Dzisiaj będzie krótki, ostrzegam. Następnego wrzucić nie mogę, ponieważ jeszcze będę w nim grzebała. A miałam wybór: dzisiaj wrzucić lub nie wrzucić.
Obudziłam się przywiązana do krzesła. Nie mogłam się praktycznie ruszyć. Ciągle kręciło mi się w głowie, a moje zmysły dopiero zaczynały prawidłowo funkcjonować.
- Nic ci nie jest? – spytał Shizune, a ja odwróciłam się w jego stronę.
Siedział metr ode mnie, na takim samym krześle. Też go skrępowano.
- Tak – odpowiedziałam z chrypką – Zdjęli ci słuchawkę.
- Wiem, tobie też.
- Jak długo jesteś przytomny?
- Nie wiem, może pięć minut?
- Dobra, koniec tego dobrego – mruknęłam i zaczęłam się wiercić z nadzieją, że uda mi się poluzować więzy.
W tym samym momencie do pokoju weszli moi dziadkowie.
- Skąd to masz? – spytała mnie moja babcia z groźnym błyskiem w oku.
- W kryjówce mojego ojca, pod Warszawą. Dowiedziałam się o niej od Adama – brata mojego ojca – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Kobieta nie spuszczała ze mnie swojego podejrzliwego wzroku.
- Niech państwo dadzą już sobie spokój! – odezwał się Shizune – Teraz jej się przykro zrobi, bo pomyśli, że nie jest podobna do matki.
- Pytał cię ktoś o coś, przyjemniaczku? – spytał mój dziadek, próbując znowu przyodziać znoszoną i dawno nie zakładaną, skórę twardziela.
- To jest Shizune – przyjaciel mojego taty – zwróciłam się do babci, ale jej spojrzenie nie złagodniało.
- Wiesz, ile tutaj takich Alicji już gościliśmy? – spytała lodowatym tonem.
- Pewnie nie mniej niż ja! – Shizune wciąż nie zwracał uwagi na groźne miny mojego dziadka – Też jej nie wierzyłem, dopóki siłą nie zabrała mnie do Egidy!
- Myślałam, że ten zawód cię czegoś chociaż nauczył – odpowiedziała opryskliwie – Poznaję cię, Shizune, ale że tak łatwo dałeś się jej przekonać? Nie spodziewałam się tego po tobie.
- Nie wiem, czy to się liczy, – postanowiłam zabrać głos – ale prawie mnie udusił.
- Szkoda, że mu się nie udało – odparł oschle dziadek – O jedną oszustkę mniej.
- No ja zaraz nie wytrzymam.. – jęknęłam zirytowana – Co ja mam zrobić, abyście mi uwierzyli? Mam zrobić podwójne salto, czy co?
- Nic, na razie czekamy – odpowiedziała babcia.
- Na co?
- Na wyniki badań genetycznych – odpowiedział dziadek – Jeśli tylko twoje kłamstwo się potwierdzi, to już my zadbamy, abyś dostało to, na co zasłużyłaś.
- Skąd macie DNA Anety i Daniela? – zapytał Shizune.
- Sami nam dali – wyjaśniła babcia – Jesteśmy jednym z elementów układanki.
„I wszystko jasne" – oświeciło mnie.
Agenci współpracujący z MI6 oraz rodzice mojej matki – byli najlepiej wyszkoleni, chronieni przez rząd brytyjski oraz najbardziej życzliwi wobec mojej rodziny. Te trzy rzeczy uczyniły ich doskonałymi stróżami testamentu Dostojewskich.
CZYTASZ
Nieprzyjaciel
Action|Jestem w trakcie poprawy błędów| betuje: HAAAAX, za co bardzo dziękuję. "Chodzi o to, że wciąż uważasz, że mamy wybór w kwestii dobra i zła. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy tacy sami, chcemy tego samego. Skrycie pragniemy potęgi i władzy. Ty też jej...