Rozdział 2.

2.6K 138 7
                                    

Przez całe 7 godzin lekcyjnych słyszałam od Liliany, jak to ona chciałaby być na moim miejscu.
- Najpierw musisz rozumieć matematykę. - przewróciłam oczami. - No i chodzić ze mną do klasy. A właściwie na pierwszą lekcję.
- Wiesz, że nie mogę. - prychnęła. - Na pierwszej lekcji mam biologię.
- To już twój problem.
- Wracasz do domu? - zmieniła temat.
- Nie. Idę popatrzeć na trening lacrosse'a.
- Mogłam się domyślić. - uśmiechnęła się. - Trzymaj się. Do zobaczenia jutro. - pomachała mi na pożegnanie.
Pokierowałam się do damskiej szatni, by wziąć swój kij. Nie grałam, ale zawsze można mieć jakieś marzenia. Wyruszyłam na boisko, a gdy już tam byłam to usiadłam na trybunach. Moje miejsce znajdowało się nieopodal Kiry Yukimury i także tej nowej, która została znaleziona w lesie - Malii Tate. Obserwowałam wszystko uważnie. Trener Finstock kazał zrobić parę okrążeń. Liam przybiegł jako pierwszy, natomiast ostatni był Stiles. Wyglądał jakby przebiegł maraton na 10 tysięcy kilometrów. Scott, który podtrzymał bruneta uważnie obserwował Liama. Blondyn zamiast paść skonany, robił dodatkowo pompki. Niejeden by pozazdrościł takiej kondycji.

➖🕛➖

Gdy wszystkim chłopcom udało się już odpocząć, zaczęli ćwiczyć rzucanie do bramki. Na obronie stał Stiles i Scott. Siniaki i zadrapania gwarantowane, zwłaszcza, że Scott był dobrym przeciwnikiem. Natomiast ten drugi już niezbyt. Po chwili nastał czas na Liama. Był pewny siebie i tego, że mu się uda. I oczywiście nie było inaczej. Ominął obu atakujących go przeciwników, a także trafił do bramki.
- Zwykłe szczęście! - oburzyła się Malia. - Kolejna próba!
- Skarbie, tu nie ma czasu na kolejne próby. - zignorował ją Finstock. - To trening.
- Dziesięć dolców na Scotta i Stilesa.
- Przyjmuję zakład. - zainteresował się. - Hej! Chodu tam, Liam!
Jak trener kazał, tak Dunbar zrobił. Powrócił na wcześniejsze miejsce przygotowując się do kolejnego trafienia.
Piłkę wziął do kija i zaczął biec. Stilesa udało mu się ominąć, jednak ze Scottem było znacznie ciężej. Niestety upadł centralnie na nogę, głośno ubolewając. Trener ze zdziwienia wypuścił gwizdek z ust. Gdy zobaczył, że Stiles i Scott podchodzą do niego, natychmiast zareagował.
- Nie ruszaj się! - rozkazał Liamowi. - Nie dotykajcie go! - krzyknął do obu.
- Nic mi nie jest, trenerze. - zapewniał Dunbar. - Już w porządku.
Podczas wstawania krzyknął z bólu. Obaj bruneci chwycili go, by mógł się podtrzymać.
- To chyba moja noga. - powiedział blondyn.
- Lepiej zabierzemy go do pielęgniarki. - zaproponował Stiles.
Wtedy Finstock zszedł im z drogi, a ci szybkim tempem udali się prawdopodobnie do pielęgniarki. Byłam prawie pewna, że ta skieruje ich do szpitala.
- A wy zróbcie okrążenia. Biegajcie naokoło.. Zacznijcie biegać po boisku! Głupi! - zdenerwowany trener wziął piłkę do ręki i rzucił ją w stronę Malii.
Nie widząc zainteresowania dziewczyny, szybko złapałam piłkę w kij. Spojrzałam na Finstocka, a ten zdziwiony patrzył na mnie.
- Och.. Wow! - mężczyzna uniósł brwi. - Niezły chwyt. Rzuć z powrotem.
Wstałam z miejsca i rzuciłam w stronę trenera. Trafiłam centralnie w jego klatkę piersiową, na dodatek upadł na ziemię.
- O mój Boże. - skrzywiłam się.
- Niech ktoś ją zapyta czy kiedykolwiek grała w lacrosse'a. - powiedział dosyć niewyraźnie.
Uśmiechnęłam się pod nosem, czując w jakimś stopniu tę zwycięską chwilę.

Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz