Wychodziłam z ogromnego pożaru, jakby nigdy nic się nie stało. Co prawda, nie czułam ulgi ani trochę, ale za to satysfakcję ogromną. Dopiero w ogniu, który otoczył wszystko co mógł, zasiał zniszczenie i ból, a także przyniósł najprawdopodobniej śmierć dwóm osobom, poczułam że żyję. Najprawdopodobniej, bo nie widziałam, żeby się spalili albo żeby ogień chociaż do nich dotarł. Gdzieś w głębi duszy wiedziałam, że zmieniam się w potwora i musiałam nad tym zapanować, ale nie chciałam. Po tylu latach więzienia we własnym domu przez własnych rodziców, zwyczajnie miałam dość. To nie tak, że od razu chciałam napadać wioski i palić ludzi niczym pochodnie. Ale z przyjemnością zrobiłabym to osobom, które na to zasłużyły. Wyrwałam się z myśli i poruszyłam leniwie barkami, by je rozluźnić.
- Co za terror. - powiedziała Scarlett.
Normalnie bym się uśmiechnęła, ale odkąd się odrodziłam na nowo, obietnica złożona Liamowi trwała dalej.
- Idziemy do Scotta? - zapytałam, totalnie ignorując palenisko za sobą.
Liam trwał chwilę w transie, ale zaraz się opamiętał.
- Nie. Idziemy na komisariat do pana Stilinskiego. - uniósł telefon do góry, pokazując wiadomość od alfy.
Przekręciłam oczami, mając wcześniej nadzieję na akcję. Po raz pierwszy w życiu czułam połączenie z Feniksem i to takie, które było wypełnione zaufaniem. Westchnęłam cicho, ale przystałam na zabawę w policjantów.
CZYTASZ
Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]
Hayran KurguNasz świat dzieli się na dwa typy: Pierwszy - Świat ludzi, którzy żyją niczego nieświadomi. Drugi - Świat nadprzyrodzonych istot, które starają się przeżyć. Nie można żyć w dwóch światach. Jest się albo człowiekiem, albo potworem. Kontynuacja tej...