65. Wyrzuty sumienia

693 63 26
                                    

Był 1 stycznia. Nastąpiła mała zmiana planów. Już w Nowy Rok mieliśmy pojęchać do mojej ciotki Dominiki. Dla mnie to wszystko było obojętne. Gorzej z moją siostrą. Ona wolała zostać tu dłużej. Rano, kiedy wszyscy jeszcze spali oprócz mnie, Kaśki i Marcusa, zaczęłam się pakować. W tym samym czasie zakochana brała poranny prysznic. Nagle przyszedł do mnie Marcus.

-Pakujesz się już? -spytał i usiadł na moim łóżku.

-No trzeba -westchnęłam i usiadłam obok niego.

-Chciałbym ci coś powiedzieć -wyznał.

-Słucham.

-Jednak to nie jest takie proste, bo tu nie chodzi o mnie, tylko o Martinusa -oznajmił całkowicie poważnie.

-Jeśli uważasz, że nie powinieneś tego mówić, to nie mów.

-Uważam, że nie powinienem, ale, jeśli tego nie powiem, będę czuł się jeszcze bardziej winny. Dobra przejdźmy do rzeczy. Strasznie się stresuję. Już. Chodzi o to, że podobasz się Martinusowi. Tak, ja wiem, co sobie teraz myślisz, ale wysłuchaj mnie do końca. To prawda, że mój brat na początku nie lubił cię za bardzo. Z czasem jednak zrozumiał, że jesteś super dziewczyną. Bardzo cię polubił. Nawet sobie nie wyobrażasz, co on czasami wyprawiał.

-Dzięki Marcus za informację, ale muszę się pakować. Za kilka godzin wyjeżdżam -powiedziałam lekko speszona.

-Uwierz mi. On się wstydzi ci powiedzieć -dodał i wyszedł z pokoju.

Nie uwierzyłam w to. Niegdyś podsłyszałam ich rozmowę, z której wynikało, że Marcus ma rację, ale to było kilka miesięcy temu. Wiele mogło się zmienić. Kiedyś bym w to uwierzyła. Właśnie - kiedyś. Kiedyś, kiedy byłam bardziej naiwna i, kiedy Martinus zachowywał się inaczej. Teraz nie dawał żadnych znaków. Przynajmniej ja nic nie widziałam. Poza tym - Martinus wstydzi się? On jest odważny. Powiedziałby.

Zaniosłam walizkę do auta. Zostało mi tylko pożegnać się z rodziną. Na samym początku podeszłam do państwa Gunnarsen a następnie Emmy i bliźniaków.

-Do zobaczenia! Fajnie, że przyjechałaś -powiedział Marcus. -Pamiętaj o tym, co ci mówiłem -szepnął i odszedł jak, gdyby nic.

-Kamila! -zawołał Martinus i mnie przytulił. -Dziękuję, że tu byłaś.

-Też się cieszę -odpowiedziałam z nutą złości w głosie i chciałam odejść, jednak nie mogłam wyrwać się z uścisku chłopaka.

-Przepraszam za tego Sylwestra. Wiem, że wyobrażałaś go sobie inaczej. Nie gniewaj się na mnie, proszę -wyszeptał ze smutkiem. Nie wiedziałam, czy naprawdę mu przykro, czy tylko tak mówi.

-Kamila, zostaw już biednego Martinusa. Spotkacie się za niedługo, a teraz już chodź -odezwała się moja mama. Nie brzmiało to najlepiej, ale, dzięki temu, przynajmniej uwolniłam się z jego objęć.

Wsiadłam do auta i odjechałam. W końcu. Miałam już dość pobytu u nich w domu. Najchętniej wróciłabym do Polski, na moją wieś, ale musiałam jeszcze zostać na tydzień u ciotki. Uwielbiam tam spędzać czas. Nigdy się nie nudzę. Jednak wszystko przemija i nie ma wyjątków. Do Polski dotarłam w środku tygodnia. Na szczęście rodzice pozwolili mi nie iść do szkoły. Na dodatek Justyna była "chora" i także siedziała w domu. Pewnego razu poszłam się do niej wygadać pod pretekstem odpisania lekcji.

-Czekaj, powiedz to wszystko jeszcze raz od początku, tylko powoli -powiedziała mi Justyna.

-Pewnego razu podsłuchałam, jak Martinus mówi do Marcusa, że mu się podobam. Ogólnie to trochę w to uwierzyłam, ale potem Martinus zachowywał się zupełnie normalnie, więc uznałam, że żartowali. Kiedy byłam u nich ostatnim razem, Marcus powiedział o uczuciach swojego brata do mnie -cierpliwie tłumaczyłam przyjaciółce.

-Moment. Mówisz mi to dopiero teraz? Dobra, nieważne. Co zrobiłaś, gdy Marcus ci to powiedział?

-Nic. Nie uwierzyłam mu. Martinus zachowuje się zwyczajnie w stosunku do mnie. Tak, jakbym była jego kumpelą, a nie dziewczyną, która mu się podoba.

-Zachowuje się zwyczajnie? Czy ty siebie słyszysz? -krzyknęła Justyna i aż złapała się za głowę. -Mam przyjaciółkę-idiotkę -dodała.

-Przecież on nic nie robi, aby rozwinąć naszą znajomość -broniłam się.

-Ty chyba ślepa jesteś. Próbował cię kiedyś pocałować, próbował wyznać ci kiedyś swoją miłość, jego brat bliźniak zdradził ci jego tajemnicę, zachowujecie się jak para, wolisz pisać z nim niż ze mną, gdy razem konwersujecie, to cały czas się uśmiechasz, on przeprasza cię za byle co, bylebyś się na niego nie obrażała. Mam wymieniać dalej? Poza tym, ile już osób wam mówiło, że pasujecie do siebie?

-Pocałunek był dawno. Nikt o tym nie pamięta i to było pochopne. Martinus był młody i głupi, podobnie jak ja. Co do wyznania miłości - tego nie jesteśmy pewne. Brat bliźniak może kłamać. Inni mogą mówić. Ja też mówię, że ktoś do kogoś pasuje, mimo, że tak nie uważam.

-Oj, dziecko, proszę cię. Przecież każdy widzi jak on na ciebie patrzy i się wobec ciebie zachowuje.

-Ja nie widzę.

-Bo może już się przyzwyczaiłaś do jego "zalotów". Powiedz mi, tylko szczerze, co do niego czujesz?

-Już to przerabiałyśmy. Z jednej strony mi się podoba, ale z drugiej nie szukam chłopaka. 

-Co ci konkretnie nie pasuje w jego zachowaniu?

-Jest w porządku. Naprawdę go lubię, ale wyobrażałam sobie, że miłość u nastolatków będzie wyglądać inaczej.

-Życie to nie jest amerykański film romantyczny.Nie licz na to, że doznasz prawdziwej miłości, mając zaledwie 14 lat. Mimo wszystko uważam, że bardzo do siebie pasujecie.

-Sama się już w tym wszystkim pogubiłam.

-Pisaliście ze sobą od czasu twojego powrotu?

-Tak, ale tylko trochę. Głównie ciągle mnie przepraszał za tego Sylwestra i pytał się, co tam u mnie słychać.

-Rozumiem, że ty go spławiałaś. Nie obrażaj się na Martinusa za taką głupotę.

-Nie broń go.

-Nie bronię, ale postaw się w jego sytuacji. On nic nie wiedział, że Marcus zaprosił Wiktora, a ty się za to na niego obraziłaś. Na pewno jest mu przykro. Powinnaś do niego napisać -doradziła mi przyjaciółka.

-Może jutro. Dziś już za późno. Bardzo późno! -powiedziałam, gdy spojrzałam na zegarek. -Uciekam do domu.

Zastanawiałam się nad tym, co powiedziała moja przyjaciółka. Może miała rację? A co, jeśli nie? Co ona może wiedzieć o miłości. Nigdy nie miała nawet chłopaka. W dodatku wywołała u mnie wyrzuty sumienia. Chciałam jak najszybciej napisać do Martinusa, ale się bałam.


Hej kochani! Dziś Sylwester! Jakie macie plany? Pochwalcie się w komentarzu. Wszystkiego najlepszego w nowym roku! Buziaczki!

Podsumowanie roku:

-założyłam konto na Wattpadzie,

-stworzyłam swoje pierwsze opowiadanie,

-zdobyłam ponad 30 obserwujących,

-w ciągu 8 miesięcy zdobyłam ponad 20 tysięcy wyświetleń,

-wczoraj liczba komentarzy osiągnęła 200,

-opowiadanie zdobyło 1300 gwiazdek,

-moje bazgroły znalazły się na 34 miejscu w kategorii dla nastolatków!

To z pewnością był niesamowity rok. Dziękuję Wam ogromnie!


OK, spójrzmy na to z drugiej strony... M&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz