Theo zaprowadził nas do kryjówki i jak sam stwierdził, będziemy się w niej naradzać. Do tej pory nie umiałam się otrząsnąć, co nie umknęło mojemu nowemu alfie(?)
- Wszyscy już oswoili fakt, że są żywi i nimi dowodzę, więc? - patrzył na mnie. - Czemu masz taką minę?
- Bo nie rozumiem, co zamierzasz zrobić.
- Jak coś postanowię to się dowiecie.
- Mogę iść spotkać się z Liamem? - zapytałam, znając odpowiedź.
- Nie. Od teraz stado Scotta to nasi wrogowie. Żadnych sprzymierzeń z nimi, nieważne jak was do nich ciągnie. - jego wzrok utkwił gównie we mnie i Hayden. - Ale jeśli poczujesz się lepiej to chętnie ci coś powiem. - podszedł do mnie z chytrym uśmiechem. - Liam po twojej stracie bardzo cierpi. Jest w tobie zakochany. No proszę, jak romantycznie. - zaśmiał się.
Serce mocno mi zabiło, a dzięki Theo moja nadzieja wzrosła. Chciałam zagrać mu na nerwach, ale w aktualnym stanie nie było to możliwe.
- Lepiej się przyzwyczajaj, złotko. - powiedziała Tracy. - Twój chłopaczek znajdzie sobie kogoś nowego.
To właśnie to bzdurne gadanie, którego nie lubiłam. Wzruszyłam ramionami, dając Tracy powód do gniewu. Theo kazał nam się zamknąć i posłuchać co ma do powiedzenia. Uważnie słuchaliśmy każdego słowa, a ja w głębi duszy ciągle się cieszyłam jak dziecko z tego, co powiedział o Liamie.
- Mieszkacie od teraz w tej kryjówce. Poza tobą. - wskazał na mnie. - Ciebie muszę mieć szczególnie na uwadze. A teraz weźcie się umyjcie czy coś. Vivian za mną.
Póki co dałam mu wolną rękę, ale niech tylko przesadzi z tą władczością, a skończy jak jego siostra.
CZYTASZ
Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]
FanficNasz świat dzieli się na dwa typy: Pierwszy - Świat ludzi, którzy żyją niczego nieświadomi. Drugi - Świat nadprzyrodzonych istot, które starają się przeżyć. Nie można żyć w dwóch światach. Jest się albo człowiekiem, albo potworem. Kontynuacja tej...