Pióra w ostrzu

369 13 9
                                    

~ UWAGA: one-shot zawiera graficzne treści seksualne. Tym razem trochę mniej konwencjonalnego charakteru, niż wszystko co było do tej pory, więc na wszelki wypadek polecam zajrzeć w tagi do tego one-shota. Ponieważ sadomasochizm wchodzi tu na scenę śmielej niż wcześniej. Wciąż łagodny, moim zdaniem, ale jednak. ~

.

Potencjalnie przydatne informacje odnośnie użytej terminologii, dla tych co nie znają budowy noża:

– głownia - jedna z dwóch głównych części noża; drugą jest rękojeść. Głownia to więc część "właściwa" noża, czyli ta zawierająca ostrze

– ostrze - ostra część głowni

– grzbiet - tępa część głowni (jeśli jest to głownia obosieczna, to wtedy ma ostrza z obu stron, zaś grzbietu nie posiada. natomiast noże opisane w poniższym one-shocie to noże jednosieczne)

– płaz - płaska część głowni noża, jej bok

– sztych - sam koniec głowni

– pióro - centymetr czy dwa znajdujące się tuż przed samym sztychem (czyli ta część głowni, która jest prawie na końcu, ale niezupełnie na samym końcu tylko parę milimetrów/centymetrów przed końcem, tzn. sztychem)

.

.

.

NARRATOR: Albus Potter

.

.

.

Kruczoczarna rękojeść leży w mojej dłoni jak nowy, perfekcyjnie wyprofilowany klucz do starych, znajomych drzwi. Szkarłatne zdobienia przywołują uśmiech na moją twarz. Wyposażona w wyśmienite ostrze głownia satysfakcjonuje, błyszcząc czystym srebrem, gdy napawam się wyobrażeniami scenariuszy, jakie nią napiszę.

Zalśni szkarłat przy srebrze, jak ogień i lód, a jego kontemplujące oczy skrywają iskry i pioruny.

.

.

.

Nigdy bym się nie spodziewał, że zrozumiem, jak to jest, gdy własna krew buzuje w tobie na widok czyjejś. Tym bardziej, nigdy bym nie podejrzewał, że tego rodzaju fale adrenaliny wywołać u mnie może coś innego niż wykrwawiający się wróg skamlący w ciemnej uliczce z moich własnych rąk.

Nigdy bym nie myślał, że nóż może być kluczem do tak szczególnej przyjemności.

A już z całą pewnością nie obopólnej przyjemności.

Jednakże gdy twój najlepszy przyjaciel i życiowy partner żywi skłonności masochistyczne i co chwila zaskakuje cię – szokuje, nierzadko – swoim rozochoceniem w obszarze erotycznych eksploracji... cóż, to się musiało w końcu wydarzyć. Logiczna kolej rzeczy, mógłby ktoś rzec.

Kocham poznawać Scora. Nie tylko przez erotyczne zabawy – gdzie odkrywam jego reakcje, wrażliwe miejsca, jego erotyczne triggery – ale i poprzez rozmowy, dyskusje, mniej lub bardziej szczegółowe ustalenia odnośnie ich przebiegu. Dobra komunikacja należy do kluczowych składników szczęśliwego związku, i myślę – zwłaszcza po dogłębnych rozmowach, które bogato znaczą naszą przeszłość – że ten element jest u nas znakomicie dopieszczony. Po latach wspólnych wojaży, znamy siebie nawzajem praktycznie na wylot, ufamy sobie nawzajem, gotowi włożyć swoje życie w ręce drugiego.

Otwartość Scora zainspirowała do otwartości mnie samego, i jakkolwiek niegdyś przerażał mnie fakt, że satysfakcjonuje mnie zadawanie mu bólu, teraz rozumiem, skąd ta satysfakcja pochodzi. Wiem, że lubię to robić tylko jeżeli podoba się to również jemu. Zaś on, ze swoją niezaspokojoną żądzą eksplorowania, pomaga mi odkrywać zakamarki siebie, do których prawdopodobnie nijak inaczej bym nie zajrzał.

ScorbusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz