Rozdział 33, III.

465 24 0
                                    

- Numer, pod który próbujesz się dodzwonić jest poza zasięgiem. Sprawdź numer lub spróbuj ponownie.

Scott wybrał numer po raz kolejny.
- Numer, pod który próbujesz się dodzwonić jest poza zasięgiem. Sprawdź numer lub spróbuj ponownie.

- Scott.
Uniosłam wzrok znad podłogi na chłopaka. Był skołowany i cierpiał, co nie było trudne do odczytania. Liam oparł swoją głowę o moją, chcąc poczuć brakującej mu bliskości. Usłyszałam, jak zaciągnął powietrze, by poczuć zapach mojej skóry. Głaskałam jego rękę kojąco, by nie dać mu odczuć, że jest sam.
- Scott, twoja mama zniknęła, ale wciąż żyje. - pocieszała alfę Malia, blokując wyświetlacz, by więcej nie dzwonił.

- Co teraz zrobimy? - zapytał Liam, zaciskając swój uścisk.

- Nie możemy się przed nimi ukryć. - zauważyłam słusznie.

- Co z Lydią? - spojrzał na rudowłosą. - Jeździec się jej przestraszył.

Ciągle zastanawiało mnie czemu Liliana nie przekazała nam tak istotnych informacji. Wiadomo chyba, że z większą ilością opcji jest łatwiej cokolwiek zrobić.

- To nie był strach. - dziewczyna usiadła na krześle. - To było.. - spojrzała przed siebie. - jak oddawanie czci.

- To bez znaczenia. - w końcu odezwał się Scott. - Szczelina zniknęła. - mówił zdesperowany i smutny. - Tylko my zostaliśmy w Beacon Hills.

Nie widziałam, ale poczułam jak Liam marszczy brwi. Położył swoją głowę na moim ramieniu, chcąc uspokoić swoje myśli i nerwy. Po chwili drzwi wejściowe się otworzyły, a w nich ukazał się pan Stilinski. Spojrzeliśmy na niego, czekając aż coś powie.

- Mam syna. - zaciekawił nas. - Nazywa się Mieczysław Stilinski. My mówimy na niego Stiles. Pamiętam. - westchnął. - Gdy Stiles był mały, nie potrafił wypowiedzieć swojego imienia. Nie wiem dlaczego, jest całkiem łatwe. Mówił na siebie ,,mischief''. Matka tak go nazywała, dopóki.. - urwał, nie chcąc dokańczać o śmierci żony. - Pamiętam, gdy dostał.. swojego jeepa. Należał do jego matki. Chciała, by go miał. Gdy pierwszy raz siadł za kółkiem, wjechał prosto do rowu. - mówiąc to, uśmiechał się. - Dałem mu wtedy pierwszą rolkę taśmy. Zawsze pakował się w kłopoty, ale od zawsze miał dobre serce. Zawsze. Jesteśmy tutaj, ponieważ mój przygłupi syn, postanowił zaciągnąć Scotta, swojego najlepszego przyjaciela, do lasu, by zobaczyć zwłoki.

- Jak sobie pan przypomniał? - zapytałam.

- Zaczęło się od koszulki Stilesa. - spojrzał na Lydię, a ta się uśmiechnęła. - Potem znalazłem czerwony sznurek od jego ,,tablicy przestępstw''. W końcu cały pokój wrócił na miejsce, razem ze wszystkimi wspomnieniami. Potem stała się najdziwniejsza rzecz.

- Co takiego? - tym razem Lydia zapytała.

- Wydawało mi się, że go widziałem. Zupełnie tak, jakby coś tam się otworzyło. Na środku pokoju. Tylko na chwilę. A potem zniknęło.
- Wyłom. - olśniło Scotta.
- Myślałam, że jest tylko jeden wyłom. - powiedziała Malia. - Widzieliśmy, jak znika.

- Przypomniał sobie pan Stilesa, a potem otworzył się nowy wyłom.

- Jeśli szeryf to zrobił..

- To może my też. - dokończyłam za Malię.

- Ale wyłom się zamknął. - zauważył Liam.

- To go otworzymy. - wzruszył ramionami Scott.

- Jak? - zapytał szeryf.

- Poprzez pamięć o Stilesie. - dodałam dumnie.

- Musimy przypomnieć sobie wszystko. - dopowiedział Scott.

Skoro musieliśmy pamiętać o wszystkim, zero luk w pamięci to musiałam zajść w jedno miejsce zanim zaczniemy działać.

Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz