69.(+18)

1.2K 83 55
                                    


Lucyfer jęknął głośno chowając zawstydzoną rumianą twarz w ściskaną dłońmi z całej siły poduszkę. Kolejne pchnięcia biodrami jakie wykonywał Alastor powodowały ten sam efekt, dodatkowy fakt że demon z premedytacją lekko ciągnął go za czarny ogon, który chętnie z nim współpracował, nie pomagał w racjonalnym myśleniu.

Pieprzony zdrajca!!!

Ale właśnie o to chodziło. Dzisiejszy dzień dał im solidnie popalić, dlatego chciał zapomnieć, odreagować cały stres oraz wściekłość toczące w nim wielką batalię.

Usilne unikanie konfrontacji z dawną "rodziną", choć nie mógł ich tak nazwać oni nie zasługiwali na ten tytuł, cholernie go wymęczyło i pewnym było iż prędko nie zaśnie po tych doświadczeniach.

Najistotniejszy doprowadzający go do furii wątek całej historii.

"Goście" z Nieba zostaną w hotelu o wiele dłużej w celu "integracji" która jest pomysłem Boga i Charlie.

Zajebiście.

Tylko kto pytał?

Dobijcie mnie bardziej.

Wszechmogący uznał projekt Charlie za niezwykle innowacyjny postanawiając go wesprzeć oraz oferując pomóc w realizacji. Zapewnił wsparcie Nieba, jednak istniał haczyk, bo zawsze kurwa jakiś jest. Będą musieli siłą rzeczy współpracować, poza tym Wszechojciech chciał lepiej poznać księżniczkę/wnuczkę.

Oboje widzieli w tym same korzyści, lecz reszta zdecydowanie horror, tortury, cierpienie generalnie wszystko co najgorsze pomieszane w jednym daniu, którego nikt nie tknąłby nawet palcem.

Ale jak mogą kwestionować rozkazy Boga?

Język przejeżdżający wzdłuż czubka ogona otrząsnął go z wybiegających zbyt daleko myśli powodując przyjemne dreszcze na ciele.

Sapnął cicho zagłuszając usta poduszką. Nie lubił tej pozycji z prostego powodu, chciał mieć pełen widok na Alastora, choć pewne plusy z niej wynikały mianowicie Al jest zbyt gorący gdy to robią... ogólnie jest gorący, co powoduje przedwczesne zakończenie zabawy czego obaj definitywnie nie chcą.

Najwyraźniej demon doszedł do podobnych wniosków zwalniając swe ruchy z niewielkim grymasem na twarzy.

Blondyn poczuł jak ręce Władcy otaczają jego sylwetkę unosząc i przyciskając plecami do klatki piersiowej bezczelnego drania pozwalającego sobie na wszystko względem bezbronnej postaci Króla Piekła.

- Wybacz jelonku, jednak ma chciwa osobowość chce mieć cię bliżej - demon ścisnął płonące policzki Diabła składając niechlujny pocałunek na poranionych od ugryzień wargach dłonią mozolnie gładzą tors niewinnie zahaczając o wrażliwe sutki. Z zadowoleniem wszedł nieco głębiej niż dotychczas czemu towarzyszył głośny jęk zmieszany z piskiem partnera.

Lucyfer tonął w cholernym raju drżąc pod dotykiem Władcy jakby palił mu skórę. Oddał mu się w całości mogąc wydawać jedynie dźwięki przyjemności doświadczenie przez ciało. W intymnych chwilach spędzanych z Alastorem nie myślał za wiele i nie analizował szczegółowo wszystkich poczynań, po prostu płynął pod prąd zawsze dochodząc do spektakularnego finału zadowalającego ich obu.

- Jesteś piękny Luci - wyszeptał demon głębokim głosem snąc nosem po zgłębieniu szyi wdychając cudowny anielski zapach - Mon doux Lucyfer.

Wiele rzeczy na raz miało miejsce po tej deklaracji.

Dwa palce Alastora wtargnęły prosto do jamy ustnej anioła penetrując wnętrze uniemożliwiając tłumienie wychodzących z niej dźwięków. Zęby demona zatonęły w delikatnej szyi wysysając zachłannie krew nie oszczędzając nawet kropelki. Biodra wznowiły swe ruchy trafiając w odpowiedni punkt co jakiś czas zmieniając tempo uderzeń.

Freakin Love [RadioApple] Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz