Rozdział 45, IV.

322 19 0
                                    

Oplotłam się mocniej ramionami Liama. Czułam się, jakby kazano mi się poddać. 
- Scott, jesteś przekonany? - zapytałam po raz kolejny. 
- Ja nie. - wtrącił Liam. - Okropna propozycja. 
- Innej nie będzie. - ojciec alfy nie przejmował się blondynem. - Najlepszym rozwiązaniem jest rozładowanie napięcia. Dlatego mnie wezwaliście.
- Nie sądziliśmy, że ktoś przyjdzie. - dodał słusznie szeryf. 
Oparłam głowę o klatkę piersiową Liama. Westchnęłam głośno, a on pocałował mnie w czubek głowy, dodając nieco otuchy. 
Poczułam, że mój telefon zawibrował, więc wyciągnęłam go z kieszeni, by zobaczyć wiadomość. Odblokowałam wyświetlacz, klikając w SMSa od Monroe. Z ogromnym znużeniem przeczytałam jego treść. 

Widziałam w tobie duży potencjał, Vivian. Dalej możesz wszystko naprawić, daję ci ostatnią szansę. 

A że my wszyscy nie lubimy tej kobiety, odpisałam:

Nie zesraj się:)

Bardzo dojrzałe, wiem. 

- Dobra. - usłyszałam nagle zgodę alfy. - Odejdziemy. 
Upuściłam telefon na podłogę z niedowierzania. Miałam nadzieję, że Scott posiadał jakiś plan w zanadrzu, bo ostatnie czego chcę to się poddać i pokazać Monroe, że ma nad nami przewagę. 
- Liam? - uniosłam wzrok na chłopaka. 
- Ja też nie rozumiem, skarbie. - zacisnął dłoń na mojej koszuli. 
Malia podała mi telefon i z wielkim zrezygnowaniem zaczęliśmy opuszczać komisariat. Towarzystwa dotrzymał nam szeryf Stilinski i Parrish, by mieć pewność, że nikt nic nie zrobi. Splotłam Liama palce ze swoimi, nawiązując kontakt wzrokowy z szefową idiotów. Wskazała niewidocznie na telefon, po czym pokazała numery 2 i 4, co odczytałam jako 24 godziny na odpowiedź na propozycję. 
Ojciec Scotta zabrał Jianga i Tierney do furgonetki, bo jakby nie patrzeć, nadal byli zbrodniarzami. Nolana wypuszczono do swojej grupy złoczyńców, a nam pozostało odejść. 
Czułam wielką gorycz i zapewne dałam to po sobie poznać, bo łza spłynęła mi po policzku. Liam, który od razu ją zauważył, starł niepotrzebną słoną ciecz. 
- Będzie dobrze. - objął mnie ramieniem. 
- Wiem, że będzie. - kiwnęłam głową z lekkim uśmiechem. 

Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz