One-shot zawiera czysty fluff, w sumie zero seksu (sorry), i sporo Scorpiusowego nerdowania, bo tak. W związku z ostatnim, tym razem jest bardzo nudno. Chyba że ktoś lubi takie rzeczy.
.
.
.
NARRATOR: Albus Potter
.
.
.
Scorpiusa Malfoya protest przeciwko społecznym normom. Czyli, jak płatki z mlekiem urodziły aktywistę.
.
.
.
— Ooo, a oto widzimy blondwłosego boga pilnie przygotowującego pierwszy najważniejszy posiłek dnia, by odżywić swoje boskie ciało — mruczę półśpiąco, wczłapując niemrawo do naszej kuchni, gdzie zastaje mnie widok Scora uwijającego się energicznie.
On serio musi być jakimś bogiem, albo przynajmniej pół-bogiem, by zasuwać z taką radością o tak bezbożnej godzinie.
Obejmuję go ramionami w pasie, wtulając się w jego słodkie ciepło, i zostawiam mokrego buziaka na jego karku.
— Głuptas z ciebie.
— Trzeba dodać, że jeszcze niedobudzony. — Ziewam w jego koszulkę i przymykam oczy w rozkoszy na ten bardzo znajomy, subtelny zapach, jaki wypełnia moje nozdrza.
— I jeszcze uzupełnić, że tylko niezupełnie dobudzony — żartuje z uśmiechem, wiercąc tyłkiem o mój poranny wzwód.
— Tym razem to zjawisko nie ma podłoża seksualnego, słońce.
Choć za momencik będzie.
— No wiesz, Al? — wysapuje w teatralnym oburzeniu. — A ja byłem święcie przekonany, że każdy twój wzwód jest przynajmniej częściowo zainspirowany przeze mnie. — Nim zdążę zareagować, dodaje, wyłączając swój figlarny tryb. — Chcesz śniadanko teraz, czy później?
— Później, teraz muszę się jeszcze odświeżyć. Merlinie, nienawidzę rana.
Jego łagodny śmiech poprzedza buziak w nos.Gdy jakieś piętnaście minut później wracam do kuchni, czując się znacznie mniej niewyspany, Scor właśnie stawia na stole moje śniadanie.
— Smacznego, kocie.
— Dzięki, kochanie. — Jego śniadania to jedna z tych niewielu rzeczy, które ściągają mnie z łóżka i których wręcz nie mogę się doczekać, zasypiając. Co zresztą moje słońce już dobrze wie.
Siadam do stołu i zabieram się za jedzenie, a tymczasem Scor przygotowuje porcję ze swojego śniadania na przekąskę w pracy.
— Swoją drogą... — Oho, nadchodzi wykład. — Śniadanie to w zasadzie nie jest posiłek ważniejszy od jakiegokolwiek innego, wiesz? Ta cała zachodnia kultura porządnego śniadania czy pięciu posiłków jest jednym z powszechniejszych nieporozumień. Śniadanie to jest dość szczególny posiłek, owszem, ale ponieważ przerywamy nim post, w stanie którego znajdował się nasz układ trawienny przez czas snu. Dosłownie właśnie to oznacza słowo "śniadanie" po angielsku: breakfast - breaking a fast, tzn. przerwanie postu. Więc biorąc pod uwagę, że będzie to pierwszy posiłek po dłuższej niż w ciągu dnia przerwie, śniadanie powinno być stosunkowo lekkie i łatwostrawne, a nie ciężkie i porządne. Choć ostatecznie, to zależy od klimatu, w którym żyjesz. Na przykład mieszkańcy chłodnych obszarów potrzebują sporo energii tuż po przebudzeniu, by ich ciało miało z czego produkować ciepło, więc odpowiedniejszym śniadaniem dla nich byłoby rzeczywiście coś porządniejszego, bogatego w kalorie. Z kolei jeśli znajdujesz się w gorętszych strefach bądź porach roku, będziesz chciał czegoś orzeźwiającego i niewielkiego. Zauważyłeś, że bez jedzenia – śniadania i tak dalej – twoje ciało rzeczywiście utrzymuje niższą temperaturę, niż gdybyś zjadł posiłek, a tym bardziej, solidny posiłek? Generalnie, dobrze jest w ramach pierwszego posiłku zjeść coś lekkiego, co rozrusza twój układ trawienny i przygotuje go na efektywniejszą pracę przy kolejnych posiłkach, zamiast przeciążać go i powodować sobie uczucie zmęczenia. To, jak zaczniesz dzień, wytyczy drogę dla każdej kolejnej jego chwili – i odżywianie nie jest tu wyjątkiem. W tym sensie, śniadanie rzeczywiście można uznać za najważniejszy posiłek dnia. Jednakże uważanie, że powinno być solidne, czy podane jak najszybciej po przebudzeniu, jest czystym błędem. A jeśli tuż po przebudzeniu dopada cię, załóżmy, wilczy apetyt, zamiast pchać w żołądek do syta, rozsądniej będzie wpierw wypić trochę wody, najlepiej ciepłej. Nie tylko zaspokoi to pierwszy głód, gwarantując, że się nie przejesz, ale i wpłynie korzystnie na twój mózg, nerki, generalny stan układu pokarmowego... Zaś jeśli idzie o jedzenie, dokładne przeżuwanie również jest istotne. Nie od kozery mamy zęby: nie tylko po to, by dzielić większe kawałki jedzenia na mniejsze porcje, ale także by wstępnie trawić pokarm poprzez zmielenie go w ustach, co usprawni dalszy proces trawienia. Jeśli obchodzi cię własne zdrowie, pośpiech rzadko kiedy jest wskazany.

CZYTASZ
Scorbus
FanfictionDostępny również na AO3 (użytkownik: Wyrdmazer). Nikt nie zna miłości bardziej przenikliwej, niż miłość tych dwóch. Nie dostali wraz z nią gwarancji telepatii, lecz zsynchronizowali się jeszcze zanim poznali imię drugiego. Świat nie rozumie ich, oni...