Rozdział 38.

965 47 3
                                    

Przejrzałam cały pamiętnik, ale strony były puste. Niestety w telefonie też nic ciekawego, poza ostatnią wiadomością do mamy, że zgubiła swój nóż przeznaczony do polowania. Rozwaliłam wargę po nic. Musiałam mieć jakieś zajęcie, a teraz odnalezienie zabójcy mojej siostry wydawało się najlepszym rozwiązaniem. Miałam nadzieję na małą pogawędkę zanim się wykrwawi. 

Jesteś moim następnym celem.

No tak. Kretyn, który usiłował zabić mi przyjaciela i jego stado.. moje stado.. nasz..e stado? Do tego jeszcze dojdę. Listy już nie było, pieniądze zniknęły, co oznaczało, że on także przestał. Nie miałam zielonego pojęcia czy dalej zabijał, ale na bank nie dla pieniędzy. Wzięłam laptopa na kolana i szybko włamałam się na stronę szkoły. To oni go zatrudnili, więc to oni mieli jego dane. Znalezienie go było prostsze niż myślałam. Nie no, wiedziałam, że tak będzie. Skoro planowałam mini akcję to także musiałam się odpowiednio przygotować. Oczywiście, że pójście w środku dnia nie tylko było ryzykowne, ale też idiotyczne. Dzięki Bogu za bezdusznych rodziców. Patrzyłam na adres z jakieś 10 minut, by na pewno zapamiętać. Im więcej dowodów, tym lepszym podejrzanym się stajesz. Podeszłam do szafy z ubraniami, a tam odsunęłam przeszkadzający mi mebel. Chyba wiadomo, co tam trzymałam. Jak wiadomo, nóż robił za dużo bałaganu, już nie wspomnę o broni palnej. Paralizator też nie bardzo by się zdał, a uduszenie go zajęłoby za dużo czasu. Jedyne, czego mogłam użyć to zastrzyki śmiertelne, ewentualnie trucizna. Szczerze przyznam, że nie dane było mi się tym bawić, bo na istoty nadprzyrodzone to nie działało. Czas na trochę doświadczenia. Obserwowałam swoje narzędzia, zastanawiając się czego użyć. W końcu wpadłam na pomysł. Zastrzyk trucizny. Dożylna substancja powoduje śmierć natychmiastowo. Jako, że nie jest trudno zobaczyć ukłucie na ciele, wolałam zrobić to w inny sposób. Coś, co Owen je lub pije codziennie i nie ma szans, że uniknie trucizny. Kawa, może jabłko. Zobaczymy.
Jednak mimo wszystko, nie  zamierzałam odpuszczać, a czym bardziej mieć wyrzuty sumienia. Ktoś musi wymierzyć sprawiedliwość. To, że padło na mnie to tylko i wyłącznie przypadek.

Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz