Głośne krzyki przerywane szlochem oraz kapaniem krwi wypływającej z ran prosto na wysokiej jakości białą posadzkę, słyszałby cały wieżowiec, gdyby nie był cmentarzyskiem martwych ciał, zaśmiecających przejścia pomiędzy pomieszczeniami. Plusem sytuacji jest ogromna ilość miejsc pracy dla nowych twarzy chcących spróbować swych sił w telewizji, firmie, czy czymkolwiek co prowadzi każdy z trzech właścicieli nieruchomości.
Przez pierwsze pół godziny brutalnie wyrywali im kończyny słuchając pięknej symfonii bólu jaką wydawały struny głosowe ofiar, potem oczywiście przywrócili je do stanu pierwotnego i znowu wyrwali, jednakże po czasie ta zabawa była zbyt monotonna, dlatego kazanie im zjeść własnych wnętrzności uznali za ciekawą alternatywę.
Oczywiście nie mogli pozwolić by ich zdobycz swym przedwczesnym zgonem zaburzyła równowagę. Al jako ekspert z bogatym doświadczeniem w swej dziedzinie praktykowanej wieloletnie, znał anatomie człowieka i punkty gdzie można zadać potworny ból, przy okazji nie zabijając osobnika. Anielskie moce Lucyfera również pomogły, ale bez przesady, przecież nie będzie marnować ich na tak nieistotne osoby.
Wpychając wątrobę do gardła Vox'a, która de facto należała do płaskogłowego palanta, radiowiec odczuwał satysfakcję z możliwości odpłacenia natrętnemu mężczyźnie z pokaźną nawiązką. Mięso nawet nie było przysmażone, lecz surowe i podane na eleganckim białym talerzu. Valentino dostał fragment własnego płuca, a Velvette trzustki. Najgorzej znosiła to oczywiście kobieta, płacząc i przepraszając swych oprawców, choć na początku jej cięty język obrażał parę bez skrupułów. Może czuli jakiś niewielki procent współczucia względem jej żałosnej osoby, jednak z całą pewnością nie mogli utożsamić jakkolwiek z płcią żeńską, wyliczając okrutne czyny jakich się dopuściła.
Nieugięty Radiowy Demon puścił prośby mimo uszu powracając do wykonywanej czynności.
Po sowitym posiłku, w którym para nie uczestniczyła, ponieważ woleli ograniczyć spożywanie wątpliwej jakości dań, przeszli do kolejnych tortur jakie zostaną trwałe zapisane na psychice ofiar.
Najciekawszym elementem było odkrycie wewnętrznego funkcjonowania organizmu płaskogłowego Overlorda. W skrócie, dużo kabli. A że Al nie jest zagorzałym fanatykiem nowoczesnej technologii, dość szybko porzucił ten nużący temat, choć przynajmniej już wiedział co nieco więcej o swym dawnym znajomym, bo wrogiem nie mógł nazwać kogoś o tak obrzydliwym guście i osobowości. Vox nawet nie zasłużył na miłe traktowanie niewolnika jakie fundował mu Radiowy Demon.
O dziwo Lucyfer był o wiele bardziej brutalny w działania niż jeleni Władca, finalnie mogąc ukarać winnego za porwanie Charlie oraz wbić do tej prostokątnej głowy świadomość, że Alastor nigdy nie obdarzy miłością Vox'a co z czasem zaczęło skutkować przeprosinami torturowanego.
- Właściwie nie wyobrażam sobie jak mógłbyś ulec temu czemuś - blondyn wskazał kciukiem na wykrwawiającego się w wannie z lodem Overlorda tuż za nim.
Obaj partnerzy w zbrodni odbywali właśnie zasłużoną przerwę, siedząc na kanapie i konsumując w spokoju kolacje, w dalekiej odległości od przetrzymywanych więźniów.
- To nigdy się nie wydarzy - odparł nieco skrzywiony na te myśl demon wycierający usta serwetką.
- No ja myślę, że nie - uniósł dumnie brodę pokazując swą niezwykłość - Nawet nie chce sobie wyobrażać jakby to wyglądało - plecami opadł bezwładnie na fotel - On jest przecież kurwa telewizorem, nienaturalne że ma język.
Anatomia tego pół człowieka, pół telewizora była popierdolona do tego stopnia, że Diabeł wolał nie zgłębiać wiedzy, choć uchylił już rąbek tajemnicy, nie że jakoś szczególnie obchodził go ktoś poza Alastorem lub Charlie. Po prostu zwykła ciekawość twórcy kaczek w którego głowie narastały nowe pomysły na ulepszenia jakie zamontuje swym ukochanym małym tworom.
CZYTASZ
Freakin Love [RadioApple] Hazbin Hotel
FanfictionDwie dziwne, skrajnie różne osobowości. Jednak miłość jest suką i zawsze pojawia się niespodziewanie. Czy się w niej odnajdą?