33. Pożegnanie

979 60 2
                                    

Ostatnio okazało się, że rozdział numer 17 był przez długi czas niewidoczny dla większości czytelników. Działo się w nim dużo i jeśli go nie przeczytaliście, możliwe, że nie do końca rozumieliście, co dzieje się w kolejnej części. Z tego względu proszę, abyście spojrzeli na 17 rozdział i jeśli go nie widzieliście to przeczytajcie! Bardzo przepraszam za tę usterkę.

Link do rozdziału numer 17:

https://www.wattpad.com/452476965-ok-spójrzmy-na-to-z-drugiej-strony-m-m-17-united

🚧🚧🚧🚧

Druga część maratonu

🚧🚧🚧🚧

Pograliśmy jakoś 3 godziny w butelkę. Nie wiem, jakim cudem aż tyle czasu nam to zajęło. Na szczęście obyło się bez pocałunków i przytulania. Skończyliśmy grę około pierwszej w nocy. Posłuchaliśmy przez chwilę spokojnej muzyki i nie trzeba było długo czekać, aby zobaczyć śpiącego Marcusa i Kaśkę. Oni mieli aktywny dzień, w przeciwieństwie do mnie i do Martinusa. Nic więc dziwnego, że my nie byliśmy śpiący, a oni tak.

-To co teraz robimy? -wyszeptałam i położyłam się na ramieniu chłopaka.

-Nie mam pojęcia, może pójdziemy spać? -odpowiedział i zaczął głaskać mnie po włosach.

-Ty byś tylko spał. Idę się ogarnąć -powiedziałam i spojrzałam w piękne, czekoladowe oczy Tinusa. Dopiero teraz zauważyłam, jakie są one czarujące.

-Ok, wstajesz? -zapytał, gdy zamiast podnieść się, wpatrywałam się w jego oczy. Nienawidzę go za to, że zepsuł mi tę przyjemność. Ma naprawdę hipnotyzujące oczy...

-Ta, wstaję -odpowiedziałam. 

-Tylko się pośpiesz -wyszeptał Tinus.

-Śmieszny jesteś -zachichotałam się i popatrzyłam się na niego jak na idiotę.

-To może ja pójdę pierwszy?

-Chyba żartujesz, bajo dziecko! -powiedziałam i udałam się do łazienki.

.......

-Wróciłam, cieszysz się? Specjalnie dla ciebie się pośpieszyłam i zajęło mi to zaledwie 40 minut -przyszłam do pokoju i zostałam Martinusa leżącego na moim łóżku. 

-Bardzo za tobą tęskniłem. Ale mogłaś się bardziej pospieszyć. Już prawie zaspałem -powiedział lekko zachrypniętym głosem.

-Aj low ju tu, idź już do łazienki, tylko szybko! -ponagliłam blondyna.

-Wróciłem! Tęskniłaś? -zapytał Tinus po 20 minutach pobytu w łazience. 

-Oczywiście -odpowiedziałam, siedząc po turecku na łóżku i przeglądając social media. -Max i Harvey do nas piszą -dodałam po chwili.

-Do CIEBIE, nie do NAS -odparł Tinus.

-Nie do MNIE, tylko do NAS. Polubili cię i chcą sobie z nami porozmawiać.

-Oni w sumie też nie są najgorsi -stwierdził blondyn.

-Mam im to napisać? -zażartowałam.

-Nie trzeba, a możemy porozmawiać z nimi jutro lub pojutrze?

-Oczywiście -odpowiedziałam teatralnym głosem. -A co zrobimy z tymi śpiochami? -spytałam i kiwnęłam głową na Marcusa oraz Kaśkę. 

-Pasowałoby położyć ich na swoich łóżkach, nie sądzisz? -spytał Tinus nachylając się w moją stronę.

-Zgodzę się, ale nie damy rady zanieść Maca do waszego pokoju. To za daleko -stwierdziłam.

-Żartujesz dziewczyno? Widzisz te mięśnie? A tak na poważnie, położymy Marcusa na twoim łóżku a my pójdziemy do mojego pokoju.

OK, spójrzmy na to z drugiej strony... M&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz