8.

1.5K 120 299
                                    


Kolejna scena sprawiła, że Lucyfer wytrzeszczył oczy w niedowierzaniu. To czego jest właśnie świadkiem przeszło jego najśmielsze oczekiwania.

Alastor w fartuszku.

Jebany Alastor, wielki Demon Radiowy, Overlord i Władca stał właśnie przy blacie kuchennym w białym fartuszku z namalowanym wzorem jelenia i różową kieszonką. Ścisnął go zawiązując w idealną kokardkę z tyłu uwydatniając tym perfekcyjnie wcięcie w tali.

To był szok. Jeśli nie szok, to zawał serca.

Morderca i kanibal przypominał teraz wzorową panią domu.

Co tu się odpierdala?

Blondyn wstrzymał oddech, a całkowicie przestał łapać powietrze gdy przeżył następną fale wstrząsu, a raczej tsunami.

Kucyk.

Związał włosy w kucyk. Maleńki i uroczy z tyłu głowy.

Czy świat się właśnie kończy?

Czy umieram?

Tak wygląda śmierć?

NIE, CHWILA, STOP

Spokojnie Luci, oddychaj, wdech i wydech. Normalna czynność, oddychanie. Robisz to przez eony. Jak możesz zapomnieć?

Ale ten obraz był niecodzienny. Przeżył tyle lat, widział wiele rzeczy i miejsc, a jednak obecny widok robi na nim największe wrażenie.

Bo był w chuj niespodziewany!!!!

Policzki zaczęły go niekontrolowanie piec.

Kurwa.

To twój wróg z który walczysz codziennie o względy córki, a nie gorący demon w kucyku. NIC WIĘCEJ. WRÓG!!!!! PIEPRZONY WRÓG!!!!

Opanował emocje lecz tylko na zewnątrz gdyż wewnętrznie zżerał go ogień piekielny okalający wszystkie narządy, które paliły diabelnie mocno prawie agonalnie.

Alastor w tym czasie kątem oka dyskretnie obserwował liczne ekspresję jakie przechodził Król Hobbitów.

Od zaskoczenia, po iście złociste rumieńce kontrastujące z białą twarzą Lucyfera, aż do powrotu obojętnej, jak wciąż maluch sądzi, miny.

Istny rollercoaster.

Złowieszczy uśmiech poszerzył się do granic.

Dziwne pragnienie przemknęło przez myśl demona.

Skoro tak prosta codzienna czynność wprawiała to małe jabłuszko w tak dziwne odczucia, co jeszcze może? Jak wiele min posiada w całym spektrum?

Ohh...

Kimże by był aby tego nie sprawdzić?

Oblizał wargi podekscytowany perspektywą przeprowadzenia doświadczenia.

Nowy sposób na wroga?

Nie.

Bardziej satysfakcja z zabawy ciekawą nową zdobyczą dołączającą do jego kolekcji.

Drapieżnik czyhał w ukryciu, a ofiara jeszcze niczego nie świadoma stała całkowicie odsłonięta w świetle.

Lecz cicha wojna wciąż trwała i żaden nie miał zamiaru jej przegrać.

Wracając, więc do ciastek, bo przecież po to zostali tu zaciągnięci można rzec siłą, której użyła Vaggie, co niestety jest faktem.

Alastor podwinął rękawy i zabrał się do pracy. Jego wygląd kuchenny był zwyczajowym jaki przybierał w tym czasie. Nie zdjął jednak płaszcza, co przeważnie robił gotując, ponieważ Lucyfer jest wrogiem, a pokazanie mu najbardziej, według demona, nieakceptowalnej części jego ciała, jest automatycznym wystawianiem go wręcz idealnie na celownik. Niewiele osób ją widziało, a większość z nich już nie żyje, zabita w najbardziej makabrycznie brutalny sposób jaki tylko narodził się w jego uszastej głowie.

Freakin Love [RadioApple] Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz