Spokojnie siedziałam u Liama na laptopie przeglądając sobie profil Hayden ze starej szkoły. Z tego co udało mi się wywnioskować to jedynie to, że obwiniała Liama niesłusznie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Mieszka z siostrą, a ta jest funkcjonariuszem policji. Nagle do pokoju wszedł sam jego właściciel, przez co zmuszona zostałam zamknąć laptopa.
- Co robisz? - zapytałam, widząc jak bierze bluzę.
- Stiles poprosił mnie o pomoc. Chce sprawdzić jakiegoś gościa, któremu nie ufa. Idziesz z nami? Jesteś dobra w tropieniu.
- Nie, niestety nie mogę. Mam spotkanie. W końcu ktoś ma dla mnie odpowiednią broń.
- O, a to ciekawe. - przyznał. - Jaką?
Spojrzałam na Liama, dając mu do zrozumienia, że nie bardzo mam ochotę opowiadać o jakiej śmiercionośnej broni mówiłam. Chłopak zajarzył i po prostu poszedł, machając mi. Gdy miałam pewność, że w domu było pusto, podeszłam do szafy, w której Liam pozwolił mi trzymać swoje rzeczy. Czego mu nie powiedziałam to majątek, który został mi po rodzicach. Chyba wiedzieli, że coś takiego kiedyś będzie miało miejsce i chwała im za ten pomyślunek. Wyciągnęłam odpowiednią kwotę za broń, a raczej bronie, bo sprzedawca miał o wiele więcej do zaoferowania. Nie chciałam, żeby Liam wiedział, bo zapewne spojrzy na mnie, jak większość osób, które wiedziały o moich polowaniach. Zerknęłam szybko na zegarek i wyszłam na zewnątrz, kierując się w umówione miejsce. Już nie kwestionowałam wyboru miejsca, ale w lesie? Dobra, najwyżej skopię mu dupsko, jeśli planuje coś zupełnie innego. W kilka minut znalazłam się w lesie. Kierowałam się na most nad rzeką. Już w oddali widziałam postać mężczyzny, a gdy bardziej mu się przyglądałam, wiedziałam, że to nastolatek. Stanęłam niedaleko chłopaka, marszcząc brwi.
- Tak, dobrze widzisz, to ja zaoferowałem ci broń. - uprzedził moje pytanie, rzucając do wody białą lilię. - Zdziwiona?
- Interesy to interesy. - nie zamierzałam kwestionować jego wieku i doświadczenia, bo zwyczajnie mnie to nie obchodziło.
- Masz czym to przenieść? - patrzył mi w oczy. - Bo chyba nie przejdziesz się po ulicy z bronią na polowanie. - zaśmiał się.
Westchnęłam cicho poirytowana, patrząc na bruneta. Nie zamierzałam mu się tłumaczyć gdzie, jak, po co, dlaczego. Chciałam należytą mi broń i tyle. Sam on zrozumiał o co mi chodzi, więc kazał chwilę poczekać, podczas gdy on pójdzie po potrzebny ''sprzęt''. Stanęłam na moście, przyglądając się odpływającej w dal lilii. Lilia oznaczała skruchę, a także kłamstwo. Zmarszczyłam brwi, nabierając coraz to większych podejrzeń.
- Mam nadzieję, że wiesz co robisz. - chłopak wrócił z zapakowanymi w worku na śmieci broniami.- Lepiej powiedz co przyniosłeś. - chciałam mieć pewność zawartej przez nas umowy.
- Nie ufasz mi? - uśmiechnął się. - Broń drzewcowa i łuk wraz ze strzałami.
- Sprecyzuj.
- Sztylet Owada¹, nazwany tak przez jego wygląd. Do tej pory nie wiadomo, czy widać w nim pszczołę, czy ćmę. Alaver², stosunkowo mały sztylet, ale bardzo ostry. Sig Num³, niepozornie wyglądający, ale bardzo niebezpieczny. - wymieniał bez patrzenia do środka worka. - Bruncvik⁴ oraz Redrum Mortem⁵. Łuk janczarski⁶ i strzały aluminiowe⁷, sztuk pięćdziesiąt. Zadowolona?
- Bardzo. - wyciągnęłam rękę do chłopaka z pieniędzmi, a ten dał mi broń.
- Mogę zadać pytanie? - zatrzymał mnie, gdy zeszłam z mostu. - To twoi rodzice zginęli w pożarze? - nie odpowiedziałam, co zachęciło go do dalszej dyskusji. - Gdzie teraz mieszkasz i po co ci tak naprawdę te bronie?
- Nigdy nie skończę z polowaniem. - w końcu zdecydowałam się na jasną odpowiedź. - Wejdź mi w drogę, a będziesz następny.
Oczywistym było, że nie należał on do gatunku ludzkiego, tylko do tego nadprzyrodzonego. Nie potrafił tego ukryć nawet przed samym łowcą.
Moją uwagę przykuł dźwięk nagle poruszających się liści. Zadziałało się to idealnie naprzeciwko mnie. Postanowiłam wyruszyć w tamtą stronę. Paskiem od spodni udało mi się przywiązać worek z bronią do pleców, a sama wyciągnęłam pistolet. Szłam powoli, by nie narobić hałasu. W końcu dostałam się do źródła powodu szelestu i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
CZYTASZ
Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]
FanfictionNasz świat dzieli się na dwa typy: Pierwszy - Świat ludzi, którzy żyją niczego nieświadomi. Drugi - Świat nadprzyrodzonych istot, które starają się przeżyć. Nie można żyć w dwóch światach. Jest się albo człowiekiem, albo potworem. Kontynuacja tej...