Sto czterdzieści trzy

34 6 0
                                    

Layla

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Layla

Niebiańska Rezydencja była pogrążona w mroku, kiedy Layla dotarła na miejsce. Chłodne wieczorne powietrze działało kojąco na jej rozpaloną do granic możliwości skórę, przynosząc ukojenie, chociaż to wciąż było zbyt mało, żeby w pełni ją otrzeźwić. Przymus wciąż działał, a Layla mimo starań nie potrafiła zrobić niczego, żeby wypędzić z głowy dręczącą ją myśl.

Musiała zabić Dimitra, bo...

To nie było ważne. Istotne było wyłącznie to, że nie mogła zignorować rozkazu. Tych kilka słów popychało ją do przodu, zmuszając do podążania przed siebie, mimo tego, że jednocześnie jakaś cząstka w jej wnętrzu stanowczo opierała się przed podjętą decyzją. Layla stanowczo dusiła w sobie tę oporną część siebie, stanowczo negując wszystkie argumenty, które zdrowy rozsądek podsuwał jej, próbując odwieść ją od tego, co zamierzała zrobić.

Nie możesz tego zrobić, nalegał ten cichy głos. Uwięziona w jej wnętrzu prawdziwa Layla walczyła, szarpała się i próbowała walczyć z samą sobą, ale za żadne skarby nie była w stanie zrobić dość, żeby odzyskać kontrolę. Coś spychało ją w głąb, więżąc – o ironio! – w jej własnym wnętrzu i zmuszając żeby biernie przyglądała się temu, co się w niej dzieje. Proszę...

Ale dlaczego? Ta druga najwyraźniej nie widziała żadnego problemu w tym, co planowała zrobić. Przecież tak trzeba. To po prostu musi się wydarzyć.

Layli chciało się wyć z rozpaczy.

Isabeau nam tego nie wybaczy. Jeśli to się stanie... I Dimitr. To przecież Dimitr...

Mówiła, ale przecież dobrze zdawała sobie sprawę z tego, że to zbyt mało. Czuła się rozdarta, zupełnie jakby Lawrence jednym słowem sprawił, że jej dusza – już i tak od jakiegoś czasu rozpadnięta na kawałeczki dusza – jeszcze bardziej się podzieliła. Layla wiedziała, że to tak naprawdę było jej winą, bo rozpacz i gniew na Rufusa sprawiły, że stała się podatna na zewnętrze wpływy, a wampir pewnie nawet nie miał pojęcia, że w taki sposób odbierze jego złośliwą uwagę, ale to już nie miało znaczenia. Próbowała walczyć, ale przegrywała – a wkrótce miała dokonać czegoś, co ostatecznie zniszczy nie tyko ją, ale również jej siostrę.

Raz jeszcze spróbowała odzyskać kontrolę nad własnym ciałem, ale wrażenie było takie, jakby zderzyła się z solidną ścianą, której w żaden sposób nie potrafiła przebić. Po prostu odbiła się od niej, kolejny raz zepchnięta na skrawek własnego umysłu. Traciła siły, a z każdą kolejną sekundą była coraz bardziej świadoma tego, że najprawdopodobniej nie uda jej się w porę nad sobą zapanować. Mogła co najwyżej czekać, biernie obsiewając, jak jakaś jej część – ta mroczna, pozbawiona jakichkolwiek uczuć – posuwa się do czegoś, czego w normalnym przypadku nigdy by nie zrobiła. Bała się, że w którymś momencie przymus po prostu zniknie, a ona odzyska kontrolę, żeby przekonać się, że wszystkie jej starania poszły na marnię, bo jest już za późno.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA III: MROK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz