Rozdział 49, II.

773 41 0
                                    

Scott wziął mapę prądów tellurycznych, ale wciąż nie dawała mu spokoju wymiana informacji za mnie. 
- Nie możemy zaproponować mu czegoś innego? - zapytał Liam. - Po co mu Feniks? 
- Do zdenerwowania was. - powtórzyłam po raz setny. - Nic mi nie będzie, nie jest w stanie zrobić mi krzywdy. 
- Ty też nie. 
- Dlaczego niby? Feniks chroni niewinne osoby, a on zabił swoją siostrę i Bóg wie co zrobił rodzicom. Zresztą nie mamy pewności ile tak naprawdę zabił osób, bo nie ukrywajmy, na pewno jest ich więcej.
- Vivian, mi też się nie podoba pomysł oddania ciebie w ręce Theo. - powiedział Scott. - Wiesz co w ogóle robisz? 
- W razie czego przecież do was napiszę. Nie zwiąże mnie, bo mogę spalić liny. Sparaliżować mnie też nie da rady. Zgodziliście się na wymianę, a nie posłuszeństwo. 
Scott pokiwał głową, wierząc we mnie. Liam nadal się gniewał o to, że znowu będę w posiadaniu chimery, ale też nie miał na to większego wpływu. W milczeniu weszliśmy do umówionego miejsca. Theo patrzył na opustoszały inkubator. 
- Mówili na niego Der Soldat. - zaczął, słysząc nasze kroki. - To po niemiecku żołnierz. Jestem pewien, że walczył podczas drugiej wojny światowej. - w końcu się do nas odwrócił.
- Był nazistą. - zdziwił się Scott.
- I wilkołakiem-alfą. Potworni Doktorzy wykorzystywali go, by przedłużyć swoje życia. Robią to od dekad. W zasadzie to pewnie jeszcze dłużej. 
- Ile oni mają lat? - zapytał Liam. 
- Kto wie. Ale gdziekolwiek idą, biorą go ze sobą. 
- Jak go znajdziemy? 
- Utrzymanie go przy życiu wymaga wyjątkowych warunków. Musi być źródło mocy. Musi być pod ziemią...
- Na prądach tellurycznych. - spojrzałam na mapę, którą trzymał Scott. 
Chłopak wręczył Theo mapę, szeroko się do nas uśmiechając. 
- Wygląda na to, że idziemy na wycieczkę.
Westchnęłam cicho, wiedząc, że po wszystkim będę musiała iść z Theo, chyba że szybko coś wymyślę. 

Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz