Liam agresywnie wepchnął Nolana do celi. Nastolatek dalej był wystraszony, ale czy mnie to obchodziło? Ani trochę.
- Co ty robisz? - spojrzał na chłopaka.
- Ratuję cię, durniu. - rzucił mu kamizelkę kuloodporną i zamknął celę. - Postaraj się nie rzucać w oczy. - wziął mnie za rękę.
Stanęliśmy w głównym holu komisariatu. Podrapałam się po głowie, patrząc na zegarek. Serce waliło mi niczym młot. Niewyobrażalnie duży stres znowu mnie dopadł i rozbolał mnie brzuch. Skrzywiłam twarz z bólu i starałam się rozmasować okolice brzucha, ale miałam wrażenie, że to bez sensu.
- Znowu boli? - zapytał chłopak.
- Tak. Jeszcze chwila, a pilnie będę potrzebowała lekarza.
Liam nie wyglądał na zachwyconego moim stanem. Niestety na obecną sytuację nie mogliśmy nic zrobić. Wtem zobaczyłam Scotta i Theo. Oboje rozmawiali o porwaniu chimery. Przełknęłam ślinę, ale nic nie powiedziałam.
- Widziałem, jak wprowadziło ich dwóch facetów. - mówił Theo.
- Jak długo trzymali Tierney i Jianga? - Scott wyjrzał przez okno na czekających łowców.
- Jakieś kilka godzin.
- Monroe z nimi gadała? - spojrzał na Theo.
- Chyba nie. Tylko gość z Eichen i paru z bronią. Wydaje mi się, że Monroe ich miała przesłuchać.
- Może ich nie widziała. - Scott ewidentnie na coś wpadł.
- Do czego zmierzasz? - wtrąciłam wścibskim pytaniem.
- Mam pomysł. - westchnął. - Nie spodoba się panu. - spojrzał na szeryfa.
- Jeśli kogoś uratuję, jestem otwarty. - przyznał mężczyzna.
- Monroe powiedziała, że chce dostać w ręce Jianga i Tierney. - alfa patrzył na nas wszystkich po kolei. - Żywych lub martwych.
Oddech mi przyspieszył, a żołądek wydał dźwięk głodu. Co zabawniejsze, nie miałam żadnej chęci jedzenia. Bolał jak diabli i powoli przez to się denerwowałam.
CZYTASZ
Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]
ФанфикNasz świat dzieli się na dwa typy: Pierwszy - Świat ludzi, którzy żyją niczego nieświadomi. Drugi - Świat nadprzyrodzonych istot, które starają się przeżyć. Nie można żyć w dwóch światach. Jest się albo człowiekiem, albo potworem. Kontynuacja tej...