UWAGA: One-shot zawiera (niezbyt rozwlekłe) treści seksualne. Oraz Scorpiusa w spódniczce.
.
.
.
NARRATOR: Albus Potter
.
.
.
Zakręciłeś mi w głowie znowu, kochanie.
Wiem, że patrzenie, jak mi na twój widok staje,
spełnienia jest szczytem, w pewnej sferze, dla ciebie.
A z tobą mi zawsze lepiej jest niż w niebie.
Zresztą, tam nie mają chłopców w spódniczkach.
.
.
.
— Czy ktoś mi może powiedzieć, po jakiemu to, na zatkanego gwinta, jest napisane?
Montowanie nowego sprzętu hi-fi, jakkolwiek ekscytujące, jest bardziej nerwobójcze, niż telewizor. Hugo może i zna się na mugolskich dziwadłach jak mało kto w naszej skromnej rodzinie, ale z perspektywy czasu, wybranie odpowiedniego zestawu to pestka w porównaniu z usadzeniem tego w domu i przygotowaniem do użytku.
A ja ledwie zacząłem.
I niech mi ktoś powie, że mugole to nie kosmici!
Kątem oka widzę, jak Scor klęka parę metrów ode mnie.
Nie wiem, jak on to robi, ale kończymy w oka mgnieniu.
— Cholera, jeśli to nie będzie najlepsza inwestycja w moim życiu... — Przeciągam się, masując obolały kark.
— Biorąc pod uwagę że nie zamierzamy wyrządzać żadnych imprez, powiedziałbym, że poleciałeś z tym za daleko, ale... — klepie masywny głośnik - mocna muzyczka zawsze miła rzecz.
— Się wie. — Z kolei zaklęcia dźwiękouszczelniające to dar bogów.
Zasłużyłem sobie na relaks. Solidny, pełnowartościowy relaks.
Scorpius. Tak, bez dwóch zdań zasłużyłem sobie na Scora.
Milusio dziś wygląda. Te krótkie spodenki odsłaniające jego boskie nogi...
Moment.
To nie są spodenki.
Czy ja naprawdę dopiero teraz to zauważyłem?!
—Co ty– ? Skąd to masz?...
Odwraca się od kolorowych guzików na naszym nowym stereo i posyła mi uśmieszek. Jak gdyby nigdy nic, niech go.
— Z magicznej krainy, gdzie masz stuprocentową szansę otrzymania wybranego produktu za określoną opłatą.
Parskam niedowierzającym śmiechem. Okej, no więc naprawdę nie podobają mi się babskie ciuchy, ale... ale. Scor w spódniczce...
W sensie, jego nogi wyglądają genialnie. Bokserki czy krótkie spodenki czy liście palmowe czy szlafrok czy ręcznik czy szata czy kołdra czy kocyk czy jakiekolwiek inne rzeczy mniej lub bardziej przeciętne – zawsze wyglądają genialnie. Ale. Jego penis– to jest coś, czego w sumie nie widziałem nigdy wcześniej w /taki/ sposób (może poza ręcznikiem, aczkolwiek to jednak co innego).
I pytam siebie: jak. Jak to jest możliwe– jakim prawem nie widziałem tego nigdy wcześniej. Umarłbym godzinę w tył, i przeżyłbym życie bez tego ujmującego widoku... Niedopuszczalne.
CZYTASZ
Scorbus
FanfictionDostępny również na AO3 (użytkownik: Wyrdmazer). Nikt nie zna miłości bardziej przenikliwej, niż miłość tych dwóch. Nie dostali wraz z nią gwarancji telepatii, lecz zsynchronizowali się jeszcze zanim poznali imię drugiego. Świat nie rozumie ich, oni...