Ledwie wróciłam do pokoju, przebrałam i odświeżyłam się i usłyszałam pukanie do drzwi. Pomyślałam, ze to Sabina, dlatego chwyciłam i naciągnęłam na siebie bluzę, a potem otworzyłam drzwi. Okazało się, że miałam rację.
- Gotowa? - spytała Sabina.
- Pewnie, tylko zamknę pokój - odpowiedziałam dzwoniąc kluczami.
- Najpierw jeszcze pójdziemy odwiedzić Torii, dobrze?
- Oczywiście - odpowiedziałam schodząc schodami w dół - A jak ci minął dzień?
Dziewczyna rozejrzała się we wszystkie strony i się do mnie przybliżyła:
- Byłam dzisiaj na zebraniu w sprawie naszej misji - wyznała - Nasi przełożeni są nawet bardziej niż zadowoleni.
Poczułam okropną złość.
„Więcej niż zadowoleni. Co ich tak zadowoliło? Te trupy, które po sobie zostawiliśmy?"
- Alicja, wszystko w porządku? - spytała zatroskana dziewczyna wskazując na moje odruchowo zaciśnięte piąstki.
- Tak, tylko... - westchnęłam - Głupio mi się przyznać, ale ta noc była dla mnie ciężka.
- Ale przetrwałaś. Wróciłaś i zamknęłaś usta wszystkim tym, którzy w ciebie wątpili. Powinnaś być dumna.
Wiele trudu kosztowało mnie powstrzymanie swojego wybuchu po usłyszeniu takiej uwagi. Przeszłyśmy przez łącznik i znalazłyśmy się w sektorze głównym. Skręciłyśmy w jeden z łuków.
- A jak ty spędziłaś dzień po przebudzeniu?- spytała wreszcie przerywając niezręczną ciszę.
- Biegałam.
- Jednak się zmotywowałaś? Gratuluję! - powiedziała autentycznie ucieszona - Pozbyłaś się zakwasów?
Przypomniałam sobie o chwili wytchnienia i ulgi, gdy pozwoliłam sobie na płacz przy Robercie oraz jego obietnicę.
- Tak - odpowiedziałam uśmiechnięta do siebie.
- Cieszę się, że jesteś gotowa w takim razie na kolejne! - zawołała żartobliwie i poklepała mnie po plecach.
Dziewczyna pchnęła dwuskrzydłowe, potężne drzwi i takim cudem trafiłyśmy do sali medycznej.
- Sabina!!! - na nasz widok Tori zerwała się z łóżka ignorując wołanie pielęgniarki.
- Cześć młoda - wzięła w objęcia siostrę Sabina - Pamiętasz Alicję? - spytała dziewczynę, kiedy się od siebie odsunęły.
- Alicję? Pewnie, chodź tutaj! - zawołała radośnie i zamknęła mnie w uścisku.
- Sabinko, czy mogłabyś przemówić swojej siostrze do rozsądku i zaprowadzić ją z powrotem do łóżka? - spytała niewiele starsza od Sabiny pielęgniarka.
- Pewnie, już ją zabieram - odpowiedziała Sabina popychając Torii w kierunku łóżka - Im rzadziej wstajesz, tym szybciej do nas wrócisz, pamiętaj.
- Ale strasznie mi się nudzi - poskarżyła się.
- Właśnie dlatego tutaj jesteśmy!
- Jak się czujesz? - spytałam.
- Całkiem dobrze. Noga mnie już prawie wcale nie boli i błagam Malwinę, aby mnie wreszcie wypuściła - wskazała oskarżycielsko na pielęgniarkę.
CZYTASZ
Nieprzyjaciel
Action|Jestem w trakcie poprawy błędów| betuje: HAAAAX, za co bardzo dziękuję. "Chodzi o to, że wciąż uważasz, że mamy wybór w kwestii dobra i zła. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy tacy sami, chcemy tego samego. Skrycie pragniemy potęgi i władzy. Ty też jej...