliśmy się już ukrywać.

– Musiałeś – wyszeptałam, kołysząc się w jego ramionach.

– Ale co? - Spojrzał na mnie.

– Nie mogłeś sobie odpuścić wkurzenia go.

– A widziałaś jego minę? - Zaśmiał się, a ja go szturchnęłam.

– Zrobiłeś to, żeby mu dopiec.

– Nie, mówiłem poważnie.

– A więc jestem twoją dziewczyną?

– Chyba to oczywiste?

– Teraz każdy może o nas wiedzieć. - Uśmiechnęłam się.

– A było inaczej? - Zmarszczył brwi.

– No nie bardzo wiedziałam jak mam się zachowywać. Nie określiłeś jasno, kim dla ciebie jestem. - Spojrzałam mu w oczy.

– To teraz już wiesz. - Pocałował mnie delikatnie w usta.

– Powiedz to – wyszeptałam.

– Jesteś moją dziewczyną. - Uśmiechnął się.

Czekałam na to od dłuższego czasu. Był cały mój.

Po kilku tańcach usiedliśmy przy stole, by trochę odpocząć. Od szpilek bolały mnie już stopy, dlatego je zdjęłam. Michael położył sobie moje nogi na swoich kolanach i zaczął je masować. Dobrze, że wszyscy byli na parkiecie i siedzieliśmy tam sami. Wśród hałasu mieliśmy chwilę spokoju dla siebie.

– Jak się bawicie? – krzyknęła do nas Elena, która stanęła naprzeciwko, z szerokim uśmiechem na twarzy.

– Świetnie – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

– Bardzo się cieszę, że zgodziłeś się przyjść z Alyson.

– Jest mi bardzo miło.

– Nie chcę być wścibska, ale to prawda, że jesteście parą? Wszyscy o tym mówią, więc nie mówcie, że moja mama sobie to wymyśliła, Ali? - Spojrzała na mnie, a ja na Browna, który uśmiechał się pod nosem.

– Skoro twoja mama tak mówi. - Wzruszyłam ramionami. – Jeżeli to prawda, to bardzo się cieszę. - Podeszła mnie przytulić.

– Czuję się odrzucony – powiedział rozbawiony, a ja wywróciłam oczami.

No tak, towarzystwo kobiet to on akurat uwielbiał.

– Akurat. - Spojrzała na niego. – Nie możesz czuć się odrzuconym, będąc z Alyson. Zmykam się bawić, dołączcie do nas. - Wysłała nam buziaki.

Musiałam przyznać, że wybawiłam się za wszystkie czasy. Nie miałam siły zrobić kroku z powodu bolących nóg, a z imprezy mój chłopak wyniósł mnie na rękach. Zasnęłam w jego ramionach, zanim zdążyliśmy przekroczyć bramę przed jego domem.

Kobieta wybaczy ci wszystko oprócz jednego: że jej nie kochasz. I [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz