NARRATOR: Scorpius Malfoy
.
.
.
Kropla za kroplą,
dzień za dniem.
Noc za nocą,
bujam się
tak szalenie w tobie.
Chyba żem na haju.
Nie wiem, co mi dałeś,
ale... jestem w raju,
kochanie.
I niech tak zostanie.
Zieleń mi pasuje:
nowa miłość smakuje
tak odżywiająco, mój piękny.
Artysta we mnie jest wdzięczny
każdego dnia, że istniejesz.
A to ledwie jeden kawałek
mnie, który w sobie rozkochałeś.
.
.
.
Szare linie w bieli.
mrugnięcie
Szum.
języczki wiatru muskające złote fale
— Namalowałbym cię w deszczu — mruczę, przymykając oczy.
Przenoszę się w niebiańskie królestwa pełne twoich kształtów. Twojego zapachu.
Każdy gobelin skrywa melodię twojego głosu.
Jesteś niczym zaginiony książę, który lśni jak słońce po drugiej stronie globu, a księżyc staje się gwiazdą w twoim gorącu.
W śniegu, oślepiałbyś.
Straciłbym dla ciebie wzrok, a potem łkał w wiecznej nocy, mając tylko pozostałe cztery zmysły, by cię doświadczać.
— W najlepszym razie pod prysznicem.
Twój ton obrzuca mnie pomidorami.
Przewracam oczy.
— Ale w deszczu wyglądałbyś tak majestatycznie, Al. Jak bóg. Jak mistyczny władca natury. Jak--
— Facet który następne kilka dni spędzi w łóżku przez przeziębienie. Chciałbyś tego?
— Nigdy — odpowiadam natychmiast, przytulając się do ciebie bo stanąłeś tuż za mną.
Odbicie twojej twarzy w oknie to jak spełnienie moich fantazji. Jesteś wszędzie, i takiego cię chcę.
— Choć z drugiej strony... — ocieram policzek o twój zarost - wtedy przynajmniej moglibyśmy się w końcu poprzytulać.
— Bo budzenie mnie tym każdego rana i zasypianie w jednym łóżku się nie liczy? - Ściskasz mnie w ramionach.
Trochę mocno.
Idealnie.
Póki zabraknie mi tchu.
— Liczy, ale to takie miłe, Al. Powinieneś się cieszyć, że jesteś taki przytulaśny. To przewaga.
— Uhuh — przewracasz oczami.
Cóż, jest. Kiedy kocham się z tobą. Tulenie zyskuje dzięki tobie na jakości w takich momentach - a takie momenty bez wątpienia należą do ważnych.
CZYTASZ
Scorbus
FanfictionDostępny również na AO3 (użytkownik: Wyrdmazer). Nikt nie zna miłości bardziej przenikliwej, niż miłość tych dwóch. Nie dostali wraz z nią gwarancji telepatii, lecz zsynchronizowali się jeszcze zanim poznali imię drugiego. Świat nie rozumie ich, oni...