UWAGA: One-shot zawiera graficzne treści erotyczne. Kolejny pozbawiony fabuły, ultra pornowaty smut.
.
.
.
Spontaniczny seks przed lustrem w holu.
.
.
.
Scorpius wychodzi z łazienki, po prysznicu, nagi. Jego masywny penis wisi między jego udami, wybrzuszony u podstawy, z otulonym napletkiem żołędziem skierowanym w dół. Szparka jego żołędzia jest widoczna z napletka, duża i pulchna na jego różowym żołędziu połowicznie odsłoniętym z napletka, tak niemożliwie seksowna.
Albusowi się tak podnieca penis i tyłek na widok tego gołego penisa. Jest taki wielki i różowy. Kocha oglądać jego penisa zupełnie miękkiego, jest taki obscenicznie duży, gdy wisi między jego udami, różowy i gruby. By nabrzmieć i urosnąć w erekcji, wyciągając się dumnie, stercząc w potrzebie ciepłego, przytulnego odbytu, lśniąc mokrym żołędziem.
Podchodzi do Scorpiusa, rozbierając swoją męskość, i staje przed nim, i trze mu prąciem, jądrami, kroczem, i tyłkiem o penisa. Podnieca się tak bardzo na czucie ciepłego, jedwabistego, dużego penisa Scorpiusa o swoją gołą, gładką męskość. Momentalnie, penis zaczyna Scorpiusowi twardnieć, drygając potężnie o jego goły tyłek i genitalia, aż kilka sekund później twardy chuj Scorpiusa napiera o tyłek i jądra Albusa, wsadzony pod nie, otulony nimi, pieszczony nimi.
— Mmm, twój tyłek jest taki napalony na mojego penisa... — Scorpius mruczy, patrząc jak jądra Albusa trą o jego penisa, pulchna szparka jego żołędzia taka kurewsko urocza na tym twardym penisie sterczącym między ich ciałami, kuszącym go pulchnym żołędziem cieknącym soczkami.
Albus rozszerza nogi, otwierając swój tyłek, i penis Scorpiusa napiera mu na mokry rowek jego otwartego tyłka. Scorpius posuwa swojego penisa kilka razy o jego rozwarty rowek, i jego żołędź haczy Albusowi o wejście do odbytu, zbierając stamtąd śluz który wykapuje, tak że Albus uwala Scorpiusowi penisa śluzem swojego podnieconego odbytu.
Scorpius w końcu nie wytrzymuje i napiera mu żołędziem na dziurkę jego odbytu. Al wdrapuje się na niego, otwierając przed nim łatwy dostęp do swojego odbytu i Scorpius wkłada mu penisa w odbyt, jęcząc w rozkoszy mienia twardego penisa otulonego gorącym, miękkim, mokrym odbytem.
Albus posuwa swój tyłek na penisie Scorpiusa, robiąc mu dobrze swoim tyłkiem, trąc swoim penisem i jądrami o brzuch Scorpiusa, a Scorpius przytrzymuje go za pośladki, rozwierając mu dziurkę co jakiś czas, bo podnieca go myśl o rozwartym tyłku, ale wtedy ma odrobinę mniej ciasno w odbycie który rucha.
Al stęka i jęczy, posuwając swój tyłek Scorpiusowi na penisie. Jego sutki muskają sutki Scorpiusa. Jego penis uwala Scorpiusowi brzuch preejakulatem.
Scorpius podchodzi do lustra które mają w holu. Sięga podłogi, pokazując ich obu w całej okazałości.
Scorpius ogląda, zafascynowany, swojego penisa wsuwającego się w odbyt Albusa, rozwierającego jego pośladki, i wysuwającego się z jego odbytu. Jego penis jest zupełnie twardy, nabrzmiały żądzą tego gołego tyłka posuwającego się na nim tak dobrze. Widzi żyłę na spodzie swojego wielkiego penisa, pulsującą żądzą. Widzi swój żołędź, gdy wysuwa swojego penisa zupełnie z odbytu Albusa. Błyszczy, uwalony śluzem odbytu Albusa. Scorpius nie jest przyzwyczajony oglądać swój żołędź od spodu, ale podoba mu się, jak tu wygląda. Pulchna szparka jego żołędzia dzieli go na dwie pulchne różowe podusie.
Rozwiera Albusowi pośladki tak mocno, dziki dla jego tyłka nadzianego na swojego penisa. Przechyla Albusa by wypiął całą swoją męskość do lustra, tak że Scorpius widzi calutką męskość Albusa, rozwartą, wystawioną na pokaz: jego tyłek, rozpoztartą doszczętnie dziurkę jego odbytu, jego jądra takie słodkie jak odznaczają się w jego mosznie, i jego penisa kapiącego soczkami podniecenia i przyjemności, gdy Scorpius rucha mu odbyt, wali mu żołędziem w prostatę.
Penis pulsuje mu tak mocno na ten widok. Kocha widzieć rozwarty obscenicznie tyłek Albusa z jego twardym penisem i jądrami wystawionymi pod nim.
— Twój tyłek i penis wyglądają fantastycznie z tyłu, kochanie... — Scorpius mruczy, jęcząc w przyjemności gdy ciasny, jedwabisty odbyt Albusa masuje jego prącie tak dobrze. - Oh, mój chuj tak kocha twój tyłek!
Albus zerka do tyłu, i widzi swój tyłek rozwarty zupełnie, nadziany na penisa Scorpiusa pulsującego widocznie.
— Mhhh, Scor... — skamle, podniecając się tak mocno na ten widok. Widok penisa Scorpiusa takiego twardego i nabrzmiałego dla jego tyłka że aż pulsuje, wchodzącego mu w tyłek, całego lśniącego preejakulatem Scorpiusa i śluzem jego podnieconego odbytu. Jego penis i odbyt pulsuje, cały podniecony, gdy Albus ogląda dziurkę swojego odbytu obnażoną tak dobrze, rozciągniętą wokół masywnego prącia Scorpiusa, swoje pośladki rozszerzone jego twardym chujem wpychającym mu się głęboko w odbyt, aż jądra Scorpiusa uderzają mu o mokry, rozwarty rowek. Jego odbyt zaciska się i pulsuje w podnieceniu, i Scorpius to czuje na swoim penisie.
— Oh tak, twój tyłek kocha mojego penisa, co kochanie? Patrz jaki mój penis jest twardy dla twojego tyłka, cudowny. Czcij mi penisa swoim napalonym tyłkiem, mój piękny, tak... Oh, fuck... Taki gorący... — wyrzuca, pchając w ten tyłek szybciej i szybciej, oglądając jak jego jądra dyndają pod tyłkiem Albusa, plaskają mu o pośladki rozwarte wokół jego chuja, i ciaśnieją.
— Fuck! — Albus krzyczy, dochodząc, tryskając nasieniem na penisa i jądra Scorpiusa i na lustro ze swojego orgazmującego, pulsującego, spazmującego penisa. A potem jego sperma cieknie po nogach Scorpiusa, skapuje ze szparki jego żołędzia na podłogę.
— Oh yes, tak mi dobrze w twoim gorącym, mokrym tyłku! — Scorpius wyrzuca, opętany tyłkiem i penisem Albusa, sapiąc, gdy spazmy odbytu Albusa, i czucie jego gorącego nasienia oblewającego mu penisa i jądra wyciągają orgazm z jego prącia w potężnym wytrysku całej wielkiej fontanny ciepłego, kremowego nasienia.
Sapią razem, Al wtulony w Scorpiusa, wymieniając małe, czułe pocałunki, gdy penis Scorpiusa pulsuje Albusowi orgazmem w wypełnionym jego spermą odbycie.
Scorpius wyjmuje swojego penisa z nadzianego jego spermą odbytu Albusa, oglądając jak z jego rozciągniętego odbytu wypływa za jego penisem rzeka białego płynu i skapuje na podłogę, mieszając się z nasieniem Albusa.
Al schodzi z niego, ale drży wciąż po orgazmie i opada ciężko na podłogę, sapiąc.
Ma w tym momencie przed oczami wielkiego penisa Scorpiusa ociekającego jego spermą, z wybrzuszonymi żyłami wciąż wystającymi na nim obscenicznie, i nie może się oprzeć. Unosi się by wziąć mu prącie w usta, i zaczyna lizać i ssać mu je do czysta, a Scorpius wzdycha w błogości, głaszcząc mu głowę. Ciarki go oblewają na to jak Al czci mu penisa którym przed momentami wyruchał mu tyłek.
— Oh... Tak, kochanie, liż mi penisa którym zrobiłem ci tak dobrze w twój niezaspokojony tyłek... — mruczy, kochając widok ust Albusa na swoim penisie, rzucając okiem na tyłek Albusa w lustrze, mokry jego nasieniem.
Widok jego nagiego mężczyzny na kolanach dla jego penisa podnieca go tak dobrze...
Albus całuje mu penisa, w którym krew dalej pulsuje żądzą. Ssie i liże mu żołędzia do czysta, wsadza mu czubek języka w szparkę jego żołędzia.
A potem wkłada twarz w penisa i jądra Scorpiusa, wdychając zapach jego męskości, gdy Scorpius głaszcze mu głowę.
Penis Scorpiusa dryga o policzek Albusa.Scorpius klęka z Albusem, stęskniony tulenia się z nim. Pociąga go na swój podołek i przypiera do siebie, zamykając w objęciach, by całować go leniwie, smakując ich seks.
.
.
.
Btw, jeśli ktoś ma jakieś sugestie na scenariusze do chociażby takiego rodzaju tekstów, albo w ogóle kolejnych scorbusowych one-shotów, zawsze może się przydać! (To nie tak, że nie mam już tuzinów one-shotów czekających na ukończenie; po prostu... czemu nie mieć ich więcej XD)

CZYTASZ
Scorbus
FanfictionDostępny również na AO3 (użytkownik: Wyrdmazer). Nikt nie zna miłości bardziej przenikliwej, niż miłość tych dwóch. Nie dostali wraz z nią gwarancji telepatii, lecz zsynchronizowali się jeszcze zanim poznali imię drugiego. Świat nie rozumie ich, oni...