Obie szłyśmy cicho po lesie, bo wciąż nie wiedziałyśmy, czy przypadkiem nie natrafimy na Scotta albo ciekawskiego Stilesa. Plus do tego było poniekąd ciemno. Straciłam rachubę czasu, gdy tylko wyszłyśmy z domu Scotta.
- Mam nadzieję, że masz przy sobie ten drucik czy paralizator. - zaczęła Liliana.
- Jasne, że - chwyciłam za swój pasek, ale po drucie ani śladu. - nie.
- O Jezu. - przewróciła oczami dziewczyna. - Jesteśmy w lesie, w dodatku same i nie mamy żadnej broni? Kto tak robi?
- Bezmyślne dzieciaki. - wzruszyłam ramionami.
Poczułam na sobie karcący wzrok dziewczyny, więc od razu stanęłam naprzeciwko niej.
- Spokojnie, dobra? - zmarszczyłam lekko brwi. - Mam w bucie swoją słynną małą broń. Nie ma powodu do paniki. Poza tym, możesz użyć swojego głosu. - zapewniłam ją.
- Chyba, że się zestresuję.
- Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Lydia musi cię nauczyć co i jak. - rozejrzałam się.
Mój wzrok utkwił na Lilianie, która z wielkimi oczyma patrzyła na ziemię. Gdy się jej lepiej przyjrzałam to zobaczyłam łzy, które ledwo powstrzymywała.
- Garrett nie żyje. - spojrzała na mnie.
- A to ci niespodzianka. - zbytnio mnie to nie ruszyło. - Scott w końcu się zemścił.
- To nie Scott. - wyglądała, jakby szukała czegoś w swojej pamięci. - Ktoś ich zaatakował. Obu.
- Kto? - zmarszczyłam brwi tym razem zainteresowana. - Łowcy?
- Nie. To nawet nie ludzie.
Jej słowa totalnie mnie zaniepokoiły. Szybko wyciągnęłam telefon z zamiarem zadzwonienia do McCalla, jednak bateria mi zdechła.
- Cholera. - powiedziałam pod nosem. - Lila, daj mi twój telefon.
Dziewczyna bez zastanowienia dała mi telefon. Jak błyskawica wpisałam numer Scotta, ale nie pomyślałam o tym, że może przypadkiem nie ma zasięgu.
- Wolne żarty. - powoli się denerwowałam.
- Brak zasięgu? - Liliana spojrzała na wyświetlacz. - Jak to możliwe, skoro niedawno był?
- Uroki Beacon Hills.
Najgorsza w takich momentach była bezradność. Nie miałam bladego pojęcia co robić, co w jakimś stopniu mnie dobijało. Zadzwonienie do kogokolwiek było w tej chwili niemożliwe i w dodatku nie wiedziałam, gdzie jest Dunbar. Mógł już nie czerpać powietrza, co na nasz język tłumaczyło się jako nie oddychał.
CZYTASZ
Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]
FanfictionNasz świat dzieli się na dwa typy: Pierwszy - Świat ludzi, którzy żyją niczego nieświadomi. Drugi - Świat nadprzyrodzonych istot, które starają się przeżyć. Nie można żyć w dwóch światach. Jest się albo człowiekiem, albo potworem. Kontynuacja tej...