Minęły dwa tygodnie.
Konflikt dwójki osobników eskalował z każdym dniem w coraz bardziej zacięty i żaden z mieszkańców hotelu nie wiedział jaka stała za tym przyczyna.
Obecnie Charlie patrzyła na doszczętnie rozwaloną ścianę wzdychając wewnętrznie z rezygnacją.
Vaggie stała obok swojej dziewczyny poklepując ją pocieszająco po plecach.
Angel Dust tarzał się po podłodze ze śmiechu niekontrolowanie wymachując wszystkimi kończynami we wszelakich kierunkach.
Husk, jak zawsze, obserwował to zjawisko znudzonym wzrokiem z butelką alkoholu w dłoni, co jakiś czas popijając trunek, a w drugiej trzymał pojemnik popcornu w którym na samym dnie zostały już znikome resztki. Razem z pająkiem zjedli go podziwiając spektakularny pojedynek i bawiąc przy tym w chuj dobrze.
- Nie wiem już co robić - księżniczka schowała twarz w dłoniach.
- Charlie kochanie, nie martw się. Już ja im wytłumaczę obowiązujące tu zasady - oznajmiła z groźnym wyrazem twarzy wyciągając włócznie nie wiadomo skąd.
- Dziękuję Vaggie - położyła rękę na jej dłoni - Doceniam to, ale muszę sprawić by ta bezsensowna walka się skończyła. Tylko jak?
- Wiesz mała - Angel w końcu uspokoił niepohamowany napad śmiechu stając na nogi - Możesz spróbować ich pogodzić. Chociaż wątpię, że Ci dwaj żądni władzy skurwiele będą chcieli - na krótką chwilę odpłynął myśląc o dominacji, konkretniej o kimś kto zdominuje jego, a bardziej dosadnie tym ''kimś'' miał być osobnik wyżerający w tej chwili pozostałości popcornu z kubełka, jego popcornu.
Świadomość Charlie zbłądziła daleko. Perspektywa zakończenia konfliktu niezmiernie ją kusiła, niestety nie będzie to łatwy orzech do zgryzienia, ale księżniczka nie bała się wyzwań, a to właśnie zostało tylko kolejnym punktem na kolorowej liście zadań do odhaczenia.
- To wspaniały pomysł - zaśpiewała entuzjastycznie. Poczuła w sobie nowe pokłady energii.
- Charlie nie sądzę, że...
- Pomyśl tylko Vaggie - potrząsnęła dziewczyną gwałtownie, co spowodowało zawroty głowy u niższej - To może wypalić. Jeśli poznają się bliżej odkryją, że maja ze sobą wiele wspólnego...
- Jak na przykład? - białowłosa wciąż pozostała sceptyczna.
- Taniec - wypaliła od razu - Obaj kochają taniec i gotowanie.
- Twój tata potrafi zrobić tylko naleśnik.
- Oj czepiasz się szczegółów. Oh... wyobraź to sobie...
Dalszej części jej wywodu niestety nie słuchali. Głównie była to ekscytacja, plany, niekontrolowane podskoki oraz niewiadomego pochodzenia iluminacje tęczy krążące co jakiś czas wokół blondynki.
- Nie powstrzymasz jej już - skwitował pająka unosząc kącik ust w szyderczym grymasie.
Była anielica spojrzała na niego groźnie.
- Jeśli cokolwiek pójdzie nie tak to wina spadnie na ciebie - wskazał na niego palcem wyrażając czystą irytacje tym planem.
Wyższy zaśmiał się nerwowo i oddalił do baru nie chcąc tracić życia.
- No i chuj, ja się w to gówno nie mieszam - Husk wzruszył ramionami podążając za nim.
...
Mordowali się wzrokiem od pięciu minut. Przez ten czas zabili drugiego w myślach niezliczoną ilość razy.
CZYTASZ
Freakin Love [RadioApple] Hazbin Hotel
FanfictionDwie dziwne, skrajnie różne osobowości. Jednak miłość jest suką i zawsze pojawia się niespodziewanie. Czy się w niej odnajdą?