Alessia
Alessia otworzyła oczy. Nie przypominała sobie, kiedy właściwie je zamykała ani dlaczego w ogóle to zrobiła. Oczywiście, czuła się trochę zmęczona, bo było późno w nocy, ale przy Aldero i Cammy'm łatwo przestawiła się na nocny tryb życia. Tak było łatwiej, skoro obaj nie mogli funkcjonować, kiedy świeciło słońce, podobnie zresztą jak ciocia Isabeau. Ali dość stęskniła się za ciotką, żeby teraz nie pozwalać sobie na ciągłe mijanie się z nią i kuzynami, kiedy przesypiała noce.
Tym razem też nie zamierzała spać, dlatego rodzice zabrali ją i Damiena ze sobą do Akademii. To było przyjemne wspomnienie, poza tym najwyraźniej wyryło się w jej pamięci, kiedy spróbowała przypomnieć sobie coś sprzed zaśnięcia. Pamiętała zabawę z Aldero, Cammy'm i Damienem oraz jak zostali pod opieką babci i dziadka. Pamiętała też pojawienie się Aquy; zawsze zachwycały ją jej długie włosy, które falowały łagodnie przy każdym kroku wampirzycy. Była olśniewająca, podobnie zresztą jak i Beau czy Allegra, i Alessia miała cichą nadzieję na to, że kiedyś będzie wywierała równie wielkie wrażenie. Poniekąd właśnie dlatego ucieszyła się, kiedy dzieci, które przyprowadziła ze sobą Aqua – Cassie i Jack – tak się zainteresowały ją i pozostałymi. Chodziło zwłaszcza o Jack'a, który bawił się jej włosami i sprawiał, że Damien zachowywał się w zabawny sposób, którego nie potrafiła określić. Teraz mimochodem pomyślała, że to mogła być zazdrość, chociaż sama nie doświadczała jej zbyt często.
Rozochocona sukcesem, spróbowała sięgnąć pamięcią dalej. Kolejne wspomnienia były już nieco poplątane, co ją denerwowało. Przecież chodziło o to, że zasnęła! Sen był jej światem i nie wyobrażała sobie, jak mogła nie mieć nad tym kontroli. To zdecydowanie nie było normalne i ta świadomość ją irytowała. Chociaż z trudem, przypomniała sobie, jak bawiła się z pozostałą piątką i jak Aldero zaproponował zabawę w chowanego. Akademia była pełna najróżniejszych miejsc, więc zapowiadało się całkiem interesująco. Cassie zaproponowała, że będzie szukać i ostatecznie wszyscy rozbiegli się na różne strony, w poszukiwaniu kryjówki. Alessia pamiętała, że nie biegła długo i ostatecznie wpadła do pierwszego pomieszczenia, którego drzwi nie były zamknięte. To była jedna z sal wykładowych, a przynajmniej tak jej się wydawało, bo nie zwróciła na takie detale większej uwagi, zbyt zaaferowana zabawą. Ostatecznie wsunęła się pod biurko i znieruchomiała tam, przekonana, że to bezpieczne miejsce. Nie żeby sądziła, że na szansę konkurować z Cameronem, ale może przynajmniej nie miała wpaść jako pierwsza.
I właśnie wtedy musiała poczuć się senna. Nie potrafiła tego zrozumieć, ale nie mogła znaleźć innego wyjaśnienia. Zmęczenie pojawiło się samo, wypierając dotychczasowe pobudzenie i nie była w stanie nic na to poradzić. Wrażenie było wręcz takie, jakby ktoś stał tuż nad nią i szeptał jej do ucha, że powinna się zdrzemnąć. Zamknąć oczy, tylko na kilka minut, a potem... Chyba nawet pamiętała głos, chociaż równie dobrze mogło być to jedynie wrażeniem. Cichy, głęboki i melodyjny głos, niosący ze sobą przyjemne ukojenie...
CZYTASZ
LOST IN THE TIME [KSIĘGA III: MROK]
FanfictionOd śmierci Isabeau i jej dzieci mija kilka miesięcy. Nadejście lata wpływa pozytywnie na odbudowę Miasta Nocy i jego mieszkańców. Wydaje się, że prócz zbliżającego się ślubu Renesmee i Gabriela, nie ma niczego, co mogłoby ponownie zakłócić spokój te...