115.(+18)

601 36 98
                                    


Wylądowali na puchatym dywanie niechcący rozlewając na niego stojący nieopodal kieliszek wina, zdecydowanie będą musieli wymienić wykładzinę na nową. Łapczywie kradli sobie gorące pocałunki przepełnianie namiętną pasją. Napięcie zewsząd ociekające erotyzmem wylewało się z ich obu zwiększając apetyt na jedzenie, w tym przypadku cielesności przenosząc ją na wyższy level.

Upewniwszy się, że anioł nie ucierpiał dłonie Alastora opuścił jego delikatne  plecy pozwalając aby blondyn mógł opaść swobodnie i zanurzyć je w przyjemnej miękkości wykładziny.

Przyciągając go bliżej Lucyfer czuł jak ich klatki piersiowe ocierają się o siebie powodując dreszcze przebiegające wewnątrz organizmu pobudzając do działania odpowiednie narządy. Rękoma zszedł niżej aż do bioder partnera przyciskając je do swoich, licząc że ta sztuczka przyspieszy proces szybszej konsumpcji, co rozbawiło demon dostrzegającego ewidentną desperacje.

Mój uroczy, naiwny aniele.

- Tak bardzo mnie pragniesz? - wymruczał zmysłowo kilka centymetrów od ust blondyna.

- Chce, więc nie przeciągaj tego pieprzony draniu - odparł rozdrażniony.

- Ciekawa forma zaproszenia - wodził nosem po jego policzku.

- Ugh! Po prostu to kurwa zrób, już dłużej nie wytrzymam - pod koniec brzmiał jak ktoś na uwięzi, chcący zniszczyć krępujące go łańcuchy.

Przerażający śmiech Alastora wypełnił pomieszczenie sprawiając, że Diabeł stwardniał automatycznie, co zdecydowanie nie było w planie oraz stanowczo odbiegało od normy, jednak w ich przypadku jest czymś nad wyraz przeciętnym.

Kurwa, jakie to żenujące.

Król był zawstydzony swą dziecinną reakcją.

- Wyglądasz tak smakowicie - Władca oblizał mozolnie wargi - Laisse-moi te rendre mien.

Po tej wypowiedzi nie czekał rozwijając dalszą część fabuły. Wsuwał się w niego powoli zgarniając całą przestrzeń wewnątrz ukochanego, należącą teraz tylko i wyłącznie do napastnika. Nie wytrzymując Lucyfer krzyknął głośno czując całą jego długość w sobie o wiele intensywniej niż zazwyczaj. Z chwilowego bólu kilka łez mimowolnie spłynęło mu po policzkach.

Dlaczego jest większy?!!

Inaczej, ale... szlag, jak dobrze!!!

Daj mi jeszcze!!!

Marszcząc nos Alastor brał coraz więcej podziwiając jak anioł pochłania go niczym głodne zwierzę nie jedzące tygodniami żyjące tylko o wodzie. Wciąż był zbyt ciasny, co potwierdzało obawy demona, jednak nie przeszkadzało w kontynuowaniu zabawy. Rozkoszne jęki dźwięczały mu w uszach, tworząc piękną symfonie skomponowaną przez wybitnego mistrza grającego na wspaniałym instrumencie. Będąc w nim już cały sapnął oddechem muskającym rumianą twarz Króla.

- Wciąż jesteś zbyt ciasny mon roi - wyszeptał seksownie do speszonego tym komentarzem Diabła rozchylając szerzej jego nogi.

- Nie ukrywaj, że tego nie lubisz Bambi - stwierdził napalony jak cholera.

Wplątał palce w czerwono-czarne włosy docierając do puszystych uszu i małych rogów, gładząc je powoli wywołując tym pomrukiwanie gościa o ponadprzeciętnym wzroście.

- Uwielbiam - odparł kreśląc kciukiem wzory na szczupłych bladych udach, w które niedługo zanurzy zęby, lecz najpierw ugryzł nowe miejsce na zgrabnej szyi.

Podczas spożywania swego posiłku wykonał szybki ruch we wnętrzu Lucyfera dostając w zamian słodkie skomlenie znaczące, że może przejść do prawdziwej rozrywki.

Freakin Love [RadioApple] Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz