- Myślisz, że przywrócili Scotta? - zapytał Liam, gdy byliśmy w windzie.
- Już dawno czas minął. - spojrzałam na zegarek, który wskazywał zero minut i zero sekund. - Na pewno to zrobili. Zresztą wy wszyscy jesteście nieśmiertelni. - wzruszyłam ramionami. - Na moje obliczenia powinniście być martwi w momencie przemienienia Scotta w wilkołaka. To samo tyczy się ciebie. Nawet nie wspomnę o Stilesie. Dziwnie nieśmiertelny człowiek. - zmrużyłam oczy.
Liam patrzył na mnie ze zmarszczonymi brwiami, jakby zastanawiał się, dlaczego tak myślę. Jednak zamiast mnie o to zapytać wolał sam o tym myśleć. No niech będzie.
- Powiemy Kirze o jej matce? - zapytał nagle.
- Musimy. - spojrzałam na niego przelotnie.
Ucichliśmy, gdy tylko weszliśmy do kostnicy. Nasz wzrok od razu skierował się na Kirę i ta od razu wyczuła, że coś jest nie tak.- Co? - zapytała.
- Twoja matka... - zaczął Liam. - Jest ranna.
O no nie wierzę. Po tylu przekazywanych okropnych wiadomości oni nadal robią to w sposób, jakby świat spadał do Czarnej Dziury. Spojrzałam na Liama, a ten na mnie. Odeszliśmy bardziej na bok, bym mogła mu to w twarz powiedzieć.- Coś się stało? - zapytał zatroskany.
- Kto cię uczył przekazywania wieści?
- No ty.
- Co? - zmarszczyłam brwi, ale zrozumiałam, że żartował, gdy tylko uśmiechnął się rozbawiony. - Liam, normalnie boki zrywać.
- Wiem, jestem zabawny.
Uderzyłam go w ramię, bo nie spodziewałam się, że będzie miał nastrój na jakiekolwiek żarty. Pokręciłam głową i podeszłam do Scotta. Ciekawe czy ktoś jeszcze oprócz mnie zauważył, jak bardzo wystraszony on był. Co się działo w jego głowie, gdy my tropiliśmy Dobroczyńcę? Tę zagadkę zostawię dla jego przyjaciół.
➖🕒➖
Siedziałam w swoim pokoju, wisząc nad głupią kartką od Dobroczyńcy. Od myślenia już mnie głowa bolała.
- Nie no, nie wiem. - wyrzuciłam ołówek w kąt.Miałam ciężki oddech, bo ciągle zadawałam sobie to pytanie, które nurtowało nie tylko mnie. Postanowiłam, że spotkam się z mistrzynią odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Wzięłam telefon i szybko wysłałam SMS-a do Liliany z prośbą o spotkanie. Odpisała jak strzała, co nie bardzo mnie zdziwiło. Zmieniłam ubrudzoną bluzę i zeszłam na dół. Tam napotkałam przeszkodę - moją mamę. Uniosła brew, a ja jedynie patrzyłam na nią.
- Wybierasz się dokądś? - spojrzała na zegarek szybkim ruchem głowy. - O dwudziestej drugiej?
- Nie. Chciałam drzwi poobserwować.- Vivian Madelaine Constance Griffin, póki mieszkasz pod moim dachem, zgadzasz się na moje warunki. Nie chcę, żebyś wychodziła na dwór nie wiadomo gdzie i nie wiadomo z kim.
Ale to trzecie imię mogłaś mi darować.- Dlaczego tak nagle ci to przeszkadza? - zmarszczyłam brwi. - Jak dotąd wychodziłam o tej godzinie i nie miałaś nic przeciwko.
- Było tak, póki nie zorientowałam się, że przyjaźnisz się z nadprzyrodzonymi istotami. - oparła ręce na biodrach.
- Z jednym. - poprawiłam ją. - Jest to tylko jedna osoba. Zresztą idę spotkać się z Lilianą. Chcesz dowodu? Sprawdź swoje urządzenie namierzające, bo w tym to ty jesteś świetna. W szpiegowaniu innych.
Wyminęłam ją i wyszłam z domu, trzaskając drzwiami. Może byłam za ostra, ale to nadal nie dawało jej prawa do śledzenia mnie. No i poza tym, Liliana też jest istotą nadprzyrodzoną. Wiedziałam, że moi rodzice mieli tego świadomość, ale jak na złość milczeli.- Griffin, zwolnij. - usłyszałam za sobą.
Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechającą się Lilianę. Byłam tak zła, że nawet nie zauważyłam, kiedy przemieściłam się do lasu.
- Ile można na ciebie czekać?- No nie wiem, a ile kilometrów na sekundę zapylasz? - pokręciłam głową z lekkim uśmiechem, ale zaraz spoważniałam. - Co się stało?
- Musisz mi pomóc podjąć decyzję. Już mam dość myślenia o tym.
- Jaką?- Po której stronie stanąć?
- Wiesz, prościej by było, gdybyś zapytała siebie, kto daje ci więcej wsparcia. Czasami nie da się przestrzegać zasad, a nawet musisz kilka złamać, by wiedzieć, co jest słuszne. Nie patrz na rodzinę czy przyjaciół. Przede wszystkim musisz wiedzieć, co czujesz.
Liliana Szekspir.
- Liliana. Właśnie wybrałam stronę.
CZYTASZ
Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]
FanfictionNasz świat dzieli się na dwa typy: Pierwszy - Świat ludzi, którzy żyją niczego nieświadomi. Drugi - Świat nadprzyrodzonych istot, które starają się przeżyć. Nie można żyć w dwóch światach. Jest się albo człowiekiem, albo potworem. Kontynuacja tej...