Chłopcy walczyli z walizką, którą ciężko było zamknąć przez źle poukładane ciuchy.
- Won mi stąd. - odgoniłam ich, gdy mój perfekcjonizm się zniecierpliwił.
Wywaliłam wszystko na podłogę, by móc poskładać to w równą kupę.
- To było coś nadprzyrodzonego. - zaczął Liam, nawiązując do stada martwych wilków.
- Niekoniecznie. Może to tylko infekcja pasożytnicza. Psom w klinice wychodzą gzy spod skóry.
- Ludzie też je mają?
- Tak. Wchodzą pod skórę, składają jaja i wyłażą. - alfa wzruszył ramionami.
Skończyłam składać ubrania Scotta, więc zamknęłam walizkę i na szczęście w ogóle się nie otworzyła. Chłopak uśmiechnął się do mnie wdzięcznie. Usiadłam przy ścianie, wplątując palce we włosy.
- Chcecie o tym pogadać? - zapytał, gdy zauważył, jak z Liamem zerknęliśmy na walizkę.
- Już gadaliśmy. - wzruszyłam ramionami.
- Nie o tym. - nawiązał do swojego wyjazdu.
- Ach, o tym. - Liam uśmiechnął się nerwowo. - O mnie.
- Tak, o tobie. Twoje kły, twoje oczy, twój wyk.
- A więc będziemy o tym gadać. - Dunbar spojrzał na mnie z uśmiechem, błagając o pomoc.
- Pamiętaj swą mantrę. - wstałam z podłogi, czując drętwienie. - Jakie trzy rzeczy nie pozostają długo ukryte?
- Nie musiałem...
- Jakie trzy rzeczy nie pozostają długo ukryte? - zapytałam ponownie, starając się przypomnieć mu, że często traci kontrolę, a to mu pomaga.
- Słońce, księżyc, prawda.
- Jeszcze raz.
Scott wydawał się być zadowolony z wpływu, jaki miałam na Liama.
- Słońce - zamknął oczy, biorąc duże wdechy. - księżyc, prawda.
- Tak lepiej.
Liam spojrzał na mnie, kręcąc głową.
- Ta dziewczyna ma nade mną władzę.
- I dobrze. - przyznał Scott. - Ktoś poza mną musi ją mieć.
Szkoda tylko, że nad sobą nie umiałam tak panować.
CZYTASZ
Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]
Hayran KurguNasz świat dzieli się na dwa typy: Pierwszy - Świat ludzi, którzy żyją niczego nieświadomi. Drugi - Świat nadprzyrodzonych istot, które starają się przeżyć. Nie można żyć w dwóch światach. Jest się albo człowiekiem, albo potworem. Kontynuacja tej...