31.

1.3K 113 176
                                    


Stolas siedział w swym gabinecie przeciągle wzdychając za każdym razem, kiedy na ekranie telefonu zmieniało się zdjęcie.

Nie robił zbyt wiele tylko leżał na zimnym granatowym biurku wypruty z chęci do życia sunąc palcem po urządzeniu w zwolnionym tempie oraz patrząc w nie jakby widział tam najwspanialszy obraz na ziemi, poniekąd tak było gdyż każda z fotografii przedstawiała Blitzo.

Kolejny długi jęk wybrzmiał z gardła gdy podziwiał nowy portret ukochanego.

Dzisiejsze plany na samotny wieczór były mu znane, zdjęcia muszą jak na razie wystarczyć do zadowolenia samego siebie. Niestety, ale osoba w której utkwił wzrok nie miała dla niego czasu.

Cóż za nieszczęśliwa miłość.

- Bu!! - podskoczył prawie spadając z krzesła słysząc tuż przy uchu nagły dźwięk.

Zaskoczony spojrzał w stronę intruza i momentalnie jego czerwone oczy zaświeciły jaśniej niż zazwyczaj to robiły.

- Alastor!! - krzyknął szczęśliwy.

Uścisnął demona z taką siłą, że gdyby był zwykłym śmiertelnikiem prawdopodobnie zmiażdżyłoby mu to kości.

Władcy ten kontakt nie przeszkadzał gdyż już przywykł do przesadnych reakcji tej sowy do tego dochodzi również fakt, iż nie widzieli się dosyć długo.

- Tak mój pierzasty druhu, ciebie też miło widzieć - odparł demon poprawiając swe ubranie po czułościach.

Poznali się kilka lat temu gdy obaj tkwili w pewnego rodzaju impasie nie wiedząc co dalej zrobić. Alastor przemierzał bezkresną nudę szukając jakiejkolwiek rozrywki, która będzie choć odrobinę nowatorska. Stolas natomiast gnił w beznadziejnym życiu małżeńskim nie dającym mu ani grama szczęścia, bądź spełniania w żadnym aspekcie.

Ta dwójka potężnych osób, bo nie ukrywajmy że są potężni w cholerę, natknęła się na siebie pewnego zwyczajnego dnia w barze i tak od słowa do słowa, od kieliszka do kieliszka, utworzyli jakąś więź, którą nie sposób określić słowem, bo... to ciężkie. Jednak mogą na sobie polegać, zwłaszcza po tych kilku ryzach gdy robili sobie "żarty" ze Stelli, co głównie było inicjatywą Radiowego Demona gdy tylko usłyszał żałosny lament sowy. Oczywiście nie zrobił tego za darmo i teraz Stolas jest mu winien parę przysług.

- Ile to jest lat minęło? - zahukał Książę.

- Nawet nie pamiętam - od razu pojawił butelkę alkoholu oraz dwa kieliszki i stawiając je na blacie.

Sowiasty wydał nieokreślony dźwięk radości widząc trunek. Niestety musi zmienić swe plany onanizacji na inny wieczór, co jest przykre w pewnym stopniu, lecz z drugiej strony nie spędzi go samotnie, a nie lubi samotności.

Alastor nie czekając z firmowym uśmiechem nalał niewielką zawartość wina do kieliszków podając jeden przyjacielowi.

I w ten sposób zaczęli plotkować jak psiapsiółki na nocowaniu robiące sobie paznokcie, maseczki i chuj wie co jeszcze zwierzając ze swych problemów, oczywiście nie wszystkich. W pewnym stopniu ta znajomość rozwija skrzydła głównie przy alkoholu, lecz podobno to najlepszy sposób na robienie interesów.

Władca poznał nowe szczegóły dotyczące sprawy z żoną swego rozmówcy, a raczej byłą żoną. Kolejny samotny dziwak z depresją do kolekcji w paczce znanych mu osób, choć przewidział ich rozwód już dawno, co nie było zbyt trudne do wykalkulowania.

Rozmawiaj długo ujawniając nieznane fakty oraz zmiany jakie zaszły na przestrzeni lat.

- Wciąż nie mogę uwierzyć, że ta mała istotka zabiła Adama - stwierdził zamyślony Książę biorąc kolejny łyk trunku.

Freakin Love [RadioApple] Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz