Michael był ostatnio jakiś przygnębiony. Przerażało mnie, o czym myślał. Bałam się o niego. Ostatnio zapytał, czy byłoby mi lepiej bez niego. Jak mógł tak myśleć? Bez niego nie byłabym sobą. Myślałam, że to przez tę sytuację z matką. Udawał, że go to nie obchodziło, ale wcale tak nie było. Nie byłam jak ona i nigdy go nie zostawię. Nie musiał się o to martwić.
Obudziłam się wtulona w męża. Po drugiej jego stronie z główką na jego kolanach leżała Daisy. Bardzo płakała w nocy i nie mogła zasnąć. Chciałam położyć się z nią u niej w pokoju, ale Michael prosił, żebyśmy spały z nim. Mała wierciła się całą noc. Zasnęła, dopiero nad ranem z głową na kolanach tatusia. Nie chcieliśmy jej ruszać, żeby się nie obudziła, więc została z nami do rana. Chciałam wstać, ale poczułam Michaela dłoń na ramieniu.
– Chcesz mi uciec? - Uśmiechnął się.
– Chcę, żebyś był szczęśliwy. - Pocałowałam go.
– Przepraszam za ostatnie dni. - Spojrzał na mnie. – Musiałem po prostu coś zrozumieć. Dzięki tobie mi się udało. - Uśmiechnął się.
– Czyli nie myślisz już o tym, że mogłoby ci się coś stać?
– Nie. - Pokręcił głową. – Nie będę się już pakować w tarapaty. No, chyba że chodzi o ciebie i nasze dzieci.
Wracał mój Michael.
Wtuliłam się w niego, zerkając na Daisy. Zastanawiałam się, czy było jej wygodnie.
– Jak nasze drugie dziecko? - Położył mi dłoń na brzuchu. – Też się układa jak jego siostra?
– Kto wie. - Uśmiechnęłam się. – Jeszcze nie wiem.
– Na pewno jest mu wygodnie.
– Mu? A może to ona? - Spojrzałam na niego.
– Kolejna dziewczyna? - Zmarszczył brwi. – Nie to, żebym miał was dość, ale jakaś równowaga w domu musi być zachowana.
– Cóż, to nie zależy ode mnie. - Wzruszyłam ramionami. – Trzeba było myśleć przy poczęciu.
– Myślisz, że miałem na to jakiś wpływ? – spytał rozbawiony. – Nawet nie wiedziałem, że za kilka miesięcy zostanę ojcem.
Chciałabym, żeby tym razem był chłopczyk. Daisy była kochana, mogłam ubierać ją w urocze sukieneczki i czesać w wymyślne fryzury. Chciałam mieć dziewczynkę i ją miałam, więc uważałam, że Michaelowi coś też się należało. Mimo że mała była córeczką tatusia, to wiedziałam, że bardzo chciałby mieć synka i że to nie znaczyło, że będzie przez to kochać swoją córeczkę mniej. Jednak ważniejsze od płci dziecka było to, żeby było zdrowe.
– Wolę, żeby było zdrowe, a wtedy może być nawet obojnakiem. - Zaśmiałam się.
– Najważniejsze, żeby był zdrowy... chłopak. - Spojrzał na mnie. – Albo dziewczynka. Zdrowa.
Ciekawe, jak Daisy zareaguje, widząc, jak jej mamie rośnie brzuch. Pamiętam, że gdy Melisa była w ciąży z Astonem, to Nadia nie wydawała się tym wcale zainteresowana. Miałam nadzieję, że Daisy pokocha swojego braciszka lub siostrzyczkę tak bardzo, jak my kochaliśmy ich dwójkę. Kilka lat temu nie pomyślałam, że w tym wieku będę miała dzieci i męża.
– Myślisz, że będzie zadowolona, że będzie musiała się nami dzielić?
– Myślę, że ona nie będzie się z nami chciała dzielić rodzeństwem. - Pocałował mnie. – Będzie chciała tego malucha tylko dla siebie, a my pójdziemy w odstawkę.
– Oby nie. - Zaśmiałam się.
Daisy obudziła się przed chwilą i pierwsze co, to wtuliła się w tatusia. Miło się na nich patrzyło.
![](https://img.wattpad.com/cover/87870489-288-k914382.jpg)
CZYTASZ
Kobieta wybaczy ci wszystko oprócz jednego: że jej nie kochasz. I [ZAKOŃCZONE]
Romance...Czasami w nocy, tak jak dziś, budzę się jeszcze ze strachem, że to się nie skończyło, a ja nadal jestem przetrzymywana. Wstaję wtedy z łóżka i bezradna siedzę na podłodze z podkulonymi kolanami i czekam aż zawita dzień. Wtedy dopiero znika strach...