Podziękowania + dodatki

207 24 27
                                    

Hej kochani!

Witam Was już w ostatniej, ostatniej części tej (amatorskiej) książki. Chciałabym, jak zapewne się domyślacie po tytule, podziękować Wam. Na początku myślałam, aby napisać tu każdemu indywidualnie wyrazy wdzięczności, ale szybko zmieniłam zdanie. Zapewne nie dałabym rady oznaczyć tu Was wszystkich i prawdopodobnie (przez swoją nieuwagę) pominęłabym niektóre osoby, a to nie byłoby w porządku. To byłoby nie fair w stosunku do Was. Zatem, chcę podziękować z całego serca Wam wszystkim, bez wyjątku. Jeśli to czytasz, to znaczy, że już masz swój wkład w tę książkę i właśnie za to Ci dziękuję. Za bycie i czytanie. Ty wystarczająco, bym była Ci wdzięczna.

"OK, spójrzmy na to z drugiej strony... M&M" to moje pierwsze wypociny, a zarazem początek przygody na Wattpadzie. W tym samym dniu, kiedy założyłam tu konto, napisałam wstęp do książki. Nie było idealnie i nadal nie jest. Pisałam to czytadło przez blisko dwa lata i przez ten czas zdążyłam zmienić swoje zdanie w pewnych kwestiach, wykreować inne poglądy oraz stać się bardziej świadomą osobą. Ostatnie dwa lata to był też okres zmian w moim życiu, dojrzewania i nauki nowych rzeczy. Wszystkie emocje, które mi wtedy towarzyszyły i wydarzenia, jakich doświadczałam zamieszczałam po części w poszczególnych rozdziałach. Te dwa lata zmian spowodowały, że teraz niektóre akcje z książki rozegrałabym inaczej. Co więcej, wybrane momenty bardzo mi się nie podobają i z chęcią bym je poprawiła, lecz już za późno. Choć to są też te błędy, na których człowiek się uczy i poznaje. Jeśli chodzi o Was - byliście chyba najlepszymi, tolerancyjnymi czytelnikami, jakich mogłam sobie wymarzyć. Na początku zamartwiałam się, jak książka zostanie przyjęta i czy w ogóle będzie ktoś ją czytał. Nie wiem, jak Wy myślicie, ale według mnie, udało mi się. Właściwie to nie tylko "mi", ale nam, bo bez Was nie byłoby nic. Dziękuję za to i za każde miłe słowo w komentarzu, a było ich sporo. Dawaliście mi tym sposobem radość i motywację.

Teraz chciałabym omówić zagadnienie, które chyba najbardziej Was ciekawi. Czy będzie kolejna książka? Będzie. I teraz - ku prawdopodobnemu zawiedzeniu - nie będzie o Marcusie i Martinusie, a o Maxie i Harvey'm. Wszystko to, co teraz piszę jest na chwilę obecną i może się zmienić tak, jak moje upodobania przez minione dwa lata. Termin wydania kolejnego fanfiction szacuję na początek lipca tego roku. Uznałam, że 2019 będzie przełomowy w moim życiu i stworzenie kolejnej książki to jeden z podpunktów na mojej liście. Przez ten okres planuję nadal być aktywna na Wattpadzie i od czasu do czasu pisać wyobrażenia o Marcusie i Martinusie do mojej drugiego, krótszego "dzieła".

To była wspaniała, nowa przygoda w moim życiu. Cieszę się niezmiernie, że pod wpływem impulsu zdecydowałam się dołączyć do grona twórców na Wattpadzie i trafiłam akurat na Was. Jest mi przykro, że to już koniec tego początku, ale to musiało kiedyś nastąpić. Jeszcze raz gorąco dziękuję za Waszą obecność i przepraszam za wszelkie niedociągnięcia i błędy!

Wiem, że rozpisałam się jak Mickiewicz przy opisie bigosu, ale to już chyba tyle z tych głównych informacji, które chciałabym Wam przekazać. Teraz zagłębię się trochę bardziej i napiszę o rzeczach niekoniecznie interesujących. Nazwijmy to "dodatkami".

Może kogoś zainteresuje to, dlaczego zdecydowałam się zakończyć książkę po dwóch częściach, a nie trzech, tak jak to kiedyś wspominałam. Jeżeli nie, to będzie to notatka dla mnie samej.

Głównym powodem mojej decyzji były egzaminy, które czekają mnie za miesiąc i późniejszy wybór szkoły. Całkiem niedawno zdałam sobie sprawę, że to nie przelewki. Wcześniej do tych testów podchodziłam tak na luzie, że trochę się pouczę i będzie. Jednakże ostatnio usłyszałam tyle teorii spiskowych odnośnie tego, jaki to egzamin gimnazjalny może być trudny ze względu na to, że przechodzi do historii. Na pewno część z Was, którą tegoroczne egzaminy w jakiś sposób dotyczą, też słyszała te przypuszczenia. Zdałam sobie sprawę, że to od jego wyników zależy, do jakiej szkoły trafię, a to z kolei zaważa na mojej dalszej przyszłości już w dorosłym życiu. Swoją drogą, trudno mi uwierzyć w to, jak szybko biegnie czas i czasami ciężko mi nadążyć. Ponadto, uznałam, że tak naprawdę nie mam za bardzo pomysłu na trzecią część. Chciałam też właśnie coś zmienić, zacząć coś nowego.

Teraz przedstawię kilka ciekawostek-nie-ciekawostek o mojej działalności na Wattpadzie:

1) Stworzyłam specjalne konto do napisania tego opowiadania, ponieważ z mojego poprzedniego ktoś z moich znajomych (a dużo z nich jest fanami M&M) mógłby się domyślić kim jestem, a mi bardzo zależy na zachowaniu anonimowości.

2) Od 1. do mniej więcej 2.130. rozdziału byłam pewna, że główna bohaterka będzie ostatecznie z Martinusem, lecz w trakcie uznałam, że ich książkowe charaktery się po prostu nie łączą.

3) W Kamilę wpisałam wiele swoich własnych cech i przeżyć.

4) Pisanie na Wattpadzie pomogło mi w szybszym doborze słów a także poznaniu nowych zasad pisowni i interpunkcji, co spowodowało, że lepiej szły mi dłuższe formy wypowiedzi z języka polskiego.

5) Zaczynając książkę, miałam pomysł na jakieś pierwsze 7 rozdziałów. Potem koncepcje przychodziły mi w trakcie pisania rozdziałów i wszystkie wątki powstały właśnie tak nagle.

W moich wyobrażeniach ta część prezentowała się zdecydowanie lepiej, ale może to oznaka, że nie ma już co dalej przedłużać, tylko definitywnie zakończyć.

Jeszcze raz dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego! <3


OK, spójrzmy na to z drugiej strony... M&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz