UWAGA: One-shot zawiera graficzny seks. Taki w sumie dość bardzo graficzny; zależy wg czyich standardów mierzyć, natomiast jest znacznie bardziej szczegółowy, niż właściwie każdy inny smut w tej książce.
(09.06.2021 dodałem do niego parę fragmentów; łącznie ok. 550 słów.)
.
.
.
Rozbierasz mnie w środku zimy
ogrzewasz mnie od środka
i płonę.
Na twoich oczach.
A twój wzrok jest pełen płomieni
gdy oglądasz moją bezwstydność.
Otwierasz mi gardło
sprawiasz, że krzyczę
jak szalenie kocham twoje gorące ciało.
Oddałem ci własne.
Zabrałeś mi rozum.
Zalałeś rajem.
Chcę więcej.
.
.
.
— Czuj się jak w domu, Albusie.
Jeśli już wcześniej Draco Malfoy sprawiał, że Albus czuł się jak jego syn, od kiedy Scorpius radośnie oznajmił swojemu tacie w liście, że zszedł się z Albusem w parę, Draco wniósł ojcowskie ciepło na zupełnie nowy poziom (jak na standardy, które Albus zazwyczaj obserwował u Malfoyów). Wydawał się ożywiony radością, że Scorpius znalazł kogoś, kto "tak rozgrzewa jego serce" (Scorpius naprawdę był wylewny w swoich listach - co Albus wywnioskował ledwie po ich kawałkach, ilekroć jego chłopak był w trakcie pisania kolejnego).
Scorpius był taki dumny z faktu, że Albus jest jego chłopakiem.
Albus prawie czuł się zazdrosny o samego siebie.
— Gdzie serce moje, tam dom mój — Albus zasalutował Draconowi, kątem oka wychwycając skonsternowany wyraz twarzy Scorpiusa.
Uśmiechnął się w duchu.
Dwór Malfoyów stał przed nim otworem, oferując błogą prywatność. Po raz kolejny.
Lecz tym razem Albus miał zamiar zrobić z tego faktu zupełnie nowy użytek...
***
Wieczorny prysznic budził jego ciało do relaksu.
Do mokrych fantazji w miękkiej pościeli.
Scorpius kochał książki. Wariat sam zadawał sobie prace domowe, gdy nie było w pobliżu nauczycieli, którzy robiliby to za niego.
Wiecznie głodny zajęcia dla swojego niezaspokojonego... /intelektu/.
Serce Albusa biło w podekscytowaniu, gdy wycierał swoje ciało. Naga skóra, czysta i gotowa
by się ubrudzić.
Jego penis sterczał w półwzwodzie.
Nie wziął ze sobą piżamy. Nie potrzebował dziś żadnych zasłon. Nie. Dziś
chciał wzroku swojego chłopaka na każdym calu swojego ciała.
Chciał uwieść go swoją złocistą skórą, wzgórzami i dolinami swojego ciała, płaskością swojej subtelnie umięśnionej testosteronem i pasją do ruchu klatki piersiowej, swoimi sutkami zapraszającymi do ssania ich różowym rumieniem.
CZYTASZ
Scorbus
FanficDostępny również na AO3 (użytkownik: Wyrdmazer). Nikt nie zna miłości bardziej przenikliwej, niż miłość tych dwóch. Nie dostali wraz z nią gwarancji telepatii, lecz zsynchronizowali się jeszcze zanim poznali imię drugiego. Świat nie rozumie ich, oni...