Ostatnio okazało się, że rozdział numer 17 był przez długi czas niewidoczny dla większości czytelników. Działo się w nim dużo i jeśli go nie przeczytaliście, możliwe, że nie do końca rozumieliście, co dzieje się w kolejnej części. Z tego względu proszę, abyście spojrzeli na 17 rozdział i jeśli go nie widzieliście to przeczytajcie! Bardzo przepraszam za tę usterkę.
Link do rozdziału numer 17:
https://www.wattpad.com/452476965-ok-spójrzmy-na-to-z-drugiej-strony-m-m-17-united
🚧🚧🚧🚧
Druga część maratonu
🚧🚧🚧🚧
Pograliśmy jakoś 3 godziny w butelkę. Nie wiem, jakim cudem aż tyle czasu nam to zajęło. Na szczęście obyło się bez pocałunków i przytulania. Skończyliśmy grę około pierwszej w nocy. Posłuchaliśmy przez chwilę spokojnej muzyki i nie trzeba było długo czekać, aby zobaczyć śpiącego Marcusa i Kaśkę. Oni mieli aktywny dzień, w przeciwieństwie do mnie i do Martinusa. Nic więc dziwnego, że my nie byliśmy śpiący, a oni tak.
-To co teraz robimy? -wyszeptałam i położyłam się na ramieniu chłopaka.
-Nie mam pojęcia, może pójdziemy spać? -odpowiedział i zaczął głaskać mnie po włosach.
-Ty byś tylko spał. Idę się ogarnąć -powiedziałam i spojrzałam w piękne, czekoladowe oczy Tinusa. Dopiero teraz zauważyłam, jakie są one czarujące.
-Ok, wstajesz? -zapytał, gdy zamiast podnieść się, wpatrywałam się w jego oczy. Nienawidzę go za to, że zepsuł mi tę przyjemność. Ma naprawdę hipnotyzujące oczy...
-Ta, wstaję -odpowiedziałam.
-Tylko się pośpiesz -wyszeptał Tinus.
-Śmieszny jesteś -zachichotałam się i popatrzyłam się na niego jak na idiotę.
-To może ja pójdę pierwszy?
-Chyba żartujesz, bajo dziecko! -powiedziałam i udałam się do łazienki.
.......
-Wróciłam, cieszysz się? Specjalnie dla ciebie się pośpieszyłam i zajęło mi to zaledwie 40 minut -przyszłam do pokoju i zostałam Martinusa leżącego na moim łóżku.
-Bardzo za tobą tęskniłem. Ale mogłaś się bardziej pospieszyć. Już prawie zaspałem -powiedział lekko zachrypniętym głosem.
-Aj low ju tu, idź już do łazienki, tylko szybko! -ponagliłam blondyna.
-Wróciłem! Tęskniłaś? -zapytał Tinus po 20 minutach pobytu w łazience.
-Oczywiście -odpowiedziałam, siedząc po turecku na łóżku i przeglądając social media. -Max i Harvey do nas piszą -dodałam po chwili.
-Do CIEBIE, nie do NAS -odparł Tinus.
-Nie do MNIE, tylko do NAS. Polubili cię i chcą sobie z nami porozmawiać.
-Oni w sumie też nie są najgorsi -stwierdził blondyn.
-Mam im to napisać? -zażartowałam.
-Nie trzeba, a możemy porozmawiać z nimi jutro lub pojutrze?
-Oczywiście -odpowiedziałam teatralnym głosem. -A co zrobimy z tymi śpiochami? -spytałam i kiwnęłam głową na Marcusa oraz Kaśkę.
-Pasowałoby położyć ich na swoich łóżkach, nie sądzisz? -spytał Tinus nachylając się w moją stronę.
-Zgodzę się, ale nie damy rady zanieść Maca do waszego pokoju. To za daleko -stwierdziłam.
-Żartujesz dziewczyno? Widzisz te mięśnie? A tak na poważnie, położymy Marcusa na twoim łóżku a my pójdziemy do mojego pokoju.
CZYTASZ
OK, spójrzmy na to z drugiej strony... M&M
FanfictionMówią, że pieniądze szczęścia nie dają. To może jest prawdą, ale z pewnością pieniądze wywracają nasz świat do góry nogami. Tak było w moim przypadku. Skrajne marzenia zamieniły się w rzeczywistość. Poznałam ich. Naprawdę ich poznałam. Moje kolorowe...