Przenieśliśmy się najpierw do sali fizycznej, by zacząć od planu złapania Jeźdźca Widmo. Ciągle nie wierzyłam w słowa Douglasa i nawet Scarlett nabrała podejrzeń co do mężczyzny.
- Błyskawica uderzy w pręt - zaczęła tłumaczyć Hayden, pokazując nam plan budowli piorunochronu. - co prześle piorun w głąb tunelu. Złapiemy Jeźdźca, wepchniemy go do bunkra i tam go uwięzimy.
- Jak powstrzymamy go od cofnięcia błyskawicy w tunelu zanim dotrze do pułapki? - zadałam dość racjonalne pytanie.
Ten plan miał wiele dziur, tysiąc rzeczy mogło pójść nie tak.
- Kiedy piorun znowu uderzy, energię przejmie pręt. - wskazał mi Liam palcem na mapie pręt, który zakreśliła wcześniej Hayden czerwonym markerem. - Nie będzie wystarczająco blisko, żeby go złapać.
- Nie powinniśmy przypuszczać, że Jeźdźcy Widmo mają kontrolę nad tym, gdzie piorun uderzy?
Nikt nie był w stanie mi odpowiedzieć, ale Douglasa też to zaciekawiło.
- To, że fizyka nie może dzisiaj tego wytłumaczyć, nie znaczy że nie będzie logicznego wytłumaczenia jutro. - mężczyzna przejął mapę konstrukcji.
- Jeśli mają kontrolę to jak ich powstrzymamy? - próbowałam zaciągnąć Douglasa w temat, mając nadzieję, że wypowie się, jak dużo wie o Dzikich Łowach.
- Musimy zaabsorbować piorun.
- Możemy to zrobić? - Hayden zdziwiła się, jak działa fizyka.
- Nie z tym, co tutaj mamy. - nawiązał do rzeczy, które Liam i Hayden specjalnie wykradli z magazynu. - Nie zbuduję przewodnika wystarczająco silnego, żeby zaabsorbowałby nawet połowę takiej energii.
Dzwonek nagle zadzwonił, dlatego musieliśmy jak najszybciej schować to, co rozłożyliśmy na stole. Hayden schowała to w swoim plecaku i czwórką wyszliśmy na korytarz, niby na przerwę.
- Zamiast przewodnika, moglibyśmy znaleźć osobę, która zaabsorbowałaby piorun. - powiedział Liam.
- Nie sądzę, żeby nawet Kira mogła to zrobić. - słusznie zauważyłam.
- Josh może. On żywi się elektrycznością.
- Josh nie żyje, Liam. - spojrzałam na chłopaka ze zmarszczonymi brwiami.
- Tak, ale jego moc nie umarła razem z nim.
- Tego nie wiemy. - Hayden również nie wierzyła w powodzenie tego, co mówił Liam. - Nie możemy się do niej dostać.
- Nie mamy pewności.
- Co masz na myśli? - stanęłam, domyślając się, co chciał zrobić.
- Wiesz, o czym mówię.
- Ja nie wiem o czym mówisz. - wtrąciła niewinnie Scarlett.
- Jeśli chodzi ci o to, o czym myślę to kompletnie oszalałeś.
- Wiem, że to szalone. - przyznał. - Ale będę cię potrzebował. - spojrzał mi w oczy. - Zawsze cię potrzebuję.
Westchnęłam, spoglądając kątem oka na Scarlett. Jak duża szansa na to, że cokolwiek pójdzie po myśli Liama? Praktycznie zerowa, ale załóżmy, że wierzę w jego intuicję.
CZYTASZ
Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]
FanfictionNasz świat dzieli się na dwa typy: Pierwszy - Świat ludzi, którzy żyją niczego nieświadomi. Drugi - Świat nadprzyrodzonych istot, które starają się przeżyć. Nie można żyć w dwóch światach. Jest się albo człowiekiem, albo potworem. Kontynuacja tej...