12.

1.3K 111 121
                                    


Oddech zamarł mu w piersi gdy ich oczy się spotkały.

Kurwa.

Co teraz? Co teraz?

Panicznie poszukiwał odpowiedzi powracając na ziemię z krainy eksploracji uroczej sylwetki wroga.

Uroczej.

Nigdy, definitywnie NIGDY nawet przez myśl mu nie przeszło, że może użyć takiego słowa jako określenie jelenia, ale teraz widząc go, tylko to przychodziło mu do głowy. Fakt posiada bogaty język w końcu żyje już od eonów, lecz mózg anioła w obecnej chwili łapał zasięg z satelitą, jaką kurwa kolwiek satelitą, a żaden nawet najcichszy dźwięk nie wybrzmiał z ust.

To takie surrealistyczne. A dokładniej rzecz ujmując ten kontrast wyglądu.

Demon jest przerażającym sadystą, który poluje na swe ofiary, a całe Piekło traktuje jak teren łowiecki. Grzesznicy czują przed nim strach unikając jak ognia, by nie znaleźć się w zasięgu jego wzroku, żeby on wykorzystując moment ich słabości lub całkowitego upadku nie wkroczył w ich życie proponując pakt zaprzedając dusze.

Tak widzieli go wszyscy, lecz ten obraz był absurdalny porównując do tego co obecnie podziwiał Lucyfer. Jest uroczy, jest szalenie uroczy. Jedyne czego teraz pragnął to sprawdzić jakie są w dotyku jego uszy oraz ogon, zwyczajnie nie mógł oderwać od nich oczy.

Zawsze miał słabość do słodkich rzeczy, co Charlie również odziedziczyła po nim, to też powód dlatego kaczki tak go fascynowały.

Wyczuł, że gapi się na niego zbyt długo, zdecydowanie zbyt długo, ale naprawdę przeżył wstrząs przekraczając próg pomieszczenia, a myślał że już nic w życiu go nie zdziwi.

Próbował opanować ten niezrozumiały jeszcze chaos w jego organizmie. Te dziwne emocje zawsze jakoś niespodziewanie wyskakiwały znienacka w pobliżu Alastora, owszem w większości to była nienawiść, lecz z nieznanych mu powodów gdy odkrywał jakieś nowe warstwy Radiowego Demona, lub kiedy ten niebezpiecznie naruszał jego przestrzeń osobistą, serce blondyna przyspieszało, a głos wiązł mu w gardle.

Nie powinien czuć tego w obliczu wroga, więc dlaczego...??

-Jaa... mnn... nie chciałem przeszkadzać Ci w tym... tym co obecnie robisz po...po prostu... byłem głodny - wydukał speszony uciekając wzrokiem gdzieś w bok byleby na niego nie patrzeć.

To do niego nie podobne.

Nawet będąc z Lilith nigdy......

Głośne burczenie brzucha przerwało jego intensywny tok myślenia całkowicie zapominając wątku.

Teraz był zażenowany do granic możliwości.

Uśmiech demona poszerzył się złośliwie.

- Oh doprawdy, jak tak gromki dźwięk mógł wybrzmieć z tak małego ciałka - uniósł pytająco brew.

- To... to naturalna reakcja organizmu, przestań doszukiwać się jakichś idiotyzmów jeleniu i nie jestem mały, to przeciętny rozmiar, po prostu ty jesteś zbyt duży - nadął policzki zirytowany, lecz w dalszym ciągu mocno zakłopotany sytuacją, a smakowity zapach krążący w pomieszczeniu nie pomagał.

Obserwacja zmiany nastrojów anioła wprawiała radiowca w podniecenie, a jakiś maleńki fragment w jego ciele płonął rozprzestrzeniając przyjemne ciepło głębiej docierając aż do serca. Chciał widzieć i poczuć więcej, więc spłoszenie zwierzyny nie wchodziło w grę.

Podszedł bliżej mężczyzny spoglądając na niego z góry spod przymrużonych oczu.

Odsłonił swój słaby punkt przed rywalem, ale o dziwo to niższy czuł zawstydzenie, a nie demon choć w tej sytuacji powinno być raczej odwrotnie.

Freakin Love [RadioApple] Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz