~ UWAGA: poza toną puchu i miłości, one-shot zawiera praktycznie sam seks przeplatany z tonami dialogów, miejscami śmieszkowych. Jest bardzo graficznie i... nietypowo? (patrz: rozdział "PocząteK" –> "DETALE DOTYCZĄCE TREŚCI SEKSUALNYCH" dla tego one-shota; żeby potem nie było). Zaczyna się dziwnie, potem przechodzi w bardziej konwencjonalne klimaty. Jedyne wulgaryzmy występują w formie określenia "pieprzyć" i "ruchać" w znaczeniu stosunku seksualnego, zaś poza tym, wszystko jest łagodne, jeśli idzie o słownictwo. Prawie tak jak w poprzednich seksach.
Btw: pewne fragmenty mogą odbiegać stylem od innych – w większości, to zamierzone: po prostu by oddać zróżnicowanie charakteru, nastroju towarzyszącego poszczególnym czynnościom. Poza tym, bawię się narracją – co wprowadza trochę bałaganu, ale... trudno. :p
Mogę przerobić na inną narrację, np. trzecioosobową, jeśli ktoś trawi ją lepiej niż tą. ~
.
.
.
NARRATOR: Scorpius Malfoy, Albus Severus Potter.
.
.
.
O tym, jak Scorpius stał się zdalnym grzejnikiem Albusa. Oraz jak spędzili Walentynki, które niestety nie były w tym roku dniem wolnym od pracy.
.
.
.
S
Każdego roku, przez cały okres trwania zimy oraz okolice, Al wpada w zwyczaj gorącego narzekania, jak to "okropnie lodowiasto-śnieżasto zimno" się wtedy robi. Ja akurat tarzam się w śniegu z radością i paraduję pół-nagi po domu, bo – o dziwo wobec mojej relatywnie chudej budowy – nieustannie jest mi gorąco.
Aczkolwiek... mogę wspomóc mojego kochanego faceta, choćby troszkę... zrobić walentynkowe czary-mary i spróbować rozgrzać go w ten (cudooownie) mroźny wieczór. Coby mu sił przyniosło; zawsze wraca z pracy wyglądając jak puszka po piwie, na którą ktoś usiadł.
Osuwam się z rozkoszą na nasze łóżko, chwytając smartfona.
Wieczny amator fotografii.
A
Trzeba będzie znaleźć odpłatne zajęcie, które byłoby dogodniejsze godzinami, bo od kilku tygodni mijamy się ze Scorem o włos. Mam dość ekscesywnego niemienia go przy sobie. To niekorzystnie wpływa na nasze życie seksualne: budzę się rano, chcę go pomacać i poruchać, on musi wychodzić; wracam z pracy, on chce być macany i ruchany, ja padam na twarz.
Nieznośny desynchron.
— Co znowu... — mruczę na bardzo znajomy dźwięk. Mam indywidualny sygnał dla przychodzących od Scora. I zastanawiam się, co tym razem mi napisze.
...albo pokaże.
Niech to psidwak diabłu na ogon stanie.
Zrzędziłem że zimno? Centralnie w tym momencie jestem przekonany, że zaraz padnę z przegrzania.
CZYTASZ
Scorbus
أدب الهواةDostępny również na AO3 (użytkownik: Wyrdmazer). Nikt nie zna miłości bardziej przenikliwej, niż miłość tych dwóch. Nie dostali wraz z nią gwarancji telepatii, lecz zsynchronizowali się jeszcze zanim poznali imię drugiego. Świat nie rozumie ich, oni...