Sto trzydzieści pięć

36 4 0
                                    

Layla

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Layla

Śmiechy Aldero i Camerona były dla Layli czymś cudownym. Zachichotała i skoncentrowała się na płomieniach, które wcześniej wznieciła w kominku. Siedziała na dywanie, tuż przed paleniskiem, a jej siostrzeńcy dosłownie wisieli na niej, patrząc, jak zmuszała płomienie do szalonego tańca i tego, żeby według uznania zmieniały kształty na takie, które jej odpowiadały. Chłopcy zachwycali się tym, jak zwykle zresztą, pozwalając się jej rozluźnić i napawać radością płynącą z tego, że jest komukolwiek do czegoś potrzebna.

Alessia i Damien w końcu poddali się jakieś pół godziny wcześniej i teraz oboje spali zwinięci na kanapie. Nikt nie miał serca ich ruszać, dlatego ostatecznie pozwolono im zostać w salonie, tym bardziej, że było względnie cicho. Isabeau wciąż siedziała nad listami, chociaż raz po raz zerkała w stronę swoich synów. Layla doszła do wniosku, że w tym momencie cokolwiek wydawało się Beau bardziej atrakcyjne od wypisywania kopert, ale nawet nie chciała słyszeć o pomocy, dlatego ostatecznie nikt już jej nie proponował.

W którymś momencie Edward przysiadł do pianina, a Gabriel zasugerował polowanie, więc on, Renesmee i Esme wyszli razem do lasu. Nie trzeba było nawet być telepatą, żeby wiedzieć, że chłopak niekoniecznie jest zachwycony kolejną perspektywą polowania na zwierzęta i że robi to przede wszystkim przez wzgląd na Nessie, która nie zamierzała całkiem przestawić się na ludzką krew. Co więcej, kiedy Layla uważniej przyjrzała się bratu, zauważyła, że znów musi dręczyć go ten charakterystyczny rodzaj pragnienia, który dręczył go odkąd tylko pamiętała. Spojrzała na niego troskliwie, kiedy wychodziło, ale nie skomentowała ani słowem tego, że znów musiał szukać sobie jakiejś bezbronnej ofiary, którą omami, ale której nie zabije. Renesmee też musiała zauważyć jego głód, bo spojrzała na męża znacząco, ale ten jedynie pokręcił głową, jasno dając jej do zrozumienia, że tym razem nie zamierza jej wykorzystać, tym bardziej w sytuacji, kiedy sama dochodziła do siebie po spotkaniu ze szklaną gablotką.

Reszta nocy zapowiadała się spokojnie, co nawet Layli odpowiadało, zwłaszcza po wszystkim, co wydarzyło się dobę wcześniej. Ledwo zmusiła się do opowiedzenia o wszystkim, chociaż w ostateczności i tak prawie całą odpowiedzialność zrzuciła na Rufusa. Wampir niechętnie uzupełnił opowieść, bo nie miał w zwyczaju przyznawać się do słabości. Kiedy w końcu zamilkli, zapadła dość krępująca cisza, przerywana jej urywanym szlochem. Nikt nawet słowem nie skomentował zachowania Dylana i tego, co spotkało ich, i chociaż Layla była wdzięczna za to milczenie, jednocześnie pragnęła, żeby ktokolwiek przerwał panującą ciszę i przestał ją dręczyć. Ostatecznie to Gabriel się na to zdecydował, pozornie luźnym tonem stwierdzając, że już jest po wszystkim. Przyjęła to z ulgą, wdzięczna za reakcję, a przynajmniej do momentu, w którym jej brat wprost nie zwrócił się do Rufusa, twierdząc, że nie ma nic przeciwko temu, żeby byli ze sobą (jakby potrzebowała czyjegokolwiek przyzwolenia i to na dodatek w sytuacji, kiedy sama nie była pewna, czy są wampirem parą!), ale jeśli naukowiec spróbuje skrzywdzić jego siostrę, wtedy będzie mógł przygotowywać się na to, że wkrótce zostanie przebity kołkiem.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA III: MROK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz