4. Winda czy schody?

1.5K 82 5
                                    


"Już jutro wyjeżdżamy. Mega się cieszę. Zawsze w noc przed podróżą nie mogę spać. Tym razem pewnie też tak będzie. Na początku wybieramy się do Tajlandii." Właśnie pakowałam buty, gdy nagle do pokoju wleciała rozczochrana Justyśka.

-Co ci się stało?- zapytałam, śmiejąc się. Wyglądała jak wampir. Była bardzo blada a swoich czarnych włosów chyba nie czesała przez tydzień.

-Zapomniałam, że jutro wyjeżdżasz, ale sobie przypomniałam i przyszłam ci pomóc.

-Trochę się spóźniłaś, ale coś dla ciebie znajdę.

-Spoczko- odpowiedziała, rzuciła się ma moje łóżko i wyciągnęła telefon.

-A ty nie miałaś mi pomóc?

-Co ty gadasz?- spojrzała na mnie jakbym poskaradała rozumy. 

Dzięki Justyśka. Takie to życie z nią mam. Chyba właśnie za to ją kocham. Jednak zmieniła zdanie i postanowiła mi pomóc. Wyciągnęła wszystkie moje rzeczy i zaczęła coś wywalać albo wkładała coś innego. Po godzinie dołączyła do nas także koleżanka Karolina. Spędziłyśmy 3 godziny przy mojej walizce. Nie sądziłam, że pakowanie to taka świetna zabawa. W końcu nadszedł czas rozstania. Pożegnałyśmy się przytulasem. W końcu nie będzie mnie 1,5 miesiąca. Pomogłam także się spakować mojej siostrze Kasi. Poszłam prędko spać, bo jutro czeka mnie ciężki dzień.

Usłyszałam budzik. Zadzwoniła piosenka ,,Girls" Marcusa i Martinusa. Ostatnio coraz częściej ich słuchałam, choć 'znam' ich już 8 miesięcy. Na śniadanie zjadłam zaledwie jeden jogurt. Nie miałam apetytu i nie spałam niemal całą noc. Żyłam podróżą. Udaliśmy się na lotnisko. Nawet nie wiem, ile trwał lot. Ciągle spałam albo pisałam z Karoliną. Teraz zorientowałam się, że nie wiem nawet, gdzie mamy zarezerwowany domek. Rodzice chyba się tym zajęli. Zapytałam ich o nocleg. Okazało się, że to jakaś niespodzianka, którą przygotował nam tato. Pewnie jakieś mieszkanko bardzo blisko morza. Nie, jednak nie. Przed nami ukazał się pięciogwiazdkowy hotel. Tego się nie spodziewałam. 

-No tato, zaszalałeś- powiedziałam z zachwytem.

-Daniel, to, że mamy tyle pieniędzy nie znaczy, że musimy je od razu wydać. Przecież moglibyśmy spać w jakimś domku. Chociaż muszę przyznać, że hotel wybrałeś piękny -oburzyła się mama.

-Raz możemy sobie pozwolić ma taki luksus -bronił się tato.

Już byliśmy w hotelowym pokoju. Miałam pokój z siostrą. Widok zapierał dech w piersiach. Za oknem rozciągało się błękitne morze i plaża z mnóstwem turystów. W łazience miałyśmy nawet jacuzzi. Za hotelem znajdowały się baseny i coś w stylu dzikiego ogrodu. Robiło to na mnie ogromne wrażenie. Wcześniej widziałam takie hotele tylko w filmach. Nadchodził czas kolacji. Rodzice i Kasia już poszli a ja podziwiałam zachód słońca i rozpakowywałam kosmetyki. Gdy skończyłam, udałam się do rodziny. Przede mną ciężki wybór. Winda czy schody? Serio, nigdy nie wiem, co wybrać. Wybrałam windę z dwóch powodów. 1. Szybko się męczę w szkole wchodząc po schodach na 2 piętro. 2. Tutaj jestem na siódmym piętrze. Winda to dobry pomysł. Weszłam do środka tego pożytecznego urządzenia. Nagle ujrzałam, dwóch przystojnych chłopaków biegnących w moją stronę. Chociaż chyba nie do mnie a do windy. Biegli szybko, gdzie oni się tak spieszą? Nagle jeden z nich...

OK, spójrzmy na to z drugiej strony... M&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz