Ostatnio okazało się, że rozdział numer 17 był przez długi czas niewidoczny dla większości czytelników. Działo się w nim dużo i jeśli go nie przeczytaliście, możliwe, że nie do końca rozumieliście, co dzieje się w kolejnej części. Z tego względu proszę, abyście spojrzeli na 17 rozdział i jeśli go nie widzieliście to przeczytajcie! Bardzo przepraszam za tę usterkę.
Link do rozdziału numer 17:
https://www.wattpad.com/452476965-ok-spójrzmy-na-to-z-drugiej-strony-m-m-17-united
🚧🚧🚧🚧
Czwarta część maratonu
🚧🚧🚧🚧
Gdy przekroczyliśmy próg mieszkania ciotki, było już około północy, więc podróż nam trochę zajęła. Nie mogłam uwierzyć, że pojadę do Hiszpanii z rodziną bliźniaków. Chciałam, żebyśmy się jeszcze kiedyś zobaczyli, gdziekolwiek a tu taka niespodzianka. Po raz kolejny wspólne wakacje. Byłam niezwykle szczęśliwa a jak ujrzałam moich kuzynów i kuzynki... Uczucie po prostu nie do opisania. Nie rozmawiałam z nimi zbyt długo, ponieważ byłam już zmęczona i położyłam się spać. Nazajutrz to tak właściwie tylko się rozpakowałam i gadałam z krewnymi. Tak bardzo za nimi tęskniłam. Większa atrakcja szykowała się na wieczór, ponieważ moja siostra będzie miała drugą osiemnastkę. A po powrocie do domu, do Polski, zapewne zorganizuje się jeszcze jedną imprezę urodzinową dla jej koleżanek. Trzy spotkania jubileuszowe... Też bym tak chciała.
Pod wieczór dekorowaliśmy salon na imprezę. Zasłoniliśmy wszystkie rolety, rozrzuciliśmy konfetti, nadmuchaliśmy i przywiązaliśmy balony, przygotowaliśmy jedzenie i picie, włączyliśmy muzykę. Te wszystkie rekwizyty i dekoracje bardziej przypominały potańcówkę na urodziny jakiejś małej dziewczynki, poniżej 9 lat, a nie dla panny zyskującej pełnoletność. Na przykład, u mnie w podstawówce robiono takie dekoracje na jakieś dyskoteki, typu Andrzejki lub choinka, tyle że w uboższej wersji. Gdy zobaczyłam efekt końcowy przygotowań, myślałam, że padnę ze śmiechu. Może nie uwierzycie, ale to naprawdę wyglądało tak dziecięco i uroczo, no i śmiesznie zarazem. Brakowało tylko księżniczek Disney'a. Właśnie przyklejałam bibułę na ściany, gdy usłyszałam dźwięk dzwonka.
-Kamila, otworzysz? -krzyknęła ciotka, która dokonywała ostatnich zdobień tortu.
-Pewnie -zawołałam i powlokłam się w stronę drzwi.
-Niespodzianka! -krzyknęli przybyli goście.
-Martinus, Marcus, co wy tu robicie? -zapytałam, otwierając usta z niedowierzania.
-No niespodzianka -powtórzył Marcus i wyciągnął ręce, pokazując, że mam go przytulić.
-Ale jak to...? -zapytałam, stojąc w bezruchu.
-A nie mówiłem, że zobaczymy się wcześniej niż myślisz? -dodał Martinus i mnie uścisnął wraz z Marcusem. Chwilę później pojawiła się Emma a za nią rodzice rodzeństwa.
-Nie wierzę -zaśmiałam się i mocno przytuliłam się do rodzeństwa.
Po chwili ocknęłam się z szoku i zaprowadziłam ich do salonu.
-O już jesteście, miło was znowu widzieć -przywitała się moja ciotka i po chwili reszta mojej rodziny i krewnych zaczęła rozmawiać z gośćmi -dorośli między sobą a "dzieci" między sobą.
-Dlaczego ja nic nie wiedziałam o tym, że macie tu przyjechać? -spytałam.
-Bo ty siostra jesteś taki trochę nieogar. Przecież ciotka rozmawiała wczoraj, jak po nas przyjechała, z państwem Gunnarsen i zaprosiła ich na imprezę -wytłumaczyła mi Kaśka.
CZYTASZ
OK, spójrzmy na to z drugiej strony... M&M
FanfictionMówią, że pieniądze szczęścia nie dają. To może jest prawdą, ale z pewnością pieniądze wywracają nasz świat do góry nogami. Tak było w moim przypadku. Skrajne marzenia zamieniły się w rzeczywistość. Poznałam ich. Naprawdę ich poznałam. Moje kolorowe...